Chyba wszyscy lubimy, gdy Atletico Madryt gra dwa razy w tygodniu. Im częściej mamy okazję oglądać Rojiblancos w akcji tym lepiej, szczególnie gdy radzą sobie oni tak dobrze jak w obecnym sezonie. Teraz przyszła pora na zainaugurowanie rozgrywek Copa del Rey. Niedawne losowanie było dla klubu z Vicente Calderon bardzo udane, bowiem na Real Madryt lub FC Barcelonę trafi on ewentualnie dopiero w finale. Póki co, nie powinno się jednak za bardzo wybiegać w przyszłość i zdecydowanie lepiej skupić się na rywalizacji w 1/16 finału. Choć rywalem podopiecznych Diego Simeone będzie znacznie słabszy, trzecioligowy Real Jaen, to pamiętając wydarzenia z poprzedniego sezonu warto poczekać z obwieszczaniem pewnego awansu, choć wiadomo – drużyna pod wodzą Cholo to kompletnie inna bajka w porównaniu do tego, co działo się za kadencji jego poprzednika. Początek jutrzejszego meczu o 20:00.
CEL: ZMAZAĆ PLAMĘ Z POPRZEDNIEGO SEZONU
Końcówka 2011 roku była dla Atletico pasmem kolejnych niepowodzeń. Mniej-więcej od listopada posada Gregorio Manzano wisiała na włosku, a z każdym kolejnym spotkaniem fani Rojiblancos byli coraz bardziej rozgoryczeni i rozczarowani tym, co prezentowali ich ulubieńcy. Jedynym, co mogło dać jakąś nadzieję na pozostanie ówczesnego szkoleniowca Los Colchoneros było wyeliminowani Albacete w 1/16 finału Pucharu Króla. Tamta rywalizacja z drużyną z Segunda Division B była jednak idealnym podsumowaniem nieudolności Manzano, co jednocześnie stało się gwoździem do jego trumny. Już w pierwszym, wyjazdowym pojedynku zespół z Madrytu zaprezentował się fatalnie i porażki 1:2 nie mogło nawet tłumaczyć to, że zagrał tam częściowo rezerwowy skład. Co ciekawe, nieco wcześniej w rozgrywkach ligowych, przeciwnik Rojiblancos zremisował z… Atletico B. W każdym razie część kibiców łudziła się, że być może w rewanżu na Vicente Calderon uda się odrobić straty z pierwszego meczu. Nic bardziej mylnego. Los Colchoneros ulegli Albacete 0:1, a kilka dni później Manzano został zwolniony z posady trenera. Z perspektywy czasu tamten blamaż wyszedł ogólnie na plus, bowiem władze klubu postanowiły dać szansę Diego Simeone, a jakie są tego efekty chyba mówić nie muszę. Teraz Cholo musi zrobić wszystko, aby bez przeszkód wyeliminować Real Jaen, bowiem druga taka wpadka z rzędu byłaby czymś strasznym, nawet jeśli świat by się przez to nie zawalił (w końcu najważniejsza jest La Liga, w której jak dotąd idzie świetnie). Na szczęście Argentyńczyk na każdym kroku podkreśla, że Copa del Rey to dla niego rozgrywki na tyle wyjątkowe, że z pewnością nie ma zamiaru ich całkowicie odpuścić i bardzo chętnie poprowadziłby Los Colchoneros w finale.
JASZCZURKI ZAGRYZĄ ROJIBLANCOS?
