W pierwszym od niemal dwóch tygodni pojedynku rozgrywanym na własnym stadionie, Atlético w ramach meczu rewanżowego 1/8 finału Copa del Rey podejmie Rayo Vallecano. Będzie to już trzecie na przestrzeni zaledwie 16 dni spotkanie pomiędzy wspomnianymi drużynami. Dzięki bramce Saúla podopiecznym Diego Simeone udało się tydzień temu wywieźć z Vallecas cenny remis, dlatego potyczka na Vicente Calderón w praktyce powinna okazać się tylko formalnością.
O ile geograficznie obie drużyny dzieli zaledwie około 10 kilometrów, ich bieżąca sytuacja sportowa nie mogłaby być bardziej odmienna. Atlético dumnie zajmuje w lidze od dwóch kolejek fotel lidera i nie zamierza miejsca na nim nikomu oddawać. Gdy większość postronnych obserwatorów spodziewała się w weekend powtórki rezultatu z Celtą z zeszłego sezonu, zawodnicy Atleti wspięli się na wyżyny umiejętności i rozegrali świetne pod względem taktycznym spotkanie udowadniając tym samym, że potrafią radzić sobie z ciągłą presją i nie mają najmniejszego zamiaru składać broni w wyścigu o mistrzostwo.
Popularne Błyskawice znajdują się tymczasem na skrajnie przeciwnym końcu ligowego spektrum i bezskutecznie próbują odbić się od strefy spadkowej, w której zakotwiczyły pięć kolejek temu. Początek roku miał dać podopiecznym Paco Jémeza świeży impuls do walki i otworzyć nowy rozdział. Taki, w którym Rayo dalej gra atrakcyjny dla oka futbol, ale – co istotniejsze – przynosi to wymierne efekty. Niestety nic podobnego nie miało miejsca. Remisy w meczach z Realem Sociedad (pomimo dwukrotnego prowadzenia) i Atleti oraz doznana w sobotę bolesna porażka z beznadziejnym w trwającej temporadzie Levante przedłużyły jedynie serię bez zwycięstwa do ośmiu kolejnych spotkań, nadwątlając i tak niskie już morale drużyny przyjezdnych.
Należy pamiętać jednak, że rozgrywki pucharowe są nieprzewidywalne i rządzą się własnymi prawami. Najlepszy dowód na potrzymanie tej tezy niech stanowi następujący fakt: piłkarze Atleti nie wygrali z dzisiejszymi gośćmi ani jednego z trzech ostatnich pojedynków rozegranych na własnym stadionie w ramach Copa del Rey. Dwukrotnie zremisowali, a raz uznać musieli nawet wyższość rywali zza miedzy. Miało to z drugiej strony miejsce w roku 2001, gdy Atlético grało w Segunda División, a Rayo Vallecano było „średniakiem” Primera División.
Argentyński szkoleniowiec gospodarzy w charakterystyczny dla siebie sposób skomentował czwartkowy pojedynek: – Rayo jest niewygodnym przeciwnikiem dla każdej ekipy, to odważna drużyna nastawiona na grę ofensywną. Gdy ich wylosowaliśmy, wiedzieliśmy, że to niebezpieczny zespół i wciąż tak uważamy. Postaramy się jutro rozegrać spotkanie na naszych warunkach i w efekcie wywalczyć awans do kolejnej rundy.
Diego Simeone jest świadomy, że jego podopieczni nie mogą pozwolić sobie na zlekceważenie dzisiejszego rywala i zdaje się potwierdzać to także doborem piłkarzy do testowanej na ostatnich treningach wyjściowej jedenastki. W porównaniu z pierwszym meczem wrócić ma do niej kilku zawodników „pierwszego garnituru”. Poważne podejście trenera Atleti do krajowego pucharu jest jak najbardziej uzasadnione z kilku powodów.
Po pierwsze, Atlético posiada zdecydowanie najlepszą od lat kadrę, której zróżnicowanie i bogactwo pozwala trenerowi na bezpiecznie rotowanie składem przy jednoczesnym zachowaniu jakości sportowej i zdrowej konkurencji wewnątrz składu. Nie sposób przecież porównywać Raúla Jiméneza, Cristiana Rodrígueza czy Léo Baptistão do Vietto, Correi bądź Thomasa. Każdy z trzech ostatnich (a przecież to nie wszyscy!) oprócz głodu gry posiada również szeroki wachlarz umiejętności technicznych i potrafi wejściami z ławki odmieniać przebieg spotkań. Szczególnie widoczne i przydatne stało się oczywiście w ostatnich tygodniach, gdy gra Atleti delikatnie mówiąc rozczarowywała, ale zmiennicy ratowali ostatecznie rezultaty. Długa ławka rezerwowych sprawia, że Cholo i jego banda nie muszą skupiać się na jednych rozgrywkach, a o trofea powalczył mogą na wszystkich trzech frontach.
