Na dzisiejszym treningu pierwszej drużyny Atletico Madryt był obecny były Rojiblanco, a obecny piłkarz tureckiego Galatasaray – Tomáš Ujfaluši. Czeski obrońca pojawił się w ośrodku treningowym w Majadahonda, by po długim czasie odwiedzić swoich byłych kolegów z drużyny.
– Przyjechałem tutaj, aby spotkać się z moimi starymi przyjaciółmi zanim ponownie wrócę do Stambułu. W drużynie jest jeszcze kilku graczy, z którymi grałem. Przyszedłem by się przywitać i zapytać jak się mają. Aktualnie ta ekipa jest fenomenalna. Cieszę się z tego co tu dzisiaj zobaczyłem – powiedział Ujfaluši.
34-latek bronił barw Atletico Madryt przez 3 lata, podczas których rozegrał 92 oficjalne mecze i wygrał dwa europejskie trofea: Ligę Europejską (2010) oraz Superpuchar Europy (2010). Dodatkowo grał w przegranym finale Pucharu Króla (2010) przeciwko Sevilli (0-2) na Camp Nou.
– Od przybycia Diego Simeone wiele się zmieniło. Teraz drużyna gra dobrze i zasługują na miejsce, na którym obecnie są. Skład z moich czasów a ten, są zupełnie inne. Nie można porównywać tych drużyn. Również trener był inny. Najważniejsze jest to, że teraz drużyna gra dobrze i wkrótce pokaże najlepsze oblicze Atletico Madryt.
Po zakończeniu przygody z Los Colchoneros w 2011 roku, Czech przeniósł się do Turcji, by reprezentować barwy Galatasaray, gdzie w zeszłym sezonie zdobył mistrzostwo kraju.
– Zdobyliśmy mistrzostwo, więc mogę spokojnie przejść na emeryturę (śmiech).
Na sam koniec Ujfaluši wysłał krótką wiadomość dla kibiców z Vicente Calderon.
– Jestem bardzo szczęśliwy, że ludzie jeszcze tutaj o mnie pamiętają. Otrzymuje wiele słów wsparcia na serwisach społecznościowych i mam nadzieje, że wrócę tutaj pewnego dnia, by pożegnać się z kibicami.
UFO!!!!!!!!
Tęsknię trochę za takimi graczami jak Ujfalusi, Antonio Lopez czy Simao.
Oj, za Ujfalusim też tęsknię. Pewne braki w wyszkoleniu rewelacyjnie nadrabiał sercem do gry 😉 Gdyby Juanfran grał z takim zaangażowaniem i zacięciem, to mielibyśmy jednego z najlepszych prawych obrońców na świecie.
No i fajnie, że piłkarze tu wracają, widać, że Atletico jest jak druga rodzina 😉
Grał bardzo solidnie na środku obrony, na boku już mi się tak bardzo nie podobał, porównywałbym go więc bardziej do Godina w obecnej wysokiej formie.
Ufo to chyba drugi po forlanie mój ulubiony piłkarz z tamtej drużyny. Fajna paka wtedy była. De gea, lopez, perea, dominguez, Ufo, Rg, assuncao, reyes, simao, kun, forlan. Z tej jedenastki zachował się jeszcze tylko Rg. Jednak 2 lata w footballu to mnóstwo czasu.
Przecież Ujfa na prawej ładnie śmigał. Nie tak jak Juanfran w zeszłym sezonie, ale jak na zawodnika nastawionego bardziej defensywnie – nie można było mieć do niego większych pretensji.
Biorąc pod uwagę, że to nie była jego nominalna pozycja wręcz bardzo dobrze, a nawet dużo lepiej od Heitingi, czy innych Valero-Seitaridisów. Zawsze miło go wspominam. Pamiętam też te jego rajdy w pole karne, czasem wkręcał obrońców lepiej niż skrzydłowy.