Remis z Barceloną

Zobacz komentarze

• Mecz nudny jak flaki z olejem. Pierwsze 80 minut nudniejsze, pod hitów naszej ekstraklasy. Potem ładujemy gola i obrona Częstochowy, jak się to skończyło to wiadomo. Mecz bez historii.

• "Mecz nudny jak flaki z olejem (...) Mecz bez historii."- jaka świadomość taka percepcja

• I co takiego złego jest w tej wypowiedzi,biorąc pod uwagę, że większość spotkań nie da się oglądać i można w o wiele lepszy sposób spożytkować ten czas?

• "I co takiego złego jest w tej wypowiedzi..."- Nie napisano że w wypowiedzi jest coś złego; błąd dyskusji zwany rozszerzeniem.
  "...co takiego złego jest w tej wypowiedzi, biorąc pod uwagę, że większość spotkań nie da się oglądać..."-

• Chyba zrozumiałe jest że jak tu ktoś wstawia swoje odczucia odnośnie meczu czy ogólnie tego jak mu się ostatnio futbol grany przez Atletico podoba, nad swoją ksywką w komentarzu, to jest to jego subiektywne zdanie, a nie "odwołanie się do argumentu rzekomego stanu ogólnego", co sugerujesz? Czy my, ludzie sympatyzujący z Atletico w mniejszym lub większym stopniu, musimy odczuwać taką więź jak ludzie z Madrytu, wychowani w miłości do klubu, będący na każdym meczu itp? Chyba nie, to nie ten poziom kibicowania. Dziwi Cię to? No to nie wiem co można poradzić w tej sytuacji, musisz chyba tak w tym zdziwieniu trwać. Nie każdy jest wielkim koneserem niuansów taktycznych, nie każdy dostaje ekstazy na widok idealnie przesuwających się formacji w obronie itp. Strasznie mnie dziwi po co te komentarze i chęć wywyższenia się intelektualnego na tle "szarej masy" kibiców tego forum, która aż bije z tych kilku, przeszytych wyszukanym słownictwem wraz z koniecznością dowalenia się do każdej popierdółki, zdań. Ale cóż, chyba będę musiał w tym zdziwieniu trwać, tak jak i Ty w swoim.

• Faktycznie dziwi mnie że na stronie klubowej pod Atletico-Barcelona kibice aktywują się dopiero z powodu mojego komentarza. " Dziwi Cię to?" Tak.
  "...Strasznie mnie dziwi po co te komentarze i chęć wywyższenia się intelektualnego na tle 'szarej masy' kibiców tego forum, która aż bije z tych kilku, przeszytych wyszukanym słownictwem..."-

• Mogę mówić tylko za siebie, więc to zrobię: nudzi mnie oglądanie Atletico okrutnie, mecz z Barceloną był pierwszy od naprawdę dawna jaki obejrzałem, i utwierdziłem się w przekonaniu że dalej mi się nie chce takiego futbolu oglądać. Nie podobało mi się danie chorej tygodniówki Griezmannowi, brak pomysłu na drużyny młodzieżowe. Nigdy nie aspirowałem do miana kibica roku, mam sympatię do Atletico od dobrych 12 lat ale jakoś miłość się wyczerpała, zaglądam na stronę regularnie chyba bardziej z przyzwyczajenia, czasami coś napiszę ale raczej rzadko. Podejrzewam że jest tu więcej takich osób, co w połączeniu z obowiązkami, brakiem czasu, skutkuje tym że strona jest od jakiegoś czasu w stagnacji. Dlaczego Cię to dziwi? Nie wiem. Dlaczego wymagasz od społeczności tej strony by "oddawała tyle uczuć i weny dramatycznemu meczowi swego zespołu" co ja w jakimś komentarzu? Nie wiem. Co ma ta społeczność do mojego komentarza? Dlaczego to "żebyście" a nie "żebyś"? Tego nie wiem również. Dlaczego miałbym pisać komentarz po meczu, dokładając cegiełkę do wymaganej przez Ciebie weny i uczuć do klubu, skoro żadnych uczuć ten mecz we mnie nie wzbudził i wiem że nie będę oglądał kolejnych? Czy muszę być oddanym kibicem, pałającym miłością do klubu i rozpisującym się o tym kwieciście, albo ma mnie nie być tu w ogóle i nie komentować Twoich prowokacyjnych komentarzy? Nie mogę być sobie po prostu kibicem w stagnacji, czekającym lepszych czasów (zmiany trenera, stylu gry, lub wizji na budowę drużyny-> subiektywna opinia, nie odwołanie się do argumentu rzekomego stanu ogólnego)?

• Pod meczem pisze się o meczu, zwłaszcza tak ważnym: o przejście lidera, dramatycznym przez brak filaru defensywy, zejście z kontuzją napastnika, konieczność przetrzymania determinacji (takiego) rywala po stracie przezeń gola.
  Jeśli jak twierdzisz nie jesteś na tyle zaangażowany by mecz cię poruszył i by o tym napisać, to po prostu nie spamuj w odpowiedzi na wyimaginowane skrzywdzenie.