Po ponad dwumiesięcznej przerwie, na europejskie stadiony powracają rozgrywki Champions League. W jednym z ostatnich spotkań pierwszej odsłony 1/8 finału, mistrz Holandii – drużyna PSV – podejmie na własnym terenie wicelidera ligi hiszpańskiej, Atlético. Po odpadnięciu z Copa del Rey i kolektywnym „oddaniu” wraz z Realem Madryt mistrzostwa Barcelonie, Rojiblancos skupiają się na jedynych rozgrywkach, które wciąż zakończyć mogą się dla nich w bieżącym sezonie zdobyciem trofeum.
To właśnie na podopiecznych trenera Simeone ciąży dziś zdecydowanie większa presja. Holendrzy podchodzą do dwumeczu jako mistrz Eredivisie oraz jej aktualny lider. Do fazy pucharowej Champions League zakwalifikowali się po raz pierwszy od sezonu 2006/07 i wszystko osiągnięte ponad awans z grupy traktowane będzie jako miły dodatek. Zawodnicy z Eindhoven nie muszą, a na dwumecz z Atleti wyczekują bez zbędnego strachu, co może okazać się argumentem przemawiającym na ich korzyść.
Podopieczni Phillipa Cocu wylosowani zostali w sierpniu minionego roku w ramach grupy B z Manchesterem United, Wolfsburgiem i CSKA Moskwa. Skazywani na pożarcie, w fazie grupowej poradzili sobie bardzo imponująco – głównie za sprawą świetnej formy właśnie na swoim obiekcie, z którego żadna z trzech wspomnianych ekip nie wywiozła choćby punktu. Gdyby nie liczyć niedawnej porażki 1-3 z Utrechtem w ramach KNVB Beker, PSV jest w bieżącym sezonie niepokonane na własnym stadionie, co – nawet wziąwszy pod uwagę niezbyt wysoki poziom holenderskiej ekstraklasy – musi budzić uznanie.
Atlético notuje tymczasem bardzo rozczarowujący początek roku. Los Rojiblancos na rzecz Celty Vigo odpadli w styczniu z rozgrywek Copa del Rey, a w ciągu paru ostatnich tygodni najprawdopodobniej ostatecznie zaprzepaścili szanse na powtórzenie sukcesu sprzed dwóch sezonów, za które wydarcie mistrzostwa Hiszpanii z rąk madrycko-barcelońskiego duopolu z pewnością należy uznać. Bardzo kosztowne remisy z Sevillą oraz niedawny z Villarrealem, czy porażka z Blaugraną spowodowały, że strata Czerwono-białych względem Barçy wynosi w lidze już osiem punktów. Na przestrzeni 13 kolejek dystans ten zdaje się być już nie do odrobienia, szczególnie wziąwszy pod uwagę umiejętność „brzydkiego” wygrywania, jaką w ostatnim czasie nabyła Duma Katalonii.
Trwający sezon zapowiadał się na dla Atlético jako przełomowy. Jeszcze podczas pretemporady aura roztaczająca się wokół madryckiej drużyny przepełniona była optymizmem, dobrymi nastrojami i wysokimi oczekiwaniami. Włodarzom klubu z Vicente Calderón udało się zatrzymać charyzmatycznego szkoleniowca i najlepszego strzelca drużyny, a także perłę z cantery w osobie Koke. Co więcej, decydenci klubu sypnęli groszem, a drużynę wzmocnili: trzykrotny król strzelców ligi portugalskiej (Jackson Martínez), świetnie dryblujący skrzydłowy (Yannick Carrasco), jeden z największych talentów hiszpańskiej piłki (Luciano Vietto), a także wracający z wypożyczenia najlepszy młody zawodnik ligi portugalskiej (Óliver Torres).
