Kiedy obudzi się wreszcie David Villa?

Dokładnie trzy miesiące temu hiszpańskie media ogłosiły, że David Villa zostanie nowym piłkarzem Atlético Madryt. Szczegóły transferu wyglądały znakomicie – kwota, jaką finalnie otrzyma FC Barcelona, ma zależeć od tego, jak długo El Guaje zostanie na Vicente Calderón i w najgorszym razie nie przekroczy 5.100.000 €. Wydawało się więc, że po taniości udało się znaleźć bardzo dobrego następcę Radamela Falcao. Dodatkowo pochodzącego z Asturii napastnika niemal od razu pokochali kibice, czemu dali wyraz podczas jego oficjalnej prezentacji – na trybunach zasiadło ponad 20.000 fanów.

Oczywiście w transferze 31-letniego snajpera musiał tkwić jakiś haczyk. Najlepszy strzelec w historii reprezentacji Hiszpanii, zdobywca wszystkich możliwych tytułów, piłkarz mający na swoim koncie ponad 170 goli w La Liga i nadal będący w sile wieku – jakim cudem Duma Katalonii oddała go niemal za bezcen? Powody były dwa. Po pierwsze do FC Barcelony zawitał Neymar, więc w ataku zrobiło się ciasno, a już wcześniej David Villa był wyraźnie piątym kołem u wozu. Po drugie (co z perspektywy Atlético Madryt było ważniejsze) w połowie sezonu 2011/2012 El Guaje złamał kość piszczelową, co wykluczyło go z gry na osiem miesięcy.

Kilka lat temu w wywiadzie dla Polityki Sebastian Świderski (gdyby ktoś nie wiedział – były już polski siatkarz) odniósł się do kwestii powrotu do gry po ciężkiej kontuzji następująco: – Oczywiście, nie trzeba uczyć się od podstaw, ale zanim automat znów się włączy i zacznie pracować na właściwym poziomie, musi minąć trochę czasu. Nie sposób nie przyznać mu racji i jednocześnie nie zadać pytania: ile czasu potrzeba byłemu napastnikowi Blaugrany?

Kibice Rojiblancos wierzyli, że 31-latek najgorsze ma za sobą, wszak w poprzednim sezonie strzelił 16 goli w 40 meczach, co było niezłym wynikiem, zwłaszcza że większość swoich występów zaczynał z ławki rezerwowych. Dodając do tego jego ogromną ambicję i chęć pojechania na Mundial, fani widzieli w El Guaje przyszłego bohatera Vicente Calderón.

Z uwagi na fakt gry w Pucharze Konfederacji David Villa przystąpił do treningów stosunkowo późno, przez co m.in. nie poleciał wraz z Los Colchoneros do Ameryki Południowej. Wydaje się jednak, że początek października to czas, w którym każdy profesjonalny piłkarz na dobre aklimatyzuje się w nowym otoczeniu, stąd też można powoli rozliczać Hiszpana z jego występów w czerwono-białej koszulce (co ciekawe, Atlético Madryt nie miało jeszcze okazji grać w oficjalnym meczu w stroju wyjazdowym).

Początek przygody Asturyjczyka z Vicente Calderón jest kiepski, żeby nie powiedzieć fatalny. Statystyki (brane z oficjalnych stron UEFA i LFP) potwierdzają to, co widzi każdy kibic Rojiblancos. El Guaje nie jest w formie i w 12 dotychczasowych meczach (w 11 wychodził w pierwszym składzie) strzelił tylko 3 gole, zaliczając przy tym 1 asystę. Potrzebował do tego blisko 850 minut i 28 strzałów (z czego 13 było celnych). Wszyscy doskonale pamiętamy jego zmarnowane okazje w starciu z Realem Sociedad (miał w nim bramkę i asystę, ale powinien ustrzelić hat-tricka) i niewytłumaczalne pudło w ostatnim pojedynku z Celtą (nie, jakikolwiek uraz nie ma tu nic do rzeczy).

Trzeba mu oddać, że strzelił fajnego gola z FC Barceloną i wyróżniał się przeciwko Almeríi, ale poza tym jest bardzo źle. Dla porównania Diego Costa rozegrał tylko 10 spotkań (wszystkie w pierwszym składzie), spędził na boisku 860 minut, oddał 33 strzały (20 celnych) i zdobył 10 bramek oraz zaliczył 1 asystę. El Lagarto strzela średnio co 86 minut. David Villa co 282 minuty. Różnica jest ogromna i usprawiedliwieniem dla El Guaje nie jest nawet wyśmienita forma Brazyljczyka.

