Villarreal obmyślił już swoją listę celów transferowych na najbliższe letnie okienko. Jednym z priorytetów jest obsada bramki. W sezonie 2013/2014 między słupkami fantastycznie spisywał się Sergio Asenjo, jednak na El Madrigal przebywał on tylko na zasadzie rocznego wypożyczenia z Atlético Madryt. Teraz 24-latek musi wracać do stolicy Hiszpanii i czekać na rozwój wydarzeń.
Żółte Łodzie Podwodne nie mają żadnych wątpliwości – były golkiper Realu Valladolid jest ich celem numer jeden. Problem jednak w tym, że choć Villarreal ma prawo do kupienia Sergio Asenjo, to w tej chwili nie stać go na zapłacenie Los Colchoneros 5 milionów euro. Na szczęście sam zainteresowany od dłuższego czasu nie ukrywa, gdzie chciałby grać.
– Gra dla tego zespołu i wywalczenie z nim miejsca dającego możliwość gry w europejskich pucharach to ogromny zaszczyt. Czuję się dumny z bycia częścią tej ekipy. Mam nadzieję, że wszystko szybko się rozwiążę i będę mógł tu występować przez długie lata. Wierzę, że zbliżające się okienko będzie dla mnie przyjemniejsze niż kilka poprzednich, kiedy to nie mogłem być pewny swojej przyszłości i nie wiedziałem, co mnie czeka. Jestem szczęśliwy i chcę grać na El Madrigal jak najdłużej – wyznał niedawno 24-latek.
– Wszystko, co siedzi w mojej głowie, jest związane z Villarrealem. To jest mój pierwszy wybór, mój priorytet. Wie o tym mój agent, wie o tym Atlético. Naprawdę chciałbym, aby wszystko rozstrzygnęło się po mojej myśli. Żółte Łodzie Podwodne to zespół dla mnie, czuję się tu jak w domu i nie chcę stąd odchodzić – dodał.
Stanowisku Sergio Asenjo nie ma się co dziwić, zwłaszcza że kilka ostatnich lat stracił najpierw przez kontuzje, a później przez przegraną rywalizację z Thibautem Courtois. – Ten sezon był dla mnie trudny, bo już dawno nie miałem takiej ciągłości w grze. Dałem z siebie wszystko i wiem, że ludzie są ze mnie zadowoleni. Mam nadzieję, że po wakacjach nadal będę bronił dla Villarreal i pokażę, że stać mnie na jeszcze więcej – nie ma wątpliwości hiszpański bramkarz.
Wszystko zależy zatem od negocjacji pomiędzy oboma klubami. Villarreal w razie czego ma co prawda inne alternatywy, ale najpierw z pewnością zrobi wszystko, by przekonać Atlético do zgodzenia się na to, by w jakikolwiek sposób 24-letni bramkarz nadal grał na El Madrigal.
No to hajs, Asenjo i Giovani u nas? #marzenia
Też pomyślałem o Asenjo jako karcie przetargowej za Gioo!
Tym Gio interesujemy się już chyba ze 3 lata. Pożyjemy zobaczymy. Ja bym go chciał.
A Turan jaki był przed przyjściem Cholo?
No, ale chodzi o to, że jak Cholo przyszedł to go zmienił, więc podobnie może być ewentualnie z Gio.
Dos Santosem to się może przez ostatnie 3 lata interesowaliśmy, ale tylko na tej stronie 😀 A co do Asenjo- to było oczywiste że tak będzie. Szkoda że w tym momencie chyba straciliśmy dwóch świetnych, młodych bramkarzy i będzie baaardzo ciężko znaleźć kogoś o takich umiejętnościach jak Ci dwaj. Co jak co, ale Asenjo to nie był jakiś nie wiadomo jaki wynalazek, miał być nowym Casillasem… Szkoda tych kontuzji, szkoda że dał dupy ze dwa razy i De Gea zajął jego miejsce, by nas niedługo pocałować w dupę. W sumie to te 20 mln za niego dostaliśmy, w trudnych finansowo… Czytaj więcej »
No, Gregory wytłumaczył. Poza tym, Gio nie grałby na skrzydle (pozycji Koke/Ardy), tylko raczej Villi, więc aż tak bardzo pracować w defensywie by nie musiał.
Mundo Deportivo, Marki i inne AS-y piszą, że Barcelona chce Keylora Navasa jako back-up dla ter Stegena, a Kostarykańczyk na to, że mu „zainteresowanie Barcelony bardzo schlebia”, niemniej jeśli będzie miał do wyboru grzanie ławy w Barcelonie i pierwszy skład u nas, to raczej zastanawiać się długo nie będzie.
…. i wybierze Barcelonę.
@Dylan
hahaha, dokładnie.
Niech idzie do Farsy, zapuści dredy i będzie drugi Pinto.
Skoro Navas tak bardzo chce zarobić i się przy tym nie narobić, to niech idzie sobie do tej Barcelonki. Krzyż na drogę.
A co do Asenjo, również krzyż na drogę. Oby tylko jakąś kasę za niego wyciągnąć, choćby nawet w ratach.
Barcelona wzięła Bravo, więc Navas jest dalej wolny :> Brać go!