Zdawało się, że po jednorocznej pucharowej posusze, Los Rojiblancos znów powrócą na zwycięską drogę. Wielu komentatorów podkreślało, że to właśnie oni mają w Hiszpanii najbardziej wyważoną kadrę z najmocniejszą ławką rezerwowych. Dodać do tego należy także składane w połowie zeszłego roku deklaracje trenera Simeone o chęci zmiany stylu na bardziej ofensywny i przyjemny dla oka, a także przesunięciu Koke do bardziej centralnej pozycji, z której młody Hiszpan będzie miał znacznie większy wpływ na boiskowe poczynania drużyny.
Każdy kolejny miesiąc pozwala jednak coraz dokładniej weryfikować na chłodno wszystkie te przedsezonowe założenia. Okazuje się, że trwająca temporada jest jeszcze bardziej przejściowa niż miniona, a pomimo niewątpliwego wzmocnienia linii ofensywy, drużyna strzela bramek na lekarstwo i ma ich obecnie na koncie tyle samo, co dziewiąty w tabeli Primera División Real Sociedad. Koke wciąż gra na „skrzydle”, a postawa Los Rojiblancos wydaje się najbardziej defensywna, od kiedy Diego Simeone przybył na Vicente Calderón. Jackson Martínez i Luciano Vietto okazali się niewypałami transferowymi, a pierwszy z nich został zaledwie sześć miesięcy od pozyskania sprzedany. Drużyna drugi sezon z rzędu odpadła z rozgrywek Copa del Rey już w ćwierćfinale, a w lidze straciła już z pola widzenia Barcelonę. Rozgrywki Champions League jawią się zatem w bieżącym sezonie jako ostatnia szansa Atleti na dodanie do klubowych gablot nowych zdobyczy.
Pierwszy krok w stronę finału podopieczni Simeone wykonać mogą już dziś. Rywal do spotkania podchodzi w dobrej formie i prawie najmocniejszym składzie. Do pełni zdrowia wrócił już lewy obrońca Jetro Willems i swój powrót oznajmił asystą w dwóch kolejnych meczach. Do wyjściowej jedenastki po zażegnaniu kontuzji może wrócić także kluczowy pomocnik Andrés Guardado. Meksykanin od czasu dołączenia do holenderskiej drużyny stał się bardzo ważnym ogniwem środka pola i swoimi długimi, precyzyjnymi podaniami do szybkich skrzydłowych może sprawić drużynie gości sporo problemów.
Środowe spotkanie sędziować będzie włoski arbiter Daniele Orsato, który uczestniczył dotychczas w dwóch pojedynkach z udziałem Atlético w ramach rozgrywek Champions League. W roli sędziego asystenta czuwał on nad boiskowymi wydarzeniami podczas meczu z Porto rozegranego 30 września 2009 roku na Estádio do Dragão (przegranego przez Los Colchoneros 0-2). Już w charakterze arbitra głównego sędziował natomiast wyjazdowe spotkanie z Austrią Wiedeń 22 października 2013 roku (wygrane przez Atleti 3-0).
