Diego Godin:
– Jestem bardzo szczęśliwy, że udało nam się wygrać i zrewanżować się kibicom za porażkę z Valencią. Poza tym zdobyliśmy bardzo ważne punkty. Sytuacja jest póki co bardzo korzystna i choć do końca sezonu zostało jeszcze wiele kolejek, to dziś wykorzystaliśmy potknięcia innych zespołów. Moim zdaniem sędziowie nie traktują Falcao tak, jak innych. Są w La Liga gracze, którzy są pod szczególną ochroną i gdyby któryś z nich był dziś na miejscu El Tigre, to bez wątpienia podyktowano by rzut karny. Byliśmy również zaskoczeni, że aż tylu kibiców z Kolumbii przyszło na trybuny. To jednak coś normalnego, bowiem Radamel jest w swoim kraju idolem, którego każdy chce oglądać.
Arda Turan:
– Najważniejsze jest to, że mamy teraz 28 punktów na koncie i utrzymujemy przewagę nad resztą stawki. Utrata punktów na Mestalla nie była tragedią, bo dla nas każdy mecz jest wyjątkowy i do każdego podchodzimy z ogromną chęcią wygranej. Z taką postawą możemy odnieść wiele sukcesów. Nie przywiązuję większej wagi do tego, że strzeliłem gola. Liczy się dobro całej drużyny i nie widziałbym problemu, gdybym zamiast zdobytej bramki miał np. asystę. Starałem się oszukać bramkarza i to mi się udało. Cieszę się, że moim trenerem jest Simeone, bo to wspaniały człowiek i wielki fachowiec.
Adrian Lopez:
– Jestem szczęśliwy. Od dawna chciałem zdobyć bramkę w lidze i nareszcie mi się to udało. Na dodatek pomogłem tym całemu zespołowi. Dzisiejsze zwycięstwo było dla nas bardzo ważne, bo pozwoliło nam pozostać na tym miejscu, na którym jesteśmy. Ewentualna porażka byłaby czymś przykrym. Na pewno zwiększy się teraz nasze zaufanie we własne możliwości, co nie oznacza, że po przegranej z Valencią ono spadło. W piłce nożnej wszystko jest możliwe, ale nigdy nie można skreślać wszystkiego po jednej wpadce. Nie dziwię się, że Falcao jest coraz trudniej zdobywać bramki, bo przecież obrońcy coraz bardziej go pilnują i podwajają go, a nawet potrajają. El Tigre jest jednak wspaniałym napastnikiem i na pewno już niedługo znów trafi do siatki.
