Pomijając Vicente Calderón, szesnaście stadionów gościło mecze La Liga w co najmniej trzech z czterech ostatnich sezonów. W tym czasie Rojiblancos nie odnieśli ani jednego zwycięstwa tylko na dwóch takich obiektach – na Camp Nou i na… Ciutat de València. Choć łupem padały bowiem m.in. Santiago Bernabéu (dość regularnie zresztą), Mestalla, San Mamés i Ramón Sánchez Pizjuán, to z jakiegoś powodu stadion Levante w ostatnim czasie jest dla klubu z Vicente Calderón przeklęty.
Ostatnie cztery wizyty kończyły się dla Los Colchoneros zaledwie jednym remisem i aż trzema porażkami. Co więcej, Los Granotes bardzo szybko rozstrzygali te mecze na swoją korzyść. Z siedmiu strzelonych przez nich goli aż pięć padło w przeciągu pierwszych dziesięciu minut. Atlético ma jednak problemy z zespołem z Walencji nie tylko teraz. Na dwanaście dotychczasowych pojedynków na Ciutat de València (dziewięć w La Liga, dwa w Segunda División i jeden w Copa del Rey) bilans Rojiblancos to pięć wygranych, jeden remis i sześć porażek. Ostatni raz udało się tam wywalczyć komplet punktów w październiku 2007 roku.
Niemniej teraz, bez względu na wszystko, podopieczni Diego Simeone są wręcz zmuszeni do tego, by pokonać Los Granotes, bowiem na trzy kolejki przed końcem rozgrywek Los Colchoneros nadal nie mogą być pewni zajęcia trzeciego miejsca. Co prawda Sevilla raczej nie ma już szans na prześcignięcie wciąż aktualnych mistrzów Hiszpanii, to Valencia traci tylko cztery punkty. Ewentualna porażka z Levante mogłaby mocno skomplikować sytuację drużyny prowadzonej przez Cholo, której do rozegrania pozostałyby trudny mecz na Vicente Calderón z Barceloną i wyjazdowa potyczka z nieobliczalną, walczącą o utrzymanie Granadą.
Na szczęście Atlético przystąpi do jutrzejszej potyczki niemalże w najsilniejszym składzie. Jedynym ważnym piłkarzem, który nie może zagrać jest zawieszony za nadmiar żółtych kartek Diego Godín. Oprócz niego Diego Simeone ma jednak do swojej dyspozycji wszystkich zawodników i – jak pokazały ostatnie treningi – najprawdopodobniej zdecyduje się posłać do boju optymalną jedenastkę.
Miejsca między słupkami nie traci Jan Oblak, podczas gdy linie obrony mają tworzyć Juanfran, José Giménez, Miranda i Guilherme Siqueira. Ten ostatni da najprawdopodobniej okazję do odpoczynku mocno eksploatowanemu ostatnio Jesúsowi Gámezowi, który ma odzyskać świeżość przed spotkaniem z Barceloną. W środku pola będziemy oglądać Gabiego i Tiago, który musi jednak uważać, bowiem jest o jedną żółtą kartkę od zawieszenia. Za kreowanie akcji i strzelanie goli będą odpowiadać Arda Turan, Koke, Antoine Griezmann i Mario Mandžukić.
Niewielkie problemy ma natomiast Lucas Alcaraz, który będzie musiał poradzić sobie bez zawieszonych Simão i Víctora Casadesúsa oraz kontuzjowanego Papakouliego Diopa. Wiele wskazuje na to, że Levante zagra takim systemem jak w ostatnich kilku kolejkach, czyli piątką obrońców, trójką lub czwórką pomocników i dwójką lub jednym napastnikiem.
Nadzieje kibiców Los Granotes leżą oczywiście przede wszystkim w Davidzie Barralu. Hiszpan bardzo dobrze radzi sobie w drugiej części sezonu. W 2015 roku strzelił już jedenaście goli (dziewięć w La Liga i dwa w Copa del Rey). Co ciekawe, w obecnym sezonie Levante wygrało w każdym spotkaniu, w którym 31-latek wpisywał się na listę strzelców. W swojej dotychczasowej karierze zdobyl on trzy bramki w dziewięciu występach przeciwko Los Colchoneros.
Być może szczęście Atlético przyniesie sędzia, którym będzie José Hernández Hernández. Arbiter z Las Palmas sędziował do tej pory trzy mecze z udziałem Los Colchoneros, którzy zanotowali w nich dwa zwycięstwa (6-0 u siebie z Deportivo w sezonie 2012-13 i 4-1 na wyjeździe z Athletikiem Bilbao w obecnym sezonie) i jeden remis (1-1 u siebie z Sevillą w poprzednim sezonie). Na korzyść Rojiblancos podyktowane zostały dwa rzuty karne, podczas gdy rywale wykonywali jedną jedenastkę i raz zmuszeni byli kończyć mecz w osłabieniu przez czerwona kartkę.
Co ciekawe, Diego Simeone podczas swojej dotychczasowej przygody jako trener klubu z Vicente Calderón ani razu nie wywalczył trzech punktów w 36. kolejce. Trzy lata temu zremisował u siebie 1-1 z Realem Sociedad, dwa lata temu przegrał 1-2 z Barceloną, a rok temu poległ na Ciutat de València z Levante 0-2. Czy nadszedł czas na przełamanie złej passy? Oby.
