Derbi Madrileño: Czas, by zdobyć ponownie Bernabéu i utrzymać władzę w stolicy

Dziwne uczucie. Jeszcze kilka lat temu derby Madrytu były dla kibiców Rojiblancos pewnego rodzaju rarytasem. Gdy nikt nie śmiał myśleć o jakichkolwiek trofeach, dwa razy w sezonie czerwono-biała część stolicy Hiszpanii uzbrajała się w nadzieję. Raz za razem wierzono, że uda się w końcu przełamać złą passę i pokonać Real. Emocje były ogromne, jednak wszystko kończyło się zawsze tak samo. Nawet kiedy Atlético grało całkiem nieźle, najczęściej nie potrafiło uchronić siebie od porażki, a fanów od zawodu.

Od powrotu do La Liga, sezon za sezonem Los Colchoneros notowali klęskę za klęską, przeplatając to czasem jakimś remisem. Wszystko zaczęło się zmieniać od momentu, gdy za sterami klubu z Vicente Calderón stanął Diego Simeone. Cholo całkowicie odmienił oblicze derbów, krok po kroku tworząc zespół, który w końcu jest w stanie rywalizować z Królewskimi jak równy z równym. Nie dość, że wyniki poprawiły się wyraźnie na korzyść Rojiblancos, to dodatkowo drastycznie wzrosła liczba spotkań.

Wystarczy spojrzeć na statystyki. Od sezonu 2002/2003 do sezonu 2009/2010 Atlético mierzyło się z Realem dokładnie szesnaście razy, czyli średnio dwa razy na rok. Tyle samo pojedynków rozegrano od sezonu 2010/2011 do dziś, co daje aż cztery potyczki na sezon. W samym 2014 roku byliśmy świadkami już sześciu derbowych starć. Teraz czeka nas siódme. Czy oznacza to, że kibice Los Colchoneros zaczynają mieć dość konfrontacji z odwiecznymi rywalami z Santiago Bernabéu? Absolutnie nie!

Wszystko dlatego, że po kilkunastu latach w końcu mogą być naprawdę dumni z tego, co robią ich ulubieńcy. Dzięki Diego Simeone drużyna znad Manzanares zyskała charakter i styl, który jest jej znakiem rozpoznawczym. Ludzie na całym świecie zakochują się w zespole, który na przestrzeni czterech ostatnich lat sięgnął po siedem trofeów, zdobywając m.in. wszystko na krajowym podwórku. W czasach, w których Real i Barcelona zdominowały La Liga pod każdym względem, mistrzostwo wywalczone przez Rojiblancos zasługuje na najwyższe uznanie.

Uznanie wobec Atlético zaczynają mieć także fani Królewskich. Oczywiście relacje pomiędzy kibicami obu klubów pozostają bez zmian, jednak sympatycy Los Blancos doskonale wiedzą, że sytuacja się zmieniła. Zdają sobie sprawę, że przed derbowymi meczami nie ma już wyraźnego faworyta, a przed dzisiejszym pojedynkiem to ekipa Cholo ma wyższe notowania. Coś, co jeszcze niedawno byłoby nie do pomyślenia, dziś jest rzeczywistością, w której cała rodzina Los Colchoneros chce żyć jak najdłużej.

Każde kolejne zwycięstwo nad Realem smakuje coraz lepiej, zwłaszcza jeśli daje ono jednocześnie jakieś trofeum. Tak było w maju 2013 roku w finale Copa del Rey, tak było w sierpniu tego roku w Superpucharze Hiszpanii. Szkoda tylko tegorocznego finału Ligi Mistrzów, w którym tak niewiele zabrakło do wielkiego triumfu. Na całe szczęście nie załamało to podopiecznych Diego Simeone, a wręcz jeszcze mocniej motywuje ich do wygrywania z odwiecznym rywalem. Dlatego też Atlético może nieco odstawać indywidualnymi umiejętnościami, ale nigdy nie brakuje walki, zaangażowania i ambicji.