Część kibiców powie: – Dobra, dajmy mu czas, nie pamiętacie jak grał na początku Radamel Falcao? Hejterzy… Oczywiście, że pamiętamy pierwsze występy El Tigre. Bilans pierwszych 12 meczów (wszystkie jako starter, 1045 minut na murawie): 7 goli (średnio co 150 minut), 1 asysta. Pójdźmy dalej. Diego Forlan i jego pierwsze 12 występów:

11 spotkań w wyjściowym składzie
990 minut na boisku
6 goli (średnio co 165 minut)
1 asysta

Lepiej na początku swojej przygody z Vicente Calderón wyglądał nawet Sergio Agüero, który jako 18-latek wchodził z reguły na ogony (niecałe 700 minut w pierwszych 12 meczach), a i tak strzelił 3 gole. Z każdym tygodniem coraz więcej wskazuje na to, że transfer Davida Villi nie będzie taką bombą, na jaką liczyli kibice. Na razie możemy mówić: – Mamy Diego Costę, więc możemy spać spokojnie. Co się jednak stanie, gdy Brazylijczyk złapie kontuzję (choć bardziej prawdopodobne jest to, że pierwszy rozleci się Hiszpan, który znowu cierpi na jakiś uraz)?

Trzy miesiące temu chciałem wierzyć, że były napastnik FC Barcelony strzeli w tym sezonie około 20 bramek. Teraz poważnie się zastanawiam, czy dobije do granicy 10 goli. Z taką formą (piłkarską i fizyczną) nie ma co liczyć nie tylko na reprezentację Hiszpanii, ale i na pierwszy skład w drużynie Rojiblancos. Okres ochronny w końcu się skończy, w Lidze Mistrzów może już grać Diego Costa, a po piętach El Guaje depczą Raúl García i Léo Baptistão.

Na koniec garść statystyk (z 12 pierwszych występów) z pięciu poprzednich sezonów Davida Villi, które pokazują, że nawet będąc nielubianym w FC Barcelonie potrafił pakować piłkę do siatki…

FC BARCELONA

2012/2013: 5 meczów w pierwszym składzie, 401 minut, 6 goli (średnio co 66 minut), 2 asysty
2011/2012: 9 meczów w pierwszym składzie, 857 minut, 6 goli (średnio co 142 minuty), 3 asysty
2010/2011: 11 meczów w pierwszym składzie, 940 minut, 6 goli (średno co 156 minuty), 2 asysty

VALENCIA

2009/2010: 9 meczów w pierwszym składzie, 821 minuty, 9 goli (średnio co 91 minut)
2008/2009: 10 meczów w pierwszym składzie, 935 minuty, 11 goli (średnio co 85 minut), 4 asysty

Dzieciaku, kiedy się w końcu obudzisz? Czy naprawdę chcesz pożegnać się z Vicente Calderón już po pierwszym sezonie? Na razie jesteś kitem, nie hitem…

Dylan

Zobacz komentarze

  • Myśle, że trener Simeone jeszcze będzie wstanie obudzic w nim jego umiejętności.
    Jednak nie do końca się zgodze z tym artykułem, David ma inną role w naszej taktyce niż jak grał w Barcelonie czy w Valencji, i myśle, że spełnia ją dośc dobrze(dowód: powoływania do kadry Hiszpanii, 11 meczy w podstawowym składzie, tylko 1 z ławki) jedyny minus to brak skuteczności i nad tym musi pracowac. Jakby wykorzystał połowe sytuacji które miał, nikt by pewnie nie pisał takiego artykułu.
    Mam nadzieje, że podejdzie do meczy na większym luzie, bez spinki i wtedy bedzie wszystko dobrze.
    Osobiście jestem bardzo zadowolony z tego transferu.
    Takie moje zdanie

  • @kwincior- "akby wykorzystał połowe sytuacji które miał..." no właśnie dlatego, że ich nie wykorzystał i stracił znacznie na szybkości, pojawiły się powyższe rozważania...
    @Broda -"Nie wiem co ma wspólnego Totti i Villa." wiele, choćby pozycje na boisko, obaj są po 30, niestety tylko jeden strzela :)

  • Jeśli mam być szczera to jeszcze pożałujecie tych słów. Mówię to jako culé i wielka fanka samego piłkarza, o którym jest mowa. Dlaczego mówię, że pożałujecie? Nie znacie w pełni możliwości Davida. Jest to piłkarz obunożny, nie jest strasznie niski więc i dobrze gra głową. Może początek nie jest niesamowity, ale zobaczycie, że zawodnik przyniesie waszej drużynie jeszcze wiele dobrego. Owszem, może ta kontuzja to nic dobrego, ale nie skreślajcie piłkarza, który już rak wiele osiągnął. Tym bardziej, że ma on spełniać tutaj całkiem inną rolę. Zgadzam się, może i marnował sytuację, ale i strzelał. Może niezbyt wiele, ale jednak. Jestem pewna, że w każdy mecz wkłada całe serce..
    Nie mogę jedynie zrozumieć, dlaczego już na początku jego historii z Calderón już tak go hejtujecie. Zachowujecie się tak jak niektórzy 'kibice' Barcelony pod koniec jego gry w Katalońskim klubie. Mówię tutaj o kibicach z Polski. Nadal nie mogę zrozumieć dlaczego Polska jest tak niewyrozumiałym krajem. W całej Hiszpanii tego zawodnika wspierają, kochają. On czuje to. że są z nim, że chcą dla niego jak najlepiej, ale nie. Polska jak zawsze musi wszystko robić inaczej. Dlatego powiem jedynie - ludzie ogarnijcie się. David jeszcze nieraz sprawi, że będziecie płakać ze szczęścia, że Wasza ukochana drużyna dzięki jego bramkom, asystom lub samej grze wygrywa. Dziękuję za uwagę. Na koniec po prostu dodam: Villa maraVilla! I cieszcie się, że macie go w swojej drużynie. Nie zmarnujcie tego.