Aktualna forma Levante u siebie:
vs. Córdoba 1-0 (La Liga)
vs. Espanyol 2-2 (La Liga)
vs. Sevilla 1-2 (La Liga)
vs. Celta 0-1 (La Liga)
vs. Eibar 2-1 (La Liga)
Ogółem: 19 meczów, 7 zwycięstw, 5 remisów, 7 porażek
Aktualna forma Atlético na wyjeździe:
@Villarreal 1-0 (La Liga)
@Real Madryt 0-1 (Champions League)
@Deportivo 2-1 (La Liga)
@Málaga 2-2 (La Liga)
@Córdoba 2-0 (La Liga)
Ogółem: 26 meczów, 11 zwycięstw, 7 remisów, 8 porażek
Pojedynki za kadencji Diego Simeone:
Atlético vs. Levante 3-1 (La Liga 2014-15) KLIK
Levante vs. Atlético 2-0 (La Liga 2013-14) KLIK
Atlético vs. Levante 3-2 (La Liga 2013-14) KLIK
Atlético vs. Levante 2-0 (La Liga 2012-13) KLIK
Levante vs. Atlético 1-1 (La Liga 2012-13) KLIK
Levante vs. Atlético 2-0 (La Liga 2011-12)
Ogółem: 6 meczów, 3 zwycięstwa Atlético, 1 remis, 2 zwycięstwa Levante
Przewidywany skład Levante: Diego Mariño – Iván López, Loukas Vyntra, Iván Ramis, Juanfran, Toño – Víctor Camarasa, José Mari, José Luis Morales – Kalu Uche, David Barral
Przewidywany skład Atlético: Jan Oblak – Juanfran, Miranda, José Giménez, Guilherme Siqueira – Gabi, Tiago, Arda Turan, Koke – Antoine Griezmann, Mario Mandžukić
Sędzia: Alejandro José Hernández Hernández (Las Palmas)
Transmisja: Rojadirecta, LiveTV
Obserwujmy camarase.
Atlético: Jan Oblak – Juanfran, Miranda, José Giménez, Guilherme Siqueira – Gabi, Tiago, Arda Turan, Koke – Antoine Griezmann, Mario Mandžukić
Ławka: Miguel Ángel Moyá, Lucas Hernández, Jesús Gámez, Mario Suárez, Saúl Ñíguez, Raúl García, Fernando Torres
Levante: Diego Mariño – Iván López, Loukas Vyntra, Iván Ramis, Juanfran, Toño – Víctor Camarasa, Mohamed Sissoko, José Luis Morales – David Barral, Kalu Uche,
Ławka: Jesús Fernández, David Navarro, Pedro López, José Mari, Andreas Ivanschitz, Nabil El Zhar, Rafael Martins
Chyba damy radę, co? 😀
Co do tekstu, z tego co widzę to między nami a Valencią są już 3 punkty różnicy, nie 4. Tak, wiem, pisałeś przed wczorajszym meczem. ;p
jakiś dobry stream ma ktoś bo lipa cos dzisiaj ?
http://vipracing.net/?canal=4#www.rojadirecta.me
Calkiem ladnie cisniemy
http://www.rojadirecta.me/goto/www.arenavision.in/arenavision2 – bardzo dobra jakość, ale trzeba mieć plugina do Acstream
Fatum
ja pier*ole
Brawo Miranda 🙂
Za dobrze nam na początku szło, musiało zatem do tego dojść 😛
Aj griziii
Ktoś się cieszył z wyniku RM-VCF i pisał, że nie wtopimy z Levante ?
Ale obrona zjebała : zarówno Miranda jak i JMG
Idealnie zwolnił te podanie by tamten zdążył dobiec do piłki!
nie „Brawo Miranda” tylko co robił Siqueira po drugiej stronie, zabrakło asekuracji..
Hahahahahahhahaha! Tak jest!
Niech mnie ktoś uszczypnie.
Soqieira xD
SIEKIERA !
Dobry sniper ^^
To popykaliśmy. 😀
zajebiscie wazny gol siekiery
Rok temu Filipe jebnął samobója w meczu z Levante, dziś Siqueira strzela normalnego gola. Jeszcze jakieś wątpliwości, kto jest lepszy? Siqueira > Filipe
Mandżu…nie kiwaj.
Kurwa, bierzmy tego Sissoko, co za kot.
Mandzu się nie nadaje…
Mandzur serio? Nawet spalonego nie było.
i nie wiem co się stało z wrzutkami koke…
Nareszcie Torres
Klops
SUPER KURWO
NO ELO
Git, 4 miejsce coraz bliżej
Co Siekiera poszedł 😀
Koke, Mandzu i Gabi tak slabi ze sie nic nie da zrobic. Obrona bez Godina też slabo dzisiaj. Coś przestaje widzieć to 3 miejsce, wbrew obietnicom Dylana.
Murzyn z Wisły nas pogrąża, no pięknie
Tak na poważnie trzeciego miejsca nie stracimy, ale mam osobista bekę z tych, co wczoraj szaleli trzymając kciuki za Valencię, będąc przekonanym, że dziś nie wtopimy, choć to było pewne.
padaka
Wciśniemy jeszcze jedną i będzie ok. Barca na Calderon przyjedzie zmęczona po Monachium, więc remis całkiem realny, a Granada jest żałosna w tym sezonie i na luzie ich raczej powinniśmy pyknąć
Kurde dobrze byloby chociaz zremisowac
Stawiamy wszystko na jedną kartę, naprzód Raul!
Co by Miranda tylko drugiej żółtej nie dostał, bo będzie tragiedia.
DziTorres.
Fefefernado
Ta jest !!
Torres>Mandżur
Brawooo! Coming back!
Nie no kurwa, nie miało mi kiedy wyłączyć streama. -.-