Wczoraj na spotkanie z Athletic Bilbao (1-0) piłkarze Atlético Madryt wyszli w czerwonych koszulkach z białym napisem Fuerza Tigre. Był to gest wsparcia dla Radamela Falcao, który we we wtorek podczas pucharowego meczu AS Monaco nabawił się bardzo groźnej kontuzji. W 40. minucie wślizgiem zaatakował go Soner Ertek, przez co 27-latek musiał zostać zniesiony na noszach z boiska. Okazało się, że Kolumbijczyk zerwał więzadła krzyżowe w kolanie i najprawdopodobniej nie zagra na Mundialu.
Były napastnik Rojiblancos (91 oficjalnych występów i 70 goli) napisał na swoim oficjalnym profilu na Facebooku: – Chciałbym podziękować wszystkim za bardzo liczne głosy wsparcia, jakie otrzymuję w ostatnich godzinach. To bardzo miłe, że kibice ze wszystkich stron świata są ze mną. Nie ukrywam, że jest mi bardzo źle i czuję, jakby ktoś mi złamał serce. Mimo wszystko wierzę, że być może uda mi się jednak pojechać na Mundial. Z pomocą Boga wszystko jest możliwe.
najbardziej mnie dziwi, dlaczego monaco wyszło pierwszym składem z Falcao m.in na jakąś amatorską drużynę w pucharze Francji.
Bardzo podoba mi się ta inicjatywa. Falcao zasłużył na wsparcie od nas, jak mało kto! Bez niego na pewno nie bylibyśmy tu, gdzie jesteśmy teraz. Mam nadzieję, że wróci do zdrowia jak najszybciej, czego życzę mu z całego serca!