Tiago:
– Chcieliśmy zająć pierwsze miejsce. Niestety, nasi rywale objęli prowadzenie jeszcze w pierwszej części meczu. W drugiej połowie staraliśmy się zagrać lepiej, wyrównać i nie oddać pozycji lidera, ale nie udało się. To nie był nasz dobry występ. Bardzo tego żałujemy, bo naprawdę nie dopuszczaliśmy do siebie myśli, że tak może się stać. To już jednak nie ma znaczenia. Przed nami faza pucharowa i w spokoju czekamy na to, co przyniesie nam los. Bez względu na to, kto będzie naszym przeciwnikiem zrobimy wszystko, by awansować dalej. Póki co skupiamy się jednak na niedzieli i na zgarnięciu trzech punktów na Vicente Calderon w starciu z Deportivo.
Adrian Lopez:
– Wielka szkoda. Chcieliśmy przejść do następnej rundy z pierwszego miejsca. Pierwsza połowa nie przebiegała tak, jak chcieliśmy. Druga była lepsza, ale i tak nie wystarczyło to do osiągnięcia korzystnego wyniku. Mieliśmy szanse, ale ich nie wykorzystaliśmy. Zawsze trudno gra się przeciwko rywalowi, który mając atut własnego boiska robi wszystko, by wygrać, ale to nie jest żadne usprawiedliwienie. W przerwie Cholo powiedział nam, co mamy zmienić w naszej grze. Rzeczywiście, w drugich 45 minutach kontrolowaliśmy mecz i mogliśmy wyrównać, ale nie potrafiliśmy tego zrobić. Musimy teraz dobrze przygotować się do starcia z Deportivo. Potrzebujemy kompletu punktów i obyśmy go zgarnęli.
W tym artykule omówimy zwycięstwo drużyny Atlético w meczu przeciwko Athletikowi Bilbao, który został przerwany…
W sobotę, 27 kwietnia 2024 roku, o godzinie 21:00 na stadionie Metropolitano w Madrycie odbędzie…
21 kwietnia o 18:30, rozegrany zostanie mecz Deportivo Alaves przeciwko Atletico Madryt na stadionie Estadio…
Wędkarstwo to jedno z najpopularniejszych hobby na świecie. Jeśli jesteś jednym z milionów ludzi, którzy…
16 kwietnia 2024 roku, o godzinie 21:00, na stadionie Signal Iduna Park w Dortmundzie odbędzie…
10 kwietnia 2024r. o 21.00 w ćwierćfinale Ligi Mistrzów Atletico Madryt podejmie Borussię Dortmund. W…
Zobacz komentarze
Adrian, nie wk**rwiaj mnie chłopie. Pier**lisz jak potłuczony. Jedna i druga połowa były takie same, czyli beznadziejne. Mieliście szanse??! Ile?? Dwie przez 90 minut?? Viktoria zrobiła wszystko by wygrać?? Szczerze powiedziawszy to oprócz tej akcji co bramkę strzelili nie przypominam sobie, by zagrozili bramce Asenjo (inna sprawa, że wy nie zrobiliście nic, żeby wygrać, a ty, jako gracz ofensywny przecież, nawet nie oddałeś strzału, dla mnie jesteś nikim). W drugiej połowie kontrolowaliście mecz... mogliście wyrównać... nie wiesz czasem kiedy?? Tworząc jedną sytuację? Strzału Koke nie liczę, bo to jego indywidualny 'wybryk' (na który zresztą ty się byś nie zdecydował, bo masz za mało jaj).