Po drugie, jak z nieba spadł los Rojiblancos Denis Czeryszew, który nie będąc uprawnionym do występu w barwach Realu w meczu przeciwko Cádizowi, wykluczył z udziału w turnieju jedną z dwóch drużyn wskazywanych jako ostateczny triumfator. Od półtora roku klubowe gabloty na Vicente Calderón nie zostały wzbogacone o żadne trofeum. O ile uda się podopiecznym Simeone uniknąć w następnych rundach Barcelony (przy założeniu, że pierwszy ku temu krok uczynią już dziś), drzwi do finału zostaną ku nim szeroko otwarte.
Arbitrem meczu z Rayo wyznaczono José Luisa Gonzáleza Gonzáleza. 41-latek nie sędziował w bieżącym sezonie żadnego spotkania z udziałem Atleti, w minionym natomiast cztery – starcie z Granadą w ostatniej kolejce La Liga, wyjazdowy pojedynek ligowy z Villarrealem i spotkanie z Barceloną na Camp Nou w ramach Copa del Rey; Hiszpan był również naocznym świadkiem wrześniowego łomotu, jaki podopieczni Diego Simeone na Vicente Calderón zaserwowali Sevilli.
Forma drużyn – ostatnie pięć spotkań
Atlético – mecze u siebie:
2015.11.25 vs. Galatasaray 2-0 (Champions League)
2015.11.28 vs. Espanyol 1-0 (La Liga)
2015.12.13 vs. Athletic 2-1 (La Liga)
2015.12.17 vs. Reus 1-0 (Copa del Rey)
2016.01.02 vs. Levante 1-0 (La Liga)
Rayo Vallecano – mecze wyjazdowe:
2015.11.23 @ Getafe 1-1 (La Liga)
2015.12.06 @ Villarreal 1-2 (La Liga)
2015.12.16 @ Getafe 1-3 (Copa del Rey)
2015.12.20 @ Real Madryt 2-10 (La Liga)
2016.01.09 @ Levante 1-2 (La Liga)
Bezpośrednie starcia obu drużyn
Ekipy Atlético i Rayo rozegrały przeciwko sobie osiem spotkań w Copa del Rey, z czego aż połowa kończyła się remisami, a po dwa – triumfami każdej z nich. W XXI wieku pojedynki te miały miejsce w trzech kolejnych sezonach – w 1999/2000, 2000/01 i 2001/02. Ostatni z pojedynków odbył się oczywiście przed tygodniem na Vallecas i zakończył ostatecznie remisem 1-1. Poniżej wypisane są spotkania rozegrane w bieżącym stuleciu:
2000.02.09 – Atlético 0-0 Rayo (1. mecz ćwierćfinałowy)
2000.02.16 – Rayo 2-2 Atlético (2. mecz ćwierćfinałowy)
2001.01.11 – Atlético 2-2 Rayo (1. mecz 1/8 finału)
2001.01.17 – Rayo 0-2 Atlético (2. mecz 1/8 finału)
2001.10.10 – Atlético 1-3 Rayo (1/32 finału)
2016.01.06 – Rayo 1-1 Atlético (1. mecz 1/8 finału)
Kontuzje i zawieszenia
Diego Simeone do marca nie może korzystać z usług Tiago. Dwa dni przed spotkaniem urazu nabawił się również Fernando Torres, w związku z czym nie został na nie powołany.
Na liście kontuzjowanych piłkarzy z obozu gości pozostają Patrick Ebert, Toño i David Cobeño. Wykluczony w czwartkowym meczu jest także udział Razvana Rața, który dochodzi do pełnej sprawności fizycznej po operacji.
