Niestety, ten weekend dla Rojiblancos przebywających na wypożyczeniach nie był tak owocny jak poprzedni. Żaden z nich nie dokonał niczego, o czym mówiliby kibice poszczególnych drużyn, w których grają. W sobotę w barwach Hueski zadebiutował Borja Gonzalez. Młody napastnik wszedł na boisko w 77. minucie meczu, ale nie wpłynął na wynik spotkania i jego zespół uległ na wyjeździe Murcii 1:2. Z kolei 90 minut w zespole Deportivo rozegrał znów Pizzi. Na El Riazor przeciwnikiem drużyny z La Coruni było Getafe, a pojedynek zakończył się remisem 1:1. Portugalski skrzydłowy tym razem nie strzelił gola, ale zaliczył pośrednio asystę przy bramce Rikiego, wystawiając mu piłkę z rzutu wolnego.
Z kolei dzisiaj po raz kolejny cały mecz w barwach Herculesa zaliczył Leandro Cabrera. Urugwajski stoper nie ma jednak powodów do zadowolenia, bowiem wyjazdowa porażka 0:1 z Elche była trzecią z rzędu, co oznacza, że zespół z Alicante po 3. kolejkach Segunda Division zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. Natomiast w lidze portugalskiej po raz kolejny w podstawowym składzie Bragi wybiegł Ruben Micael. Portugalczyk, który w środku tygodnia w ogromnej mierze przyczynił się do awansu tego klubu do Ligi Mistrzów (KLIK!) przebywał na boisku przez pełne 90 minut. Tym razem jego obecność na boisku nie pomogła i Braga przegrała z Pacos de Ferreira 0:1. Z kolei Ruben Perez nie miał możliwości wybiegnięcia na boisko, ponieważ mecz Betisu z Atletico Madryt został przełożony z 3. na 26. września.