Starcie na Santiago Bernabéu będzie ważne dla obu ekip. Piłkarze Carlo Ancelottiego z pewnością zrobią wszystko, by zrekompensować swoim sympatykom wpadkę, jaką zaliczyli dwa tygodnie temu na Anoecie. Choć już po jedenastu minutach prowadzili z Realem Sociedad 2-0, to jeszcze przed końcem pierwszej połowy nagle stanęli i nie potrafili się już ruszyć, co w efekcie przyniosło porażkę 2-4. Zawiódł wówczas niemal każdy i na nowo rozgorzała dyskusja o tym, czy aby przypadkiem Real nie dysponuje zbyt wąską ławką.

Spory i rozmowy na ten temat prowadzone są do dziś, zwłaszcza po tym, jak z gry przeciwko Rojiblancos wypadli Sami Khedira i Daniel Carvajal. Wirus FIFA po raz kolejny zaatakował Los Blancos, jednak tym razem wybrał sobie na to naprawdę kiepski moment. Carlo Ancelotti ma kilka dylematów związanych z wyjściowym składem, a hiszpańskie gazety prześcigają się w próbach odgadnięcia tego, co szykuje Włoch. Zmiana 4-3-3 na 4-4-2, Sergio Ramos na prawej obronie, ostatnia szansa i zarazem wielki test dla Asiera Illarramendiego, Luka Modrić jako jedyny defensywny pomocnik, Raphaël Varane stoperem kosztem Pepe, Marcelo na pozycji Ángela Di Maríi… Te warianty powtarzane są najczęściej, jednak tylko opiekun Królewskich wie, z którego naprawdę skorzysta.

Znacznie bardziej komfortowo czuje się Diego Simeone. Kłopoty ze zdrowiem ma jedynie Cristian Rodríguez, jednak nawet, gdyby był zdrowy, miałby spory problem z dostaniem się do kadry meczowej. O wiele ważniejszą informacją jest to, że do pełni zdrowia po kontuzji wrócił już Arda Turan. Turek jest dla Cholo kluczowym piłkarzem, bez którego poprzedni sezon nie byłby aż tak udany. Problem w tym, że jego rywalami w walce o pierwszy skład będą teraz Antoine Griezmann i Alessio Cerci. Dlatego też jeśli były gracz Galatasaray chce grać, musi być w optymalnej formie.

Niespodzianek po stronie Atlético nie będzie. Z bardzo dużym prawdopodobieństwem powodzenia można wytypować dziesięciu z jedenastu zawodników, którzy wybiegną na Santiago Bernabéu od pierwszych minut. Między słupkami stanie Miguel Ángel Moyá, który nadal jest pierwszym wyborem trenera, zwłaszcza że jego główny konkurent – Jan Oblak – ostatnie kilkanaście dni spędził na zgrupowaniu reprezentacji Słowenii. Linia obrony bez zmian, a przed nią Gabi i Tiago, który wskoczy do składu kosztem Mario Suáreza. Z przodu Koke, Raúl García i Mario Mandžukić, do których dołączy Arda Turan, Antoine Griezmann lub Raúl Jiménez.

Pisanie o tym, że Los Colchoneros muszą uważać na Cristiano Ronaldo jest tak oczywiste, że zakrawa wręcz na śmieszność i nie niesie ze sobą niczego, o czym nie wiedziałby jakikolwiek kibic na świecie. Warto przytoczyć jedynie statystykę, że ogółem Portugalczyk strzelił jak dotąd 13 goli w 16 derbowych meczach. Według Carlo Ancelottiego 29-latek jest w świetnej formie i jak zawsze to na nim będzie opierać się gra Realu. Gorzej jest jednak z Karimem Benzemą, którego dyspozycja pozostawia wiele do życzenia.

Francuz zdobył w tym sezonie tylko jedną bramkę, co jest bardzo słabym wynikiem jak na środkowego napastnika, który rozegrał 435 z 450 możliwych minut. Na Santiago Bernabéu będzie on jednym z tych, którzy będą szukać odblokowania. 26-latek musi odnaleźć swoją dobrą formę, bo w przeciwnym razie może w końcu wypaść ze składu. Kolejnym potknięciom byłego gracza Olympique Lyonu przygląda się Javier Hernández, który dopiero co przybył do ekipy Królewskich. Chicharito nie miałby jednak nic przeciwko temu, by jak najszybciej stać się zawodnikiem pierwszego składu.

