Kompletnie nie znam się na klimacie jaki panuje w Pampelunie, ale wszystko wskazuje na to, że jest on przyjazny dla jaszczurek. Jeśli nie dla wszystkich, to przynajmniej dla tej jednej z Atletico Madryt. Diego Costa znów bowiem był królem El Sadar i to dzięki jego golom Rojiblancos wracają do stolicy z kompletem punktów. Zgodnie z oczekiwaniami mecz z Osasuną nie należał do najłatwiejszych, a przez pierwsze pół godziny jeśli już działo się coś ciekawego, to na połowie gości. Jedna szybka akcja pozwoliła jednak podopiecznym Diego Simeone objąć prowadzenie jeszcze przed przerwą. Na początku drugiej połowy padła bramka numer dwa i stało się jasne, że Los Colchoneros nie pozwolą wydrzeć sobie cennego zwycięstwa. Oczywiście gospodarze próbowali coś zrobić, ale w bardzo dobrze dysponowany był Thibaut Courtois, który po raz kolejny zachował czyste konto i udowodnił, że jak najbardziej zasługuje na Trofeo Zamora. Nieźle zaprezentował się Koke, który miał udział przy obu trafieniach Diego Costy. Szkoda tylko urazu, który dopadł El Lagarto, ale miejmy nadzieję, że to nic poważnego. W każdym razie status quo w lidze utrzymany, a kolejne spotkanie dopiero za dwa tygodnie, kiedy to na Vicente Calderon przyjedzie Valencia. Teraz czas na dwutygodniową przerwę i mecze reprezentacyjne, w których, miejmy nadzieję, Rojiblancos w jakiś sposób się wyróżnią.
Skład Atletico: Courtois – Juanfran, Miranda, Cata Diaz, Filipe – Gabi, Mario Suarez, Koke, Arda Turan (Cristian Rodriguez 86′) – Diego Costa (Adrian 74′), Falcao
Bramki:
0:1 – D. Costa 35′
0:2 – D. Costa 48′
Mamy najlepiej uzupełniający się atak w całej lidze. Fajnie, że coraz częściej Diego ma okazje pokazać swoje umiejętności strzeleckie, a nie tylko jako pomocnik Falcao. 4-4-2 nie umarło!
Falcao ostatnio strasznie doluje. Nawet jak coś strzeli to i tak gra słabo. No, ale na szczęście jest Diego Costa dzięki ktoremu na pewno dzisiaj spokojnie zasne.
Szkoda tylko, że Falcao stracił taką dynamikę, a właściwie pomysł na ciekawy strzał i instynkt napastnika.
Po prostu Falcao nie jest w formie, a szkoda, gdyż jak nie będzie mógł grać Costa, to będziemy mieli duży problem ze zdobyciem gola. Mam nadzieję, że Falcao się przełamie i wróci do formy z pierwszej połowy sezonu. Zresztą, im więcej goli ustrzeli, za tym większą kwotę pewnie uda nam się go sprzedać, więc powrót Radamela do formy jest dla nas bardzo ważny.