Choć od finału Copa del Rey minęły już dwa tygodnie, to niektórzy piłkarze Atletico Madryt nadal bardzo mocno żyją meczem z Realem. Przykładem może być Arda Turan, który podczas niedawnej imprezy FootballStreet Nike znalazł chwilę, by porozmawiać z dziennikarzami i opowiedzieć o swoich ostatnich przeżyciach związanych z Rojiblancos. – Ten finał był czymś niesamowitym, to było jedno z najlepszych przeżyć w moim życiu – zaczął Turek.
– Ciężko w ogóle opisać tamten dzień jakimikolwiek słowami. Gdy sobie go przypominam, to na ciele mam gęsią skórkę. Nie zapomnę tego do końca życia. Wiedzieliśmy, że możemy wygrać, szczególnie że z trybun tak fantastycznie dopingowali nas kibice. Daliśmy z siebie wszystko, zostawiliśmy na boisko mnóstwo serca. Po ostatnim gwizdku płakałem, bo byłem bardzo szczęśliwy – dodał.
Arda Turan jest w Atletico Madryt od dwóch lat. To wystarczająco dużo czasu, by zdawać sobie sprawę czym dla wszystkich osób związanych z tym klubem jest pokonanie Realu po raz pierwszy od 14 lat. – Wiem, że to coś wyjątkowego. Długo czekano tu na to zwycięstwo. Jestem dumny, że byłem częścią zespołu, który przełamał tę fatalną passę. Nie zapomnę też świętowania i fety, w trakcie której mogłem prezentować flagę moje kraju – zakończył pomocnik Rojiblancos.