W Atlético optymalnej dyspozycji szukają natomiast Antoine Griezmann i Mario Mandžukić, na których mistrzowie Hiszpanii wydali w sumie aż 52 miliony euro. Od tego pierwszego kibice oczekują znacznie więcej i chcą, by grał lepiej i – przede wszystkim – skuteczniej. Jak dotąd, Francuz zanotował tylko jedną asystę i mając za rywali Ardę Turana i Alessio Cercegio może wylecieć z jedenastki szybciej, niż się tego spodziewa. Chorwata bronią teoretycznie strzelane gole i praca w defensywie, jednak przyzwyczajeni do szaleńczych akcji Diego Costy fani Los Colchoneros wymagają od byłego piłkarza Bayernu nieco więcej.

W pojawiających się w mediach wypowiedziach przedstawicieli obu zespołów dominuje przekonanie, że derbowy pojedynek na Santiago Bernabéu będzie inny od tego, co mogliśmy oglądać w Superpucharze Europy. Wszystko za sprawą tego, że zawodnicy czują się coraz lepiej i są w znacznie lepszej dyspozycji – zarówno fizycznej, jak i piłkarskiej – niż byli tuż po zakończeniu pretemporady. Z drugiej strony jednak za nami jest dwutygodniowa przerwa na reprezentacje. Przez kilkanaście dni Real i Atlético musiały radzić sobie na treningach bez wielu kluczowych piłkarzy. Czy da się w takich okolicznościach dobrze przygotować do tak ważnego starcia?

Pewnie, że da. W końcu si se cree y se trabaja, se puede.

Vamos Atleti!

Dotychczasowe derby w 2014 roku:

22 sierpnia, Superpuchar Hiszpanii
Atlético vs. Real 1-0
19 sierpnia, Superpuchar Hiszpanii
Real vs. Atlético 1-1
24 maja, Liga Mistrzów
Real vs. Atlético 4-1 pd.
2 marca, La Liga
Atlético vs. Real 2-2
11 lutego, Copa del Rey
Atlético vs. Real 0-2
5 lutego, Copa del Rey
Real vs. Atlético 3-0

Ogólny bilans derbów:

267 rozegranych meczów
144 zwycięstwa Realu
58 remisów
65 zwycięstw Atlético
Bilans bramkowy: 485-343 na korzyść Realu

Przewidywany skład Realu:

Przewidywany skład Atlético:

Sędziowie:

Antonio Miguel Mateu Lahoz (główny)
Pau Cebrián Devís (asystent)
Jon Núñez Fernández (asystent)
Iván Muñoz Pérez (techniczny)

Transmisja:

Canal+ Family 2 HD (od 19.55, komentować będą Rafał Wolski i Leszek Orłowski)

Dylan

Zobacz komentarze

Polecane posty

Atletico wygrywa z Bilbao. Rasistowski skandal w tle

W tym artykule omówimy zwycięstwo drużyny Atlético w meczu przeciwko Athletikowi Bilbao, który został przerwany…

7 dni temu

Atletico – Bilbao: gdzie oglądać? Transmisja TV, Online (27.04.2024)

W sobotę, 27 kwietnia 2024 roku, o godzinie 21:00 na stadionie Metropolitano w Madrycie odbędzie…

1 tydzień temu

Alaves – Atletico: gdzie oglądać? Transmisja TV, Online (21.04.2024)

21 kwietnia o 18:30, rozegrany zostanie mecz Deportivo Alaves przeciwko Atletico Madryt na stadionie Estadio…

2 tygodnie temu

Wędkarskie automaty do gier i co czyni je wyjątkowymi w kasynie Amunra

Wędkarstwo to jedno z najpopularniejszych hobby na świecie. Jeśli jesteś jednym z milionów ludzi, którzy…

2 tygodnie temu

Dortmund – Atletico transmisja, gdzie oglądać? (16.04.2024)

16 kwietnia 2024 roku, o godzinie 21:00, na stadionie Signal Iduna Park w Dortmundzie odbędzie…

3 tygodnie temu

Liga Mistrzów: Atletico Madryt – Borussia Dortmund transmisja – gdzie oglądać? (10.04.2024)

10 kwietnia 2024r. o 21.00 w ćwierćfinale Ligi Mistrzów Atletico Madryt podejmie Borussię Dortmund. W…

4 tygodnie temu