Cóż można powiedzieć o naszych rywalach… Gdyby Los Legartos grali chociaż w Segunda Division B w tej samej grupie co Atletico B, wówczas byłaby jakaś okazja do śledzenia i oglądania ich poczynań, a tak… No nic, większość treści trzeba oprzeć na suchych statystykach i wynikach oraz na słowach Simeone, które jak zawsze kurtuazyjnie twierdzi, że: – Jutro zmierzymy się z ciekawym zespołem, który ma w swoich szeregach kilku całkiem niezłych zawodników. Jeśli nie będziemy ostrożni, to możemy zostać skarceni tak, jak miało to miejscu rok temu z Albacete. (…) My na pewno nie zlekceważymy naszych rywali, bo zdajemy sobie sprawę, jak ważna jest koncentracja i skupienie. Przede wszystkim musimy powstrzymać ich najważniejszych graczy, czyli Machado i Juanmę. Warto wspomnieć, że trenerem naszych przeciwników jest Manuel Herrero, który w trakcie swojej kariery piłkarskiej był nawet w Maladze, choć przez większość czasu był gwiazdą głównie niższego szczebla. W rozgrywkach ligowych Real Jaen radzi sobie bardzo dobrze, co nie jest jednak zbyt dużym zaskoczeniem, bowiem już w poprzednim sezonie niewiele im zabrakło do awansu na zaplecze La Liga. Po dziesięciu kolejkach wraz z San Roque i Almerią B mają dziewiętnaście punktów i tracą do prowadzącej Cartageny jedno oczko. Pięć zwycięstw, cztery remisy i tylko jedna porażka to całkiem przyzwoity bilans. Dodać do tego trzeba dwa zwycięstwa w pierwszych rundach Copa del Rey, gdzie najpierw ograli Caudal (2:0), a potem Noję (1:0). Teraz jednak zmierzą się z Atletico, czyli drużyną o kilka klas lepszą od zespołów, z którymi grają na co dzień. Jeśli chodzi o skład Los Legartos, to na podstawie liczby rozegranych meczów i minut spędzonych na boisku można mniej-więcej określić kręgosłup tego klubu. Między słupkami pewne miejsce ma Toni Garcia, który wystąpił we wszystkich dotychczasowych spotkaniach od pierwszej do ostatniej minuty. W linii obrony najbardziej eksploatowani są Servando, Dani Torres, Adri i Raul Gaitan, a alternatywą dla któregoś z nich może być Nino. Jeśli chodzi o środek pola, to liderami tej formacji są Oscar Quesada, Juanma i Israel (3 gole). Wśród napastników najgroźniejsi są Fran Machado (2 gole) oraz Cascon (5 goli). Poza nimi warto także uważać na Santiego Villę i Migue Montesa. Sami widzicie, że na papierze nie jest to skład, który mógłby choć przez chwilę wzbudzać strach.
SZANSA DLA WYCHOWANKÓW?
Jeszcze zanim Diego Simeone ogłosił listę powołanych można było się domyślić, że Cholo oszczędzie w jutrzejszym meczu swoich najważniejszych zawodników. Po pierwsze – w sobotę odbędzie się znacznie ważniejsze i trudniejsze spotkanie na Mestalla z Valencią, a po drugie – Real Jaen to nie jest drużyna, przeciwko której trzeba angażować wszystkie siły (nawet jeśli prosi o to sam prezydent naszych przeciwników). Tym samym nie obejrzymy jutro całej czwórki podstawowych obrońców (Juanfran, Miranda, Diego Godin, Filipe), tureckiego duetu (powracającego po kontuzji Ardy Turana i nieźle ostatnio grającego Emre) oraz Tiago i najgroźniejszej broni Rojiblancos – Radamela Falcao. Dlatego też szansę otrzymało paru wychowanków, czyli Saul Niguez, Oliver Torres, Kader, Pedro Martin, a także debiutujący w kadrze meczowej pierwszego zespołu Atletico 18-letni Fallou Gallas. Jak się jednak okazało, Senegalczyk ostatecznie do Jaen nie pojechał. Warto zauważyć, że powołanie otrzymał m.in. Cristian Rodriguez, który jako jedyny zawodnik Los Colchoneros zagrał jak dotąd we wszystkich meczach drużyny z Vicente Calderon. Osobiście przeciwko Los Legartos wystawiłbym następującą ’11’:
——————–Asenjo——————–
————————————————–
Silvio——Pulido——Cata——Cisma
————————————————–
————–Gabi———Saul————–
————————————————–
Kader————Koke————Cebolla
—————————————————
———————Costa———————
NIEZBYT GOŚCINNE JAEN
Na koniec mała ciekawostka, o której pewnie mało kto (lub nikt) nie wie. Otóż Atletico na przełomie XX i XXI wieku mierzyło się z Real Jaen cztery razy (dwa razy u siebie i dwa razy na wyjeździe). Miało to miejsce w okresie, gdy Rojiblancos spędzili dwa sezony w Segunda Division. Co ciekawe, Los Legartos skromnie, bo skromnie, ale wygrali oba mecze przed własną publicznością. Miejmy nadzieję, że tym razem tak nie będzie…
2001/2002: Real Jaen – Atletico Madryt 1:0 (Segunda Division)
2000/2001: Real Jaen – Atletico Madryt 1:0 (Segunda Division)
Sędzia: Carlos Delgado Ferreiro (Portugalete)
Typy AtleticoPoland.com:
Dylanowy – 0:3 / 0:4
Korona – 1:5
Matheo – 0:3
Hubo84 – 0:4
gregory97 – 0:2
Mari – 1:3
Byłoby śmiesznie gdyby naszą historyczną serię przerwał Real Jaen 😀
Usuwam wszelkie komentarze nie na temat, pozdrawiam.