Powołania
Atlético:
Moyà, Oblak, Godín, Filipe Luís, Siqueira, Savić, Gámez, Lucas, Koke, Kranevitter, Óliver, Gabi, Saúl, Thomas, Carrasco, Griezmann, Jackson, Correa, Vietto
Brak powołania: Tiago (rekonwalescencja po operacji); Fernando Torres (uraz); Juanfran, Giménez, Augusto (decyzja trenera)
Rayo Vallecano:
Yoel, Juan Carlos, Álex Campos, Quini, Tito, Zé Castro, Dorado, Llorente, Nacho, Trashorras, Jozabed, Baena, Pablo Hernández, Bebé, Lass, Embarba, Montiel, Manucho, Guerra
Brak powołania: Raț (rekonwalescencja po operacji); Cobeño, Toño, Ebert (kontuzje), Amaya, Miku, Zhang (decyzja trenera)
Przewidywane składy
Diego Simeone zdecydował się tydzień temu na desygnowanie do gry „drugiego garnituru”, w pierwszym składzie wystawiając między innymi Kranevittera, Moyę, Siqueirę, Gámeza czy Augusto. O ile jednak remis w pierwszym meczu jest rezultatem jak najbardziej korzystnym, Cholo nie chce podejmować niepotrzebnego ryzyka, a – jeśli powtórzy się skład z treningu – na placu gry od początku wystąpią Koke, Jackson, Filipe Luís czy Diego Godín.
Paco Jémez zakomunikował w przedmeczowej konferencji, że od pierwszej minuty zagra 17-letni Joni Montiel, który w pierwszym z pojedynków przysporzył defensorom Atleti nieco problemów. Mecz w wyjściowym składzie rozpoczną również Javi Guerra oraz Yoel, ponieważ obaj i tak nie wystąpią w niedzielnym spotkaniu przeciwko Valencii. Napastnik Rayo jest na nie zawieszony, a umowa wypożyczenia Yoela zawarta pomiędzy madryckim klubem i Los Che nie przewiduje możliwości występu bramkarza przeciwko rodzimemu klubowi.
Transmisja na żywo: czwartek, 14 stycznia 2016, CANAL+ Sport 2 (od 20:25)
Retransmisje:
– piątek, 15 stycznia 2016, CANAL+ Sport 2 (od 09:00)
– piątek, 15 stycznia 2016, CANAL+ Sport (od 15:00)
– poniedziałek, 18 stycznia 2016, CANAL+ Sport 2 (od 06:30)
Dzisiaj Jackson hat-trick.
@Urban – już prędzej Savic strzeli hat-tricka.
@Manian jak się nazywała ta strona do której link dałeś przy okazji pierwszego spotkania z Rayo? Pamiętam, że jakość tam była świetna.
@Torres94 looknij.tv
Ja jak Urban coś czuję, że dzisiaj będzie mecz Jackona. Może z dwie bramy ustrzeli. 😀 Podać na pewno ma kto. Carrasco, Correa, Koke, czy Thomas. Kiedyś musi odpalić, przynajmniej wciąż w to wierzę. A teraz gdy jest ban, najlepiej, żeby tak się stało.
Moya, Gamez, Savic, Godin, Filipe, Kranevitter, Koke, Thomas, Carrasco, Correa, Jackson.
Ławka rezerwowych: Oblak, Lucas, Siqueira, Gabi, Oliver, Griezmann, Vietto.
Co za ludzi układają te terminarze. Mecz Orlando – Toronto o tej samej godzinie co Atletico.
ma ktos jakiegoś Acestreama?
Dobra już mam, arenavision channel 7 jak coś 🙂
@ Gordius: http://arenavision.in/agenda
Wybierz któryś z tych: 7, 8, 27, 28. Ja wybrałem 8.
Gamez jaka ruleta, myślałem że to Carrasco. 😀
Gamez ruleta jak Carrasco w Monaco 😀
Ciekawe jak wyglądałoby Atletico w ofensywie, gdyby stery tego klubu przejął Paco Jemez.
A ciekawe jak w defensywie.
Jackson na razie straszny, poziom Torresa.
Fuck zaspałem, czy nie było podane na sidebarze po prawej, że spotkanie zaczyna się o 21?
Jak tam sie chłopaki spisują?
Całkiem nieźle. Próbujemy atakować, dobrze presing wychodzi. Kiedy się przyciśnie Rayo, zaczynają się gubić. Martinez na razie słabo.
O cholera, Embarba.
Dzięki Manian.
Probił!
JEZU JAKA BRAMA!
O MAMUNIU <3
Bóg futbolu, Angel Correa.
Angelito co brama.
:O
To była pierwsza od ponad miesiąca bramka strzelona przez Atlético w pierwszej połowie (poprzednia 13 grudnia z Athletikiem – Saúl w 45+2′)
No teraz to Correa się popisał podaniem :v
Dlaczego podawał 🙁 ?
Jackson za to się popisał truchtem w stronę bramki rywala.
Kolejny kuźwa Griezmann się znalazł.
