Gabi: „Atleti może pokonać każdego”

Gabriel Fernández Arenas – były kapitan Atletico Madryt, opoka, filar drużyny. Mimo że z klubem pożegnał się w 2018 roku, to dla fanów Rojiblancos nadal pozostaje prawdziwym symbolem „Cholismo„.

Gabi w wywiadzie udzielonym Goal.com przyznał, że w przyszłości widzi się w sztabie szkoleniowym Atletico Madryt.

„Oczywiście, że widzę siebie w kadrze trenerskiej Atleti. Kontaktuje się z fanami, zawodnikami i trenerem. Jestem pełen szacunku wobec wszystkich ludzi z klubu. Jeśli nadejdzie taka okazja w przyszłości, a mam nadzieję, że tak się stanie, to sądzę, że będzie to bardzo udana przygoda”

– Rozmawiam z wieloma zawodnikami. Często kontaktuję się z Koke, prawie codziennie rozmawiam z Godinem, z Juanfranem, z Raúlem Garcíą… z grupą, którą tworzyliśmy w ważnych momentach tego klubu… – dodał Gabi

Z powodu kryzysu zdrowotnego Hiszpański pomocnik zaoferował swoją pomoc niektórym pracownikom klubu.

– Rozmawiałem też z innymi pracownikami klubu. Zaoferowałem im pomoc, ponieważ wiem, że nadchodzą ciężkie chwile, już są. Wiem, że sytuacja gospodarcza może wpłynąć na ich życie. Ten klub i Ci ludzie byli źródłem utrzymania przez długi okres mojej kariery. Każda pomoc się przyda.

Zawodnik wypowiedział się również o rodzinie i trudnej sytuacji związanej z pobytem w Katarze.

– Najgorszy jest fakt, że nie mogę przy nich być, to doprowadza do rozpaczy. Mam w Hiszpanii rodziców, którzy są w stanie zagrożenia, jest też moja siostra, która jest pielęgniarką, wiemy, co się z tym wiąże. Kiedy dotyka Cię coś takiego, najważniejsza jest rodzina.

Gabi wspomniał też o meczu, w którym Atletico wyeliminowało Liverpool z Ligi Mistrzów.

– To może wydawać się szalone, ale drugą połowę meczu oglądałem ze spokojem. Ufałem im bo wiem, że w tego typu meczach zawsze pokazują, kim naprawdę są. Atleti może dzisiaj pokonać każdego. Ponownie udowodnili, że w piłce nożnej nic nie jest  z góry zapisane.

Gabi rozegrał 414 spotkania w barwach Atletico. W tym czasie zdobył 10 bramek oraz zanotował 43 asysty.

 

źródło: goal.com, mundo deportivo, youtube, foto: betskillspro