Diego Pablo Simeone wczoraj po zakończeniu sesji treningowej pojawił się na sali konferencyjnej, aby poruszyć temat dzisiejszego meczu ligowego, w którym Atletico Madryt podejmie na Vicente Calderon Real Sociedad. Argentyński szkoleniowiec uważa, że cel jakim jest zajęcie miejsca w pierwszej czwórce jest wciąż możliwy i zespół będzie walczył do końca, póki nadal zachowuje matematyczne szanse. Warto dodać, że w dwóch najbliższych pojedynkach ligowych, Los Colchoneros będą wspierani przez kibiców na własnym stadionie.
„Mam nadzieje, że w środowym meczu znów zobaczymy pełny stadion. Prawda jest taka, że zawodnicy na to zasługują. Musimy uwolnić tą pozytywną energię, aby być silnym i dać z siebie wszystko. Mamy jeszcze szanse na kwalifikacje do Ligi Mistrzów i będziemy walczyć do końca, a dopóki sędzia nie zakończy meczu z Villarreal będziemy przekonani, że możemy to osiągnąć. Kiedy przyjechałem tutaj w grudniu był to tylko wyimaginowany scenariusz, ale teraz wszystko jest realne.”- powiedział Cholo.
Simeone wyznał, że w ostatnich tygodniach inspiruje go gra Sportingu Gijon oraz Saragossy, które do końca walczą o pozostanie w lidze. „Każdy uważał, że Gijon i Saragossa już spadły, jednak nadal walczą o utrzymanie. Te zespoły nauczyły mnie grać do końca, walczyć o własne cele i konkurować, aż do ostatniego gwizdka sędziego.”- dodał.
Następnie 42-latek zwrócił uwagę na „ogromny” wysiłek jakiego dokonują jego podopieczni. „Oni jedzą, śpią, skupiają się na meczu, następnie wsiadają do autokaru i myślą już o następnym starciu. Musimy nadal żyć w taki sposób. To mówi o nich bardzo dobrze, ponieważ wszyscy chcemy iść wysoko jak to tylko możliwe. Jeśli zapytam zawodników jak się czują to z pewnością odpowiedzieliby, że chcą grać cały ranek.”
„Silvio i Perea nadal trenują poza grupą, ponieważ są kontuzjowani, jednak za parę dni powinni wrócić do składu, ale dziś ich nie będzie. Z drugiej strony Juanfran czuje się już znacznie lepiej. Do meczu jest jeszcze trochę czasu i zobaczymy jak wszystko się rozwinie.”- zakończył.
W dniu 22 września 2024 roku o godzinie 21:00 na Estadio de Vallecas w Madrycie…
W niedzielę 22 września 2024 o godzinie 21:00 na stadionie Campo de Futbol de Vallecas…
Jednym z czwartkowych meczów pierwszej kolejki Ligi Mistrzów, było spotkanie Atletico Madryt przeciwko RB Lipsk.…
W dniu 19 września 2024 roku o godzinie 21:00, na stadionie Estádio Cívitas Metropolitano w…
Już w czwartek 19 września 2024 roku o godzinie 21:00 odbędzie się starcie pomiędzy Atletico…
Paulo Dybala, argentyński napastnik, zdecydował się na pozostanie w AS Romie. Spędzi tam przynajmniej pół…
Zobacz komentarze
Zgłupiał.
ale się chłopaki zrehabilitowali... 1-1 u siebie z Sociedad.
O europejską będzie ciężko trzeba będzie tak z 7 pkt zdobyć, a LM jeszcze osiągalna pod warunkiem zdobycia kompletu punktów, wygrania farsy nad Malagą i trzeba liczyć na przeciwników Levante.
ajatollah nie panikuj:)
Bez przesady. Ligę Europejską to na lajcie sobie wezmą...
Ja wierzyłem do meczu z Betisem. ATM musiało wygrać i liczyć iż Valencia wygra z Malaga tak się nie stało wiec o LM można zapomnieć. O LE też bedzie cieżko...
Skoro wierzy to trzeba wygrać resztę meczy i co będzie się okaże.
4 miejsce jak najbardziej realne. Malaga ma teraz 3 cholernie trudne mecze, a Levante to Levante, po nich można się spodziewać wszystkiego najlepszego jak i zupełnie przeciętnej gry. Warunkiem do 4 miejsca jest wygranie 3 pozostałych meczy. Jeśli to się uda, to czuje, że 4 miejsce będzie dla Atletico.
JA mam kolegę, który wierzy, że dinozaury nie wyginęły, bo przecież pokazują je w programach przyrodniczych na TVP
No coś niedobrego sie dzieje.. tak łatwo oddawać punkty, Betis, Sociedad, tu jak nic powinny być zwycięstwa. Tym bardziej, że inne druzyny uzyskują wyniki przychylne dla Atletico. W chwili, gdy pisze ten komentarz przegrywa Levante, Malaga też przegrywa z Barceloną, natomiast w poprzedniej kolejce Bilbao przegrało z Zaragozą i teraz pewnie też ulegnie Realowi.. ehhh no nie rozumiem.