Dzisiejsze badania potwierdziły częściowo to, o czym mówił wczoraj Diego Simeone. Radamel Falcao nabawił się urazu I-II stopnia w okolicach jednego z tylnych ścięgien w lewym udzie. Na całe szczęście nie doszło do żadnego poważnego rozerwania. Oznacza to, że El Tigre będzie pauzował około 10-15 dni, a być może i krócej. Wszystko zależy od tego jak będzie przebiegał proces rekonwalescencji. Tym samym napastnik Atletico Madryt niemal na pewno opuści najbliższe dwa spotkania Rojiblancos: czwartkowy rewanż w ćwierćfinale Copa del Rey z Betisem i niedzielny mecz ligowy z Athletic Bilbao. Wydaje się jednak, że w kolejnych starciach Kolumbijczyk powinien już być do dyspozycji Cholo.
W sobotę, 4 maja 2024 roku, o godzinie 21:00, na stadionie Mallorca Son Moix w…
W tym artykule omówimy zwycięstwo drużyny Atlético w meczu przeciwko Athletikowi Bilbao, który został przerwany…
W sobotę, 27 kwietnia 2024 roku, o godzinie 21:00 na stadionie Metropolitano w Madrycie odbędzie…
21 kwietnia o 18:30, rozegrany zostanie mecz Deportivo Alaves przeciwko Atletico Madryt na stadionie Estadio…
Wędkarstwo to jedno z najpopularniejszych hobby na świecie. Jeśli jesteś jednym z milionów ludzi, którzy…
16 kwietnia 2024 roku, o godzinie 21:00, na stadionie Signal Iduna Park w Dortmundzie odbędzie…
Zobacz komentarze
Niech Tygrys odpocznie przed LE i meczami z elitą La Liga. Jest Costa i Adrian może uda się godnie zaprezentować.
Najpierw miały być nawet 3 tygodnie przerwy, więc ta wiadomość jest dobra. Z Betisem chodzi głównie o skuteczną obronę, a kilka poprzednich meczów pokazało, że nie jesteśmy uzależnienie od Falcao, więc spokojnie możemy dać radę wygrać z Bilbao.
W sumie dalej nie wiadomo ile ta przerwa będzie wynosić, ale z racji tego, że to nasz najważniejszy piłkarz to dwa tygodnie byłyby maksimum chyba (medycy zrobią wszystko, żeby w ekspresowym tempie go wyleczyć)
Jeśli zwyciężymy w Sewilli, to kolejny mecz w lidze z Betisem (zaraz po Bilbao) może być bardzo cieżki.
Atletico bez Tygrysa traci dużo, ale nie ma piłkarzy nie do zastąpienia. Betis po wygranej 2:0 i tym bardziej Athletic nie powinny stanowić problemu dla Los Rojiblancos, choć jako koleżanka z białej strony Madrytu wolałabym by Atleti się potknęło. Najważniejsze, że Falcao nic poważnego się nie stało.