Forma drużyn – ostatnie pięć spotkań
PSV – mecze u siebie:
2015.12.19 vs. Zwolle 3-2 (Eredivisie)
2016.01.24 vs. Twente 4-2 (Eredivisie)
2016.01.30 vs. Graafschap 4-2 (Eredivisie)
2016.02.04 vs. Utrecht 1-3 (KNVB Beker)
2016.02.20 vs. Heracles 2-0 (Eredivisie)
Atlético – mecze wyjazdowe:
2016.01.10 @ Celta Vigo 2-0 (La Liga)
2016.01.17 @ Las Palmas 3-0 (La Liga)
2016.01.20 @ Celta Vigo 0-0 (Copa del Rey)
2016.01.30 @ Barcelona 1-2 (La Liga)
2016.02.14 @ Getafe 1-0 (La Liga)
Bezpośrednie starcia obu drużyn
Ekipy PSV i Atlético dwukrotnie mierzyły się ze sobą w ramach grupy D podczas fazy grupowej Champions League w sezonie 2008/09. Madrytczycy wywieźli wówczas z Philips Stadion okazałe zwycięstwo 3-0, a na Vicente Calderón ograli Holendrów 2-1. Los Rojiblancos udział w turnieju zakończyli ostatecznie na etapie do 1/8 finału, natomiast obecnemu mistrzowi Holandii nie udało się nawet awansować w grupy. Poniżej wypisane zostały nadmienione mecze:
2008.09.16 – PSV 0-3 Atlético (Champions League)
2008.11.26 – Atlético 2-1 PSV (Champions League)
Kontuzje, zawieszenia i przewidywane składy
Z powodu kumulacji żółtych kartek, w pierwszym spotkaniu nie wystąpi kapitan Rood-witten, Luuk de Jong. Trener gospodarzy, Phillip Cocu przygotował na tę okoliczność dwa rozwiązania. Jednym z nich jest wystawienie na środku ataku grającego głównie na skrzydle Jürgena Locadii i rozdysponowanie miejsc na flankach pomiędzy dwóch piłkarzy, którzy najczęściej są swoimi zmiennikami, a więc Luciano Narsingha i Gastóna Pereiro. O trzy miejsca w linii pomocy walczyliby wówczas Davy Pröpper, Marco van Ginkel, Jorrit Hendrix i wracający po kontuzji Andrés Guardado. Drugim rozwiązaniem jest wystawienie całej czwórki jako „diamentu” w formacji 4-4-2, a z przodu zrezygnowanie z Narsingha lub Pereiro.
Jeśli chodzi o gości – niedostępni są wciąż Tiago Mendes, Yannick Carrasco i Thomas Partey. Jedynym dylematem trenera Simeone jest natomiast zdecydowanie, czy Diego Godínowi w sercu obrony partnerować będzie José María Giménez, czy też Stefan Savić. Czwórkę w pomocy stworzyć powinni: Augusto Fernández, Gabi, Koke i Saúl Ñíguez. Możliwe, że w miejsce Fernando Torresa do wyjściowej jedenastki „wskoczy” Luciano Vietto.
Transmisje na żywo:
– środa, 24 lutego 2016, nSport+ (od 20:40)
– środa, 24 lutego 2016, CANAL+ Sport (od 20:40, łączona z meczem Dynamo Kijów – Manchester City)
Retransmisje:
– środa, 24 lutego 2016, CANAL+ Sport (od 22:45)
– czwartek, 25 lutego 2016, nSport+ (od 12:15)
dacie jakiegos linka ? ;d
Obysmy wjebali chociaz ta jedna bramke
http://futbolhd.tv/stream2.php
Szczerze mówiąc boje się oglądać to spotkanie. Nie chodzi o wynik, a potencjalną nudę.
ajjj Vietto prawie
Ale sie gubimy.
Za ostro ostatnio walczymy w polu karnym. Po kazdym upadku drze o karnego
Nic nie tnie i w miarę dobra jakość:
http://livemecz.eu/nsport/
co za wstyd, żeby tak grać
Antłan do chuja…
Griezmann dlaczego tego nie strzeliles?!!
Torres by to strzelił
Ale nas objebali.
Anduinne nie przesadzaj xD
kurwa 4 na 2 i podaje do rywala….
Jak na razie mamy festiwal słabych podań w wykonaniu obu drużyn.
Griezmann i Vietto pięknie zjebali.
Jak nie jestesmy zbyt cofnieci to chujowo podajemy. Jesli zremisujemy ten mecz to tylko na wlasne zyczenie
ale słaba pierwsza połowa w naszym wykonaniu… dzięki za linki do meczu 😉
Za moich czasów to nie tylko nasza obrona była nie do przejścia, ale i pomoc, ale to.. No to jest joke!
Przynajmniej zaczelismy grac cos w ataku a nie tak jak ostatnio z Villarreal i Getafe. Tylko jak zawsze nic z tego nie wynika bo albo ktos zjebie jak Griezmann albo ktos niedokladnie poda
Napastnicy mieli po jednej znakomitej okazji, której nie wykorzystali, więc po raz kolejny brakuje nam skuteczności. Liczę, że długo nie będziemy czekać na roszady w ataku.
