Diego Pablo Simeone posuwa się z prawdą naprzód. Argentyński szkoleniowiec miesiąc po podpisaniu nowego kontraktu udzielił wywiadu dla cyfrowego magazynu ’Minuto 116′ (revistaminuto116.com), w którym wypowiedział się o przeszłości i przyszłości.
– Nie wygramy ligi w przeciągu jednego roku. Musimy osiągnąć stabilność i równowagę gospodarczą. Nie lubię kłamać ludzi, ale taka jest rzeczywistość. Mój projekt to centera i gra w Lidze Mistrzów, ponieważ to jest siła tego klubu. Ponadto stabilność jest nam potrzebna, by móc się ciągle rozwijać i walczyć z najlepszymi drużynami – powiedział El Cholo.
Dla Simeone decyzja o podpisaniu nowej umowy była jasna, ponad miesiąc temu przedłużył ją do 2017 roku. Argentyńczyk wrócił na Vicente Calderon w grudniu 2011 roku zastępując na stanowisku trenera Gregorio Manzano. W przeciągu roku całkowicie odmienił oblicze Atletico Madryt. W maju ubiegłego roku wygrał trofeum Ligi Europejskiej, a w sierpniu poprowadził Los Rojiblancos do triumfu nad Chelsea w Superpucharze Europy. Obecnie drużyna pod wodzą Simeone walczy z Realem Madryt o wicemistrzostwo Hiszpanii, a także w maju stanie przeciwko Królewskim w finale Pucharu Króla.
– Od chwili kiedy podjąłem się wyzwania i odpowiedzialności prowadzenia Atletico Madryt ani razu nie myślałem, że mogę opuścić ten klub. Ponadto, nigdy nie wierzyłem, że trener jest ważniejszy niż piłkarze, nigdy. Zawsze myślałem, że zawodnik jest o wiele ważniejszy niż ludzie, którzy go otaczają – wyznał.
Za czasów kariery piłkarskiej El Cholo występował z numerem ’14’ na plecach. Obecnie z takim numerem gra kapitan obecnej drużyny – Gabi.
– Nigdy tego nie mówiłem, ale jestem dumny z tego, że Gabi gra z numerem 14.
Właśnie z powodu takich zawodników jak pomocnik, Diego Simeone jest przekonany, że czas Atletico Madryt nadejdzie.
– Kiedy ludzie nie reagują, jestem pierwszy który mówi dość. Natomiast jeśli ludzie reagują wszystko jest możliwe.
Wywiad zawiera jeszcze wypowiedzi syna El Cholo – Giovanniego Simeone. Potomek trenera Atletico urodził się 5 lipca 1995 roku. Obecnie reprezentuje barwy argentyńskiego River Plate, jednak nie ukrywa, że chciałby pójść w ślady ojca.
– Mam wielką nadzieje, że będę mógł kiedyś zagrać w drużynie prowadzonej przez mojego tatę, być może w Atletico – powiedział 17-latek.
Liverpool zintensyfikował swoje działania na rynku transferowym. Skupił się na wzmocnieniu środka pola.Klub miał nadzieję…
Atletico Madryt przegrywa na wyjeździe z Realem Betis 0:1, w meczu 11. kolejki La Liga.…
Spotkanie Betis kontra Atletico Madryt odbędzie się w niedzielę, 27 października 2024 roku o godzinie…
W środowy wieczór, o godzinie 21:00, będziemy świadkami emocjonującego spotkania 3. kolejki fazy ligowej Ligi…
Javier Tebas, szef La Liga, mówi o grze w Stanach Zjednoczonych. "Daily Mail" pisze, że…
Javier Tebas, szef La Liga, mówi o grze w Stanach Zjednoczonych. "Daily Mail" pisze, że…
Zobacz komentarze
Jeśli jego syn choć trochę talentu odziedziczył po ojcu to dawać go, może nawet za darmo się uda go wyrwać. Ciekawe na jakiej gra pozycji.
Jego syn to jeden z bardziej obiecujących argentyńskich napastników i nie ma mowy o ściągnięciu go za darmo z River
Ma kontrakt do 2014 roku i klauzulę 15.000.000 €
Gra na pozycji napastnika. Także ma za sobą występy w kadrze do lat 17, a dlatego, że się spisywał świetnie wzięli go do U20.