Simeone: Mam nadzieję, że Messi i Neymar zagrają

Zobacz komentarze

• Nie życz nigdy nikomu kontuzji.

• @ja99: przejrzałeś nas, specjalnie się z Tobą nie zgadzamy, żeby pokazać Ci Twoje miejsce w szeregu...

• 1. Tak, jest niesprawiedliwe, bo życie jest niesprawiedliwe. Moi koledzy bananowcy też mają lepiej ode mnie. Bywa. Silną wolą przepisów nie zmienimy,
  2. Tak, wynik jest sprawą pierwszorzędną, dlatego też ten sam wynik smakuje lepiej na rywalu silniejszym, aniżeli słabszym.
  3. Błagam, powiedz, że punkt 3. to żart...jak my możemy lekceważyć Barcelone pod względem sportowym, pod którym nas przerastają po stokroć? Możemy sobie żartować, ale nie wierze, że ktoś tu lekceważy Barcelone jako rywala, to nie jest Real Oviedo. A w Monopolu to był Jędker.

  Swoją drogą nie rozumiem skąd ta spinka o napisane z przymrużeniem oka hasło o kontuzjach? I tak całą ta wymiana zdań jest bezsensowna.

• 1. Tu się zgadzam. Wystarczy popatrzeć na ligę angielską - tam też są finansowe molochy jak Chelsea czy City, które mają przewagę nad resztą, ale nadążyć może za nimi Arsenal czy Totki. Nawet jakieś ogórki mają kasę na duże transfery - patrz Carrol i WBA.
  2. Bzdura, wystarczy popatrzeć na Arsenal. Od dawien dawna nie wygrali nic, ale mają moją sympatię za podejście do młodych graczy i piękną grę (wiele osób nazywa to małą Barceloną, co jest bzdurą, bo Arsenal gra po francusku).
  3. Kto lekceważy Messiego? Ja szanuję jego umiejętności, ale unikam gloryfikowania go. Nie zmienia to faktu, że często jego indywidualne przebłyski ciągną FCB do przodu i zwycięstwo z nim i drogim Neymarem będzie smakowało lepiej niż pobicie reszty tych panienek.

• Wolę kibicować drużynie w której transfery prowadzone są z głową, każde Euro jest rozsądnie wydawane, niż napompowanemu klubowi na glinianych nogach, który kupuje piłkarzy na lewo i prawo za przeogromne sumy - to raz.
  Dwa - wolę oglądać Atletico jak walczy z Barceloną czy Realem w najmocniejszym składzie - dla dobra widowiska, dla zdobywania doświadczenia oraz żeby zamknąć usta wszystkim szydercom, gdy Real czy Barca dostaną w dupsko od Atleti.

• Ach ci sezonowcy... Tak, ja oddałbym to zwycięstwo bez żalu, jeśli nasi narobiliby wiochy i wygrali po tym, jak np. kibice Atletico zlaliby kilku graczy pierwszego składu Realu. Zwycięstwo jest ważne i świetnie smakuje, fakt, ale nie można komuś życzyć źle. Zresztą co to za radość z wygrania pucharu z ogórkami? Wygrana w CdR nie byłaby tak smakowita, gdyby Real wystawił Castille.

  Jest duża szansa, że Messi nie zagra z powodów zdrowotnych, ale mnie to specjalnie nie cieszy. Cały poprzedni mecz Messi nie istniał, nasi kopacze wiedzą jak FCB wyłączyć, stać nas na zwycięstwo z najlepszą Barceloną i tego życzę sobie i wam.

  No i jeszcze jedno - kasa kasą, ale Messi nie został kupiony, jest wychowankiem. To tak, jakby jakaś Ossasuna marudziła, że mamy Koke czy Oliego...

• No proszę Cię, to może od razu paru z Barcelony postawmy pod ścianę i rozstrzelajmy, bo mają więcej kasy i muszą za to dostać po dupie? A jakby Atletico wykupił jakiś szejk, to co, mamy od czasu do czasu oddać mecz walkowerem biedniejszej drużynie?

• Mi jakoś tak strasznie na tym trofeum nie zależy. Jestem dumny, że nasz klub, mając o wiele mniej pieniędzy niż Barcelona, gra od nich lepiej w pierwszym meczu i co by się jutro nie stało to nie ma żadnego znaczenia. Myślenie typu ''byleby wszystko wygrać'' kojarzy mi się trochę właśnie z kibicami takiej Barcelony czy Realu. Oczywiście bez obrazy, to tylko moje osobiste przemyślenia na ten temat.

• @ja99: po pierwsze, Neymar to, jak na razie, co najwyżej walet, żaden z niego as. A po drugie, na litość, chciałbyś, żeby wszyscy się Atleti podkładali? Ja tam wolę, żeby sprawdzali się z jak najlepszymi. Jak przegramy, to trudno, trzeba pracować ciężej.

• Whatever