Przepowiadam, że Torres wejdzie i strzeli.
@Jaruzel W 50% masz rację.
Godin król
Aj szkoda tego nieuznanego gola :/
@Manian Sugerujesz, że strzeli z ławy? ;P
Ojoj to teraz zabłysnąłem, wyszedłem na chwilę tam, gdzie król piechotą chodzi, a Torres już na boisku.
jak teraz tego nie wygramy, to już niczego się nie spodziewam w tym sezonie
Torres jak zwykle w formie
Fernando poezja
@kczan
A Sevillę ostatnio pamiętasz? 😉
Wykończenie na poziomie „8smej ligi mistrzów”.
@exempt niestety pamiętam, dlatego drugi raz takiego gówna nie odpuszczę 😀
Atak pozycyjny u nas w tym sezonie to poziom segunda division
Ale bida
Nie da się ich oglądać.
Gdybym znalazł teraz złotą rybkę chciałbym aby spełniła moje 3 życzenia: końskie zdrowie dla Carrasco, nowa noga dla Tiago i odpadnięcie z PSV.
co za tragedia i wstyd.
Tak słavy występ, że aż żałuję 1,5h z życia. Zabrakło jaj.
Co z tego, że pod koniec ich cisneliśmy, jak brak nam wykończenia.
Pomoc to jest porażka, dziękuję.
Na Real-Atletico robię dwa kupony. Jeden na remis, a drugi na dokładny wynik 0:0. Za chuja przegramy.
Bardzo ciężko się Atletico ogląda ostatnimi czasy. Widać braki w ataku = braki w wykończeniu. A i w meczy z PSV pomysłem na grę były długie pilki w pole karne – tylko na kogo wrzucane – na griziego i vietto, przeta oni mają metr i żyletkę wzrostu. Czekam na mecz z Realem i chciałbym, żeby ten sezon się już skończył.
Ja pierdole grac przez ponad 20 minut w przewadze jednego zawodnika i nie stworzyc zadnej klarownej sytuacji. Krew mnie jasna zalewa jak patrze gdy Filipe dosrodkowuje do zawodnika ktory jest 20 metrow od bramki i jest odwrocony od niej. Nie bede zaskoczony jesli odpadniemy. Nasz atak to jest istna parodia w tym sezonie i nie jest to tylko wina naszego defensywnego stylu gry
Nie wspomne juz ze dosrodkowania ida na Vietto ktory ma okolo 175 cm
Nie ma dal nas żadnej różnicy czy rywal gra w 10 czy 11. Nadal bronią taką samą liczbą graczy, a nawet bardziej skupiają się na szeregach defensywnych. Czerwień osłabiła ich walory ofensywne, a problem w tym, że nasza obrona jest na tyle dobra, że nie potrzebuje takich ułatwień. Mnie zabrakło strzałów z dystansu. Dośrodkowania nie szły, stałe fragmenty gry i próba wejścia z piłką do bramki również. Także soczysta bomba z dystansu powinna być alternatywą.
Prawda jest taka, że w tej chwili nie ma ani jednego powodu by wierzyć, że uda się w LM zajść dalej niż do ćwierćfinału. Nie mamy w ogóle linii pomocy. Gabi drugi rok męczy bułę i to, że gra, to jakaś parodia. Kapitan kapitanem, ale z jego formy z 2014 roku nie zostało prawie nic. Koke tez gra grubo poniżej przeciętnej. Griezmann klepie biedę od kilku tygodni, przez co ju w ogóle nie ma kto strzelać goli. Correa zostawiany na ławce to jakiś kiepski żart wobec tego, co prezentuje sobą Vietto. Co z tego, że mamy żelazną defensywę (ustawienie z… Czytaj więcej »
Niewiem czy mozna nawet powiedziec czy nam dosrodkowania nie szly. Mi to wygladalo walenie na pale w pole karne i szukanie szczescia
Lepiej bym tego nie ujal. Zgadzam sie z Toba Dylan w 100 %.