Atletico Madryt wciąż ma szanse na grę w Lidze Mistrzów w nadchodzącym sezonie. Doprowadzić może do tego niejasna sytuacja finansowa Malagi, o której hiszpańskie media informowały już jakiś czas temu.
Andaluzyjski klub posiada długi wobec Skarbu Państwa, zawodników oraz niektórych klubów, jak Villarreal, które oczekuje na zapłatę zaległej kwoty w wysokości 3,5 mln €.
Hiszpańskie Stowarzyszenie Piłkarzy poinformowało wczoraj o trudnej sytuacji klubu oraz zawodnikach, którym Malaga zalega z wypłatą pensji.
Jeśli UEFA uzna, że problemy Boquerones są poważne, może odebrać im prawo startu w Lidze Mistrzów. Z takiej decyzji, jeżeli do niej dojdzie, z pewnością najbardziej skorzystają Rojiblancos, dla których dochody z tytułu gry w tych elitarnych rozgrywkach mogą być niezbędne dla sprowadzenia Diego Ribasa i utrzymania w drużynie największych gwiazd.
Zbyt piękne aby prawdziwe.
Gdzieś czytałem, że ta sprawa to wszystko bicie piany przez gazety w hiszpanii i tak naprawde takiej opcji nie ma.
Może bylaby szansa gdyby pilkarze złożyli skargę na nich, ale już wiadomo że się dogadali, poza tym jest jasne ze pilkarze chcą grać w LM więc nie bedą sabotować.
Swoją drogą ostatnio myślałem, co się stało z naszą kasą, skoro ze samego DDG i Kuna wpadło nam 70 mln euro minionego lata, a za Falcao zapłaciliśmy tylko 1/3 ceny, i teraz nie jestesmy w stanie zapłacić kolejnej raty…
Urban hiszpański urząd skarbowy zgarnął lwią cześć podobno z tej kwoty, bo mieliśmy takie duże długi wobec nich a to jeszcze nie koniec.
No na pewno.
Już pozamiatane. http://www.primeradivision.pl/index.php?dzial=aktualnosci&artykul=227310
Wiadomość dla mnie wyssana z palca. Federacje piłkarskie rzadko podejmują takie kroki, a w to, że arabskiego szejka nie stać na spłatę takich długów nie wierzę.
Jednak to jeszcze nie koniec na goal.com piszą że Villarreal złożył oficjalną skargę do UEFA na Malagę. Chodzi o 3,5mln euro za Santiego Cazorle, których nie dostali a szejki mówią wręcz przeciwnie.
NIE ZAGRAMY W LIDZE MISTRZÓW.