Segunda Division B: młodzi Rojiblancos kończą sezon na siódmym miejscu

Z uwagi na fazę play-off, która jest rozgrywana w niższych ligach, w ubiegły weekend rozegrana została ostatnia kolejka Segunda Division B. Atletico B mierzyło się w niej na wyjeździe z Rayo Vallecano B. Podopieczni Alfredo Santaeleny pewnie wygrali 4:1, a zdobyte trzy punkty pozwoliły im awansować o dwie pozycje i zakończyć sezon na 7. miejscu. Niby to bardzo dobry wynik, ale…

… można mimo wszystko czuć lekkie rozgoryczenie. Po pierwsze wystarczyłoby lepiej rozpocząć rozgrywki 2012/2013, by młodzi Rojiblancos przygotowywali się teraz do fazy play-off. Zabrakło do niej siedmiu punktów (bilans bezpośrednich meczów z Caudal jest niekorzystny), a przecież Atletico B pogubiło ich w trakcie sezonu o wiele więcej. Ileż to było meczów, w których zamiast wygrywać remisowali lub, co gorsza, przegrywali.

Po drugie rok temu było lepiej. Pod wodzą Milinko Panticia udało się zająć 5. miejsce, a do tego, by bić się o awans do Segunda Division zabrakło trzech oczek. Biorąc pod uwagę fakt, że Santaelena dysponował relatywnie silniejszym zespołem można być zawiedzionym. Jednak szkoleniowiec Atletico B na swoją obronę może przywołać to, że na początku sezonu z różnych powodów brakowało kilku kluczowych piłkarzy, a on sam musiał tę drużynę budować niejako od nowa.

Nie pomagało też to, że co jakiś czas Diego Simeone powoływał do pierwszego zespołu najważniejszych piłkarzy, czyli Javiego Manquillo, Saula Nigueza i Olivera Torresa. Choć każdy z nich w zasadzie nie zawodził na trzecioligowych boiskach, to mimo wszystko nie jest to chyba dla nich odpowiednie miejsce i czas pomyśleć o tym, by może wypożyczyć ich do klubów z pierwszej lub drugiej klasy rozgrywkowej. To bezsprzecznie największe talenty od lat i nie można ich stracić.

Co z resztą młodych Rojiblancos? Yassine Bounou na pewno potwierdził, że ma spore bramkarskie umiejętności. Wygryzł ze składu Angela i Davida Gila, choć akurat oni na zmianę narzekali na urazy, a ten pierwszy przejdzie teraz operację. W obronie nie zawodził kapitan Cesar Ortiz, a chwile przebłysku z lewej strony miał Elbis. Warto przyjrzeć się Thomasowi, który rośnie na całkiem niezłego defensywnego pomocnika. Z dobrej strony umiał się pokazać Ivan, w drugiej części sezonu obudził się Sergio Cidoncha.

W ataku największe brawa należą się przede wszystkim Gerardowi, który strzelił 13 goli i był najskuteczniejszym piłkarzem Atletico B. Ma już jednak prawie 24 lata i ciężko oczekiwać, że zdoła wedrzeć się do pierwszej drużyny Los Colchoneros. Poniżej swoich umiejętności prezentował się natomiast Pedro Martin. W rundzie jesiennej zdobył zaledwie 3 bramki. Na wiosnę nie mógł jednak poprawić tego dorobku, bowiem został wypożyczony do drugoligowej Numancii, w której wystąpił już 16 razy i 3 razy trafiał do siatki.

Podsumowując sezon ten nie należał do najgorszych. Trzeba pochwalić za zryw w drugiej jego części, dzięki czemu Atletico B zdołało z okolic strefy spadkowej przedostać się aż na 7. miejsce, a w pewnym momencie ocierało się nawet o fazę play-off. Nie da się jednak zapomnieć o fatalnym początku, przez który dziś młodzi Rojiblancos udają się już na wakacje. Poniżej najważniejsze dane z zakończonych w weekend rozgrywek.

KOŃCOWA TABELA:

POSZCZEGÓLNE WYNIKI ATLETICO B:

vs. Alcala 3-0 i 1-4
vs. Aviles 3-1 i 2-1
vs. Caudal 1-2 i 0-1
vs. Coruxo 3-0 i 0-1
vs. Fuenlabrada 5-2 i 0-0
vs. Getafe B 1-1 i 2-0
vs. Guijuelo 3-1 i 0-3
vs. Leganes 1-2 i 1-3
vs. CD Marino 0-1 i 2-0
vs. Marino 3-0 i 2-1
vs. Ourense 3-0 i 1-3
vs. Real Oviedo 1-1 i 0-2
vs. Rayo Vallecano B 3-0 i 4-1
vs. Real Madryt C 1-1 i 2-1
vs. Salamanca 1-1 i 0-3
vs. San Sebastian 0-1 i 1-1
vs. Sporting Gijon B 1-1 i 1-2
vs. Tenerife 1-0 i 0-4
vs. Zamora 2-2 i 1-1

STRZELCY GOLI DLA ATLETICO B:

13 – Gerard
6 – Saul Niguez, Sergio Cidoncha
4 – Cesar Ortiz, Ndoye, Thomas
3 – Oliver Torres, Pedro Martin, Ivan Calero
2 – Elbis, Omar
1 – Cenk Guevenc, Fer Lopez, Vicente, Ivan Calero, Borja Galan, Alex Cruz (Guijuelo; samobójczy)