Czas na kolejną garść informacji o tym, jak radzą sobie piłkarze Atletico Madryt wypożyczeni do innych klubów. Na drugoligowym froncie serię niezbyt udanych występów kontynuuje Leandro Cabrera. Urugwajski obrońca w meczu z UD Las Palmas rozegrał w barwach Herculesa Alicante kolejne 90 minut, ale mocno zawinił przy obu straconych bramkach, przez co jego zespół przegrał trzeci raz z rzędu i osiadł na dnie tabeli. Mały przełom nastąpił z kolei u Borji Gonzaleza. Po kilku spotkaniach, w których wchodził on na boisko z ławki rezerwowych, 20-latek wreszcie wyszedł w pierwszym składzie Hueski. Na niewiele się to jednak zdało, gdyż młody napastnik ani razu nie zagroził bramce rywali i został zmieniony w 47. minucie, a jego drużyna ostatecznie przegrała 0:1 z Sabadell, przez co znalazła się w strefie spadkowej.
U graczy występujących w La Liga nie działo się znacznie lepiej. Ruben Perez przesiedział na ławce pojedynek Betisu z Granadą, w którym goście niespodziewanie wygrali 2:1. Szalone 49 minut zaliczył natomiast Pizzi. Skrzydłowy Deportivo najpierw zaliczył asystę przy bramce na 1:0, a później otrzymał dwie głupie żółte kartki – pierwszą za protesty w sytuacji, gdy sędzia podyktował rzut karny dla Realu Saragossy, a drugą za próbę wymuszenia rzutu karnego na początku drugiej połowy. W ogólnym rozrachunku drużyna z El Riazor przegrała na wyjeździe 3:5. Na koniec informacja z Portugalii, gdzie Ruben Micael dołączył się do swoich kolegów i również rozegrał dość słabe spotkanie. Choć na boisko przebywał przez pełne 90 minut, to nie zrobił nic, aby uchronić Bragę przed wyjazdową porażką ze Sportingiem 0:1.
ZOBACZ ASYSTĘ PIZZIEGO I CZERWONĄ KARTKĘ – KLIK! (0:14 I 03:28)