  • Nie zmarnujcie czego? Bo nie rozumiem... No i fakt jest taki, że na chwilę obecną David gra słabo. Tu właśnie chodzi o to że to jest nieprzeciętny piłkarz, a od takiego oczekuję się więcej niż do tej pory Villa pokazał. Wiadomo że wielkich hejtów nie ma, bo wygrywamy jak na razie wszystko co się da, ale chyba wielu z nas oczekiwało od niego troszkę więcej. Owszem, ma te kilka bramek, ale potrafi zmarnować taką sytuację, jakiej marnować piłkarzowi tej klasy po prostu nie przystoi. Mamy piać z zachwytu że tak wspaniały piłkarz jest u nas? Na razie pokazał że do jego pełnej dyspozycji mu daleko. I nie chcę mu umniejszać jego zasług, bo strzelił ważnego i pięknego gola Barcelonie, ale chyba każdy oczekiwał czegoś więcej. Troszkę jest David zagubiony u nas jak na razie, niewidoczny. Z czasem może się to zmieni i każdy się będzie cieszył jaki to jest u nas super zawodnik sprowadzony za małe pieniądze. Ale w takim wypadku nie wiem dlaczego mielibyśmy wtedy żałować że mówiliśmy że grał do dupy wtedy gdy grał do dupy. Pozdrawiam.

  • Po pierwsze, gratulują, że w pierwszym komentarzu na serwisie rzucasz uwagi typu ogarnijcie się.

    Po drugie, jak koleś gra na poziomie Sylwestra Patejuka to co się dziwić, że lecą hejty. Przecież hejty nie idą po zawodniku samym w sobie, a po jego formie, która nawet nie tyle, że pozostawia wiele do życzenia, co po postu chyba została po którymś z meczów w szatni Camp Nou, albo gdzieś na lotnisku. Jeśli przyjdzie, że pozamyka nam usta umiejętnościami, to uwierz, że wszyscy będziemy się cieszyli, tak jak chociażby swoją grą mi zamknął usta Diego Costa.

    Liczy się wartość piłkarska, a tej póki co nie widać i nie słychać, więc to ile osiągnął w życiu nie ma dla mnie znaczenia. Nie ma co owijać w bawełnę, sram na jego statystyki z Barcelony czy Valencii, bo nie jest już zawodnikiem ani jednych, ani drugich. Gra w Atletico, więc jeżeli ma klepać pierwszy skład, niech udowodni swoją wartość sportową, nie marketingową.

  • Ja tam jestem z niego umiarkowanie zadowolony. Oczywiście zmarnował kilka setek, ale za 2 mln to imo piłkarz może sobie pozwolić na takie rzeczy. Innych rzeczy wymagałem od np. Falcao, a innych od Villi. Jak dla mnie dobrze będzie jak strzeli ponad 12 bramek w lidze i dorzuci parę asyst.

  • Kurczę, jak możesz pisać, że Villa może sobie pozwolić na zmarnowanie takiej setki jaką miał z Celtą ?? Kij z tym, że kosztował 2mln, przecież tą sytuację wykończył by piłkarz z okręgówki. Słaba argumentacja.

  • Kurde, aż strach pomyśleć na co może sobie pozwolić piłkarz, który 'przychodzi' za darmo... Zero obowiązków, same przywileje?

Polecane posty

Atletico wygrywa z Bilbao. Rasistowski skandal w tle

W tym artykule omówimy zwycięstwo drużyny Atlético w meczu przeciwko Athletikowi Bilbao, który został przerwany…

4 dni temu

Atletico – Bilbao: gdzie oglądać? Transmisja TV, Online (27.04.2024)

W sobotę, 27 kwietnia 2024 roku, o godzinie 21:00 na stadionie Metropolitano w Madrycie odbędzie…

5 dni temu

Alaves – Atletico: gdzie oglądać? Transmisja TV, Online (21.04.2024)

21 kwietnia o 18:30, rozegrany zostanie mecz Deportivo Alaves przeciwko Atletico Madryt na stadionie Estadio…

2 tygodnie temu

Wędkarskie automaty do gier i co czyni je wyjątkowymi w kasynie Amunra

Wędkarstwo to jedno z najpopularniejszych hobby na świecie. Jeśli jesteś jednym z milionów ludzi, którzy…

2 tygodnie temu

Dortmund – Atletico transmisja, gdzie oglądać? (16.04.2024)

16 kwietnia 2024 roku, o godzinie 21:00, na stadionie Signal Iduna Park w Dortmundzie odbędzie…

2 tygodnie temu

Liga Mistrzów: Atletico Madryt – Borussia Dortmund transmisja – gdzie oglądać? (10.04.2024)

10 kwietnia 2024r. o 21.00 w ćwierćfinale Ligi Mistrzów Atletico Madryt podejmie Borussię Dortmund. W…

3 tygodnie temu