SKŁAD NA DZIŚ
——————–Courtois——————–
————————————————–
Silvio——-Pulido——Cata——-Cisma
————————————————–
————–Gabi———-Mario————–
————————————————–
Koke————-Garcia————Cebolla
—————————————————
———————Costa———————
Czyli jednak Courtois w bramce. Ogólnie skład chyba najlepszy z możliwych widać że Cholo nie lekceważy rywala jak to zrobił Manzano. Cholo wie że w tym roku na prawdę można wygrać CDR więc nie można zanotować wtopy w tym meczu.
http://tvgolazo.blogspot.com/p/tv-golazo-2.html
jakość dobra i bez ścinania : )
http://www.rojadirecta.me/goto/bilbainita6.blogspot.com.es/
Courtois? ; |
Nie, Boruc
I po co się czepiasz, Dylan.
Asenjo ma swoje LE, więc niech się cieszy, Kurtuła jest od niego o dwie klasy lepszy.
Lepszy Boruc z kilkuletnim kontraktem niż Courtois, ogrywany gdzie tylko się da. Powie w czerwcu 'nara’ i zostaniemy z 'fajnie mi się siedzi na ławce’ Joelem i nowym Casillasem, Asenjo.
Gra po prostu lepszy i nie można się czepiać.
@Maestro
Właśnie zastanawiam się kto tu m yśli wąskotorowo. ; |
Będziemy się martwić w przyszłym sezonie, Cholo nie raz udowodnił, że wie co robi.
Cata dalej ze szmatą na głowie, zabawnie to wygląda 🙂
Dylan , wiesz co ja w telewizorze nie mam takiej jakości jak ta w twoich linkach 😉 😀
Arda mów lepiej jak tam z Twoim wyjazdem z nami do Pilzna 🙂
jakość rewelacja, ale delikatnie tnie
Oni grają lepiej od nas : (
ale kopanina, trzeba cos wepchnąć 😐
Dobrze, że Tibo łapie.
Ale farcimy.
Koles twarz chronił…
to jakiś żart? 😀
od kiedy drukują dla Atleti mecze? 😀
Gol całkowicie niezasłużony.
Bezsens, nastrzelona ręka.
Beka.
Gość na pewno nie chronił twarzy, bo z takiej odległości nie zdążył by z reakcją. Nie da się. Poza tym nie dostał piłką w głowę, tylko ręką odbitą od piłki…
Z tej ostatniej powtórki wyraźnie wynikało że rękę miał odsuniętą od twarzy. Przypadkowo, ale karny się należał.
Jak dla mnie gol zasłużony bo zdobyty przez Diego Costę, a Diego Costa nie strzela niezasłużonych goli.
Karny był, należał się, a Costa jak kat dopełnił formalności. EL GRANDE CRACK.
Chociaż chyba najlepiej jakby się Thorgal wypowiedział o tym karnym.
Spytajmy Marka Clattenburga.
Cisma zdecydowanie nie wie co to jest ofensywa.
Denerwuje mnie Silvio, bo zamiast wykładać piłkę komuś na 16. metr albo wstrzeliwać je ostro w pole karne to wali jakieś wrzutki balony, nie przynoszące żadnego pożytku, nie wiadomo na kogo adresowane.
Na chooy Koke ściągał… Gabiego było, nie dość, że nic nie gra to ma zółtą kartkę i nadal 'rozrabia’.
Adrian ładnie wszedł w mecz:D
Adrian się przełamał 😀
Adri nareszcie!!
To teraz juz będzie strzelał raz za razem 😛
@Korona jak chciałes, to już nie ma Gabiego : )
W końcu się doczekał, teraz drugą szczeli 😀
Oliver hoho jak go dawno nie było
Livcio się szykuje.
Uuu ale przydarł Cebulę..
NIeee!!! Tylko nie Cybul!!!
Kurde, ale krwi…
No nie wygląda to dobrze
Nawet żółci nie dostał.
Ale pięknie Adrian dorzucił.