Rojiblancos nie liczą się już w walce o Ligę Mistrzów. Piłkarze Atletico stracili bowiem dwa cenne punkty na Vicente Calderon w meczu z Realem Sociedad i niestety, marzenia o Champions League mogą odłożyć na przyszły sezon. Pierwszą połowę tego spotkania można określić tak – wystarczy ją nagrać i puszczać chorym na bezsenność, a wówczas możemy być pewni, że choroba ustąpi. W drugiej połowie nareszcie coś zaczęło się dziać, jednak po pozytywnym akcencie na początku drugich 45 minut, później działo się już tylko gorzej.
Od początku meczu jakiekolwiek próby ataku były przeprowadzane tak ślamazarnie, że wydawało się, iż w głowach i nogach Rojiblancos wciąż tkwi ostatni pojedynek z Betisem. Jedyne, co zdołało ugrać Atletico, to niezbyt groźne strzały głową Mario Suareza oraz Ardy Turana. Właściwie najgroźniejszą okazję stworzyli sobie goście – po niezłej akcji Xabiego Prieto minimalnie niecelnie uderzył Asier Illarramendi.
Real Sociedad już na początku drugiej połowy stworzył sobie wyśmienitą sytuację, ale praca wykonana przez Xabiego Prieto została zmarnowana przez Imanola Agirretxe. Niespodziewanie i w zasadzie z niczego Atletico wyszło na prowadzenie. Gabi przejął piłkę kilka metrów przed polem karnym, po czym mając miejsce na oddanie strzału uderzył na tyle celnie w kierunku długiego rogu bramki gości, że piłka zatrzepotała w siatce. Po tym golu Rojiblancos zaczęli faulować. Szczególnie dobrym okazał się w tej dziedzinie Gabi, który przeszedł drogę od bohatera do zera i po obejrzeniu drugiej żółtej kartki wyleciał z boiska. Pomocnik Los Colchoneros słusznie został dwa razy upomniany, przy czym ciężko rozstrzygnąć, który faul by gorszy – wejście kung-fu, po którym obejrzał drugie 'żółtko’, czy jednak pierwszy ukarany faul. Mimo to wszystko wskazywało na to, że Rojiblancos będą w stanie doczłapać się do końca meczu i z wielkim trudem wywalczyć ważne 3 punkty. Nadzieje wszystkich kibiców rozwiał jednak napastnik Realu Sociedad, Carlos Vela. W doliczonym czasie gry po dośrodkowaniu z rzutu rożnego zrobiło się zamieszanie w polu karnym Atletico, z którego skorzystał Meksykanin i wpakował piłkę do siatki w mniej-więcej metra. Thibaut Courtois popisał się przy tej akcji niesamowitą i niewytłumaczalną próbą nieinterweniowania, bądź jak kto woli – interwencją na tak zwane 'alibi’.
Podsumowując, po tym spotkaniu szanse na Ligę Mistrzów spadły do zera, choć już od dłuższego czasu były nie większe niż 5%. Przed Atletico 3 mecze do końca sezonu, a najbliższym będzie sobotnie starcie na Vicente Calderon z Malagą, która notabene przegrała dziś na Camp Nou z FC Barceloną 1:4 i wykonała 50% pracy dla Rojiblancos. Niestety, Los Colchoneros pomylili się myśląc, że drugie 50% odwali za nich Real Sociedad i że oddadzą oni punkty za darmo.
Skład Atletico: Koszulka z numerem 13 – Koszulka z numerem 20, Koszulka z numerem 23, Pseudokapitan w koszulce z numerem 18, Koszulka z numerem 6 – Koszulka z numerem 11 (Koszulka z numerem 8 56′), Koszulka z numerem 14, Koszulka z numerem 4′, Koszulka z numerem 19′ – Koszulka z numerem 7′ (Diego 77′), Koszulka z numerem 9 (Koszulka z numerem 2 87′).
Bramki:
1:0 – Koszulka z numerem 14 54′
1:1 – C. Vela 90′