Jackson przede wszystkim powinien zbiec przed obrońcę torując mu szansę na interwencję, zwłaszcza że miał przewagę.
Correa zjebał, ale Jackson mógłby ruszyć dupe. Koleś wygląda jakby mu sie nie chciało.
Adrian2, a Simeone jeszcze brawo bije… tragedia. potem dziwne, że my tak mało bramek potem strzelamy jak trener pochwala takie zachowania.
Odkąd oglądam czyli od 30min wygląda to naprawdę dobrze. Chłopaki się pchają do przodu ale brakuje skuteczności i powiedziałbym, że Martinez nie daje 100% siebie. Jeszcze powinniśmy coś wsadzić.
Jacksona ganicie, a w sumie to nie wiem, ile on dostał sensownych podań bliżej niż przy linii środkowej w pierwszej połowie oprócz tej szansy pod koniec. Dwa? Trzy?
+
1. Momentami próba gry kombinacyjnej w ofensywie
2. Piękne rozegranie rzutu rożnego w 44min
3. bramka Correi
–
1. Jackson-akcja Correi idealna, na powtórce można zobaczyć jak Martinez się fatalnie zbierał do tej piłki-brak czucia. Obserwuję też problem z przyjęciem a to już piłkarskie „abecadło”.
2. Gamez jest typowym średniakiem i do Juanfrana ma lata świetlne ale przepuszczenie skrzydłem przeciwnika w 16 min to kryminał.
3. A kolega z River ze słowem „kran” w nazwisku to gra dzisiaj?
Martinez na razie dużo poniżej oczekiwań. Fajnie funkcjonują Carrasco z Correą, dają dużo ożywienia w ataku. Thomas próbuje się pokazać. Fajnie, że z rożnymi próbujemy kombinować, bo kiedyś dużo więcej mieliśmy nieszablonowych rozwiązań stałych fragmentów gry. Angel Correa wiadomo król wszechświata i okolic.
Nie krytykowałbym Angela za to podanie. Dwa na zero zawsze gra się z podaniem. Poza tym pięknie , że pomyślał o odblokowaniu kolegi. Nasi napastnicy baaaaardzo tego potrzebują.
A dla mnie Correa jest jedynym winowajcą w tej sytuacji. To on był w posiadaniu piłki, chyba widział, że Martinez może nie wyrobić, a to, że na koniec poda było zajebiście czytelne, co ułatwiło obrońcy interwencję. Sukces indywidualny kolegi przełożył nad dobro całego zespołu, uważasz to Thorgal za pozytyw?! To co, teraz wszystkie piłki gramy na Torresa?
Podanie było ok. Miał się wcześniej zebrać i tyle. Zerknij poniżej co inni piszą w tej sprawie. Jak Ci trzech kolejnych ludzi mówi, że wyglądasz jak koń to się nie obrażaj tylko po siodło zapierniczaj.
A jakby strzelił i nie trafił to byłoby gadanie, że miał Martineza w dobrej okazji i że egoista.
Tak jest. Też tak uważam. To brawo od Cholo w mojej ocenie było właśnie dla Correi za wybór jakiego dokonał.
Wina Correi, podanie w tym momencie było bezsensowne. Ryzyko utraty piłki było zbyt duże, bezpośredni strzał miał większe powodzenie. Już w ostatnim wątku odnośnie strzałów o tym z Koroną wspomnieliśmy.
Oczywiście, że było dobre, bo nie dość, że Martinez mógł zdobyć gola to jeszcze była szansa na samobója. Strzał też nie byłby zły. Wg mnie obie decyzje byłyby dobre. Wybrał tak i tyle. Czasu się nie cofnie. Nie linczujcie go choćby zmarnował karnego z Realem albo nie trafił na pustą bramkę.
Dobre wystawienie Jackosna, Koke fajnie zauważył tylko ciut niedokładnie.
Ma ktoś może filmik tej sytuacji? Bo przyznam się szczerze, że w pewnym momencie zmieniłem mecz na Toronto.
Martinez jako jedyny ma chyba jaja żeby ładować coś z dystansu, szkoda że w środek, ale zawsze lepiej próbować.
Brawo Jackson. Trzeba to dopracować, ale zawsze coś.
Gabi wejdzie
Chwalicie próby , które u Torresa nazywane są żałosnymi. Fajnie ,że ludzie mają różne opinie na różne tematy, ale należy być obiektywnym. Zarówno Torres jak i Jackson grają piach i jest to przerażające w perspektywie gry na wielu frontach.
Gabi za Krane. Jak dla mnie nie zagrał nic specjalnego.