Atletico Madryt trzecią niedzielę z rzędu rozegrało swój mecz o godzinie 12:00. Wydawać by się mogło, że podopieczni Diego Simeone są już przyzwyczajeni do tak wczesnych pojedynków. Jednak dzisiejszy mecz z Levante pokazał, że jednak tak nie jest. Wystarczyło pierwsze 10 minut spotkania, aby gospodarze wypracowali sobie odpowiednią przewagę, której nie oddali już do końcowego gwizdka.
El Cholo desygnował do gry niemal optymalną ’11’. Jedynym wyjątkiem była obecność na ławce rezerwowych Radamela Falcao, który najwidoczniej potrzebował odpoczynku. Kolumbijczyk jest bowiem jednym z najbardziej eksploatowanych piłkarzy Los Colchoneros w tym sezonie. Już 55 sekund po rozpoczęciu meczu Levante strzeliło gola. Piłkę w pole karne Rojiblancos dośrodkował Jose Barkero, a głową w kierunku bramki gości piłkę uderzył Valdo.
Futbolówka odbiła się jeszcze od słupka i wpadła do siatki. 10 minut później Thibaut Courtois drugi raz wyjmował piłkę z sieci. Po raz kolejny piłkę posłał Barkero, a bramkę, również strzałem głową, zdobył napastnik gospodarzy, Arouna Kone. Atletico próbowało się otrząsnąć i zacząć gonić wynik, jednak strzał Eduardo Salvio z woleja został zablokowany. Po pół godzinie gry Los Colchoneros mogli już znaleźć się na łopatkach, jednak Barkero nie wykorzystał pracy wykonanej przez Valdo i po podaniu od swojego kolegi uderzył niecelnie.
Krótko po przerwie gola kontaktowego mógł strzelić Arda Turan. Turecki skrzydłowy skierował jednak piłkę obok słupka bramki gospodarzy po tym, jak Gustavo Munua wypuścił futbolówkę z rąk. To była jedna z niewielu okazji, jakie Rojiblancos byli w stanie sobie stworzyć po stałych fragmentach gry. Parę chwil później Los Colchoneros stworzyli pierwszą okazję z gry. Uderzał znów Arda, jednak tym razem jego strzał obronił bramkarz Levante.
W 65. minucie na boisku pojawił się Falcao. El Tigre miał być ostatnią nadzieją na wywalczenie chociaż remisu. Kolumbijczyk dwa razy otrzymał niezłe dośrodkowania z bocznych sektorów z boiska, jednak znajdował się w zbyt trudnych pozycjach, aby oddać nie tyle groźne, co w ogóle celne uderzenie. W międzyczasie żółte kartki otrzymali Salvio i Mario Suarez, co oznacza, że obaj wykluczyli się z nachodzącego meczu z Realem Madryt.
W środę na Vicente Calderon nie obejrzymy również Mirandy, który na niecałe 10 minut przed końcem meczu obejrzał drugą żółtą kartkę, co w konsekwencji skutkowało czerwoną kartką i wyrzuceniem go z boiska. W ostatniej akcji meczu fenomenalną interwencją popisał się Munua. Bramkarz Levante obronił strzał Falcao, do którego piłkę z rzutu wolnego dograł Diego.
SKRÓT MECZU MOŻNA OBEJRZEĆ TUTAJ – KLIK!
Wyjściowy skład Atletico: Courtois – Juanfran, Miranda, Godin, Filipe – Diego, Mario Suarez, Gabi – Salvio, Adrian, Arda Turan
Bramki:
1:0 – Valdo 1′
2:0 – A. Kone 10′
Zmiany:
Levante:
P. Botehlo za A. Ghezzala (57′)
F. Farinos za Iborrę (67′)
N. El Zhar za Valdo (89′)
Atletico:
R. Falcao za E. Salvio (65′)
F. Merida za M. Suareza (69′)
Pizzi za A. Turana (79′)
Żółte kartki:
Levante: S. Ballesteros 34′, A. Kone 42′, Juanfran 45′, Valdo 86′
Atletico: A. Turan 34′, Diego 35′, E. Salvio 50′, M. Suarez 68′, Miranda 72′, Gabi 90′
Czerwona kartki:
Levante: –
Atletico: Miranda 83′ (za drugą żółtą)