Miguel Angel Gil Marin odebrał niedawno w imieniu Atletico Madryt nagrodę Globe Soccer Awards w kategorii Najlepsza drużyna 2012 roku. Manager Rojiblancos wyznał dziennikarzom, że ogromną pracę w klubie wykonuje przede wszystkim Diego Simeone. – To niesamowity człowiek. Był w stanie odmienić wszystko to, co jeszcze rok temu funkcjonowało tak źle. Przede wszystkim przywrócił w zawodnikach wiarę w to, że można, co przyniosło piorunujący efekt. Drużyna może konkurować dzięki temu, że jest solidarna, ciężko pracuje i obdarza się wzajemnie zaufaniem.
– Mówiłem, że przyjście Cholo to błogosławieństwo nie tylko dla zespołu, ale i dla niego samego. Obecnie wszyscy, od kibiców, przez pracowników, aż po media wiedzą, że mamy niezwykle silną kadrę, która może i potrafi rywalizować z najlepszymi na wielu frontach. Do tego warto dołączyć przede wszystkim atmosferę w szatni, która jest wspaniała i która dodaje graczom jeszcze więcej siły. Mam nadzieję, że taki stan rzeczy utrzyma się jeszcze długo – dodał.
Gil Marin odniósł się także do nagrody przyznanej Atletico Madryt. – Dla nas jest to wyraz uznania za to, co udało nam się osiągnąć. Powiedzmy sobie otwarcie: w ostatnich dwóch latach zdobyliśmy aż cztery europejskie trofea, czym nie może się pochwalić w ostatnim czasie zbyt wiele drużyn. Być może nie mamy takiego budżetu jak inni, ale i tak skutecznie potrafimy walczyć o swoje. Jesteśmy skuteczni i dziękujemy, że to zauważono.
Manager klubu z Vicente Calderon na temat przyszłości Radamela Falcao wyznał: – To fenomenalny piłkarz, jeden z najlepszych na świecie, a na pewno najlepszy na swojej pozycji. Nie bez powodu przyjechał przecież do Dubaju, gdzie odebrał odpowiednią nagrodę. Sprowadzenie go nie było rzeczą łatwą. To była ciężka operacja, ale udało nam się, nawet pomimo głosów wątpiących w to, że Atletico jest w stanie go kupić. Jego transfer był strzałem w dziesiątkę.
– Jeśli chodzi o jego przyszłość, to po zakończeniu sezonu on sam zadecyduje, co jest dla niego najlepsze i co chciałby zrobić, a my mu w tym pomożemy tak, jak będziemy potrafili. El Tigre swoimi występami i tym, co już zrobił dla naszego zespołu zasłużył na to, by decydować o swojej przyszłości. Chcielibyśmy, by został z nami jak najdłużej, ale nawet jeśli odejdzie, to i tak wspaniale, że mógł dla nas grać przez dwa piękne lata – zakończył
To jest akurat prawda. Mam szacunek do Falcao dlatego, że nie mamił kibiców jak Aguero.
Falcao wszędzie, byle tylko nie do Realu 🙂
Co do Simeone – byleby nie było w przyszłości, że się skłóci z drużyną, a zarząd się go pozbędzie. Bo aby podkreślić siłę trenera, trzeba byłoby się pozbyć tych zawodników…
Nie no akurat Simeone to potrafi utrzymać relacje z piłkarzami. Zauważmy jak nasza drużyna podnosiła się po porażkach z Valencią, Realem i Barcą. Siłą Cholo jest właśnie kwestia mentalnego dotarcia do zawodników i to widać.