Simeone: Dobrze trafiłem w Atleti

Już za kilkadziesiąt minut rozpocznie się kolejny mecz towarzyski Atletico w ramach przygotowań do nowego sezonu. Zespół ze stolicy Hiszpanii podejmować będzie dowodzony przez Svena-Gorana Erikssona Shanghai SIPG. Szkoleniowiec Rojiblancos, Diego Simeone, pojawił się na przedmeczowej konferencji prasowej, na której odpowiadał na pytania dziennikarzy.

-Eriksson wypowiadał się o Tobie z szacunkiem.
-W takim razie jestem mu bardzo wdzięczny i nie mogę się doczekać momentu, kiedy go zobaczę i uściskam. Był bardzo ważnym osobą dla wielu graczy Lazio. Jest wspaniałym trenerem, mistrzem z silną osobowością. Jeszcze raz powtarzam, bardzo się cieszę na to spotkanie. 

-Eriksson mówi, że Atletico to zespół odzwierciedlający cechy Diego Simeone z czasów jego kariery piłkarskiej…
-Często szczęście decyduje o tym, jaki skład ma trener do dyspozycji, a mi się bardzo poszczęściło. A to dlatego, że zawodnicy zaufali mi i wykonywali dokładnie moje polecenia. W Atletico od zawsze miałem grupę zdecydowanych, konkurencyjnych oraz oddanych piłkarzy. 

-W czym tkwi sekret?
-Jesteśmy bardzo mocną grupą z pomysłem na siebie. Poza tym, w Atleti panuje dobre porozumienie pomiędzy kibicami, członkami zarządu, trenerami i piłkarzami, co prowadzi do coraz lepszej rywalizacji w drużynie i coraz lepszych wyników. Staramy się cały czas iść do przodu, i mimo naszej skromności, ciągłe dążenie do bycia lepszym. 

-Trenowanie reprezentacji Argentyny…
-To raczej cel na przyszłość, pewnego dnia mogę otrzymać taką szansę. Jak na razie świetny trener jest na stanowisku selekcjonera, Martino, który, mam nadzieję, wydobędzie z Albicelestes wszystko, co najlepsze. Obecnie jestem skoncentrowany wyłącznie na Atletico i mojej obecnej pracy. 

-Twoje dzieci i ich sportowa przyszłość…
-Jako ojciec mam nadzieję, że są szczęśliwe i będą uczciwe i oddane, na jakiekolwiek zajęcie się zdecydują. Najstarszy Gio przebywa obecnie w Banfield, a pozostali współtworzą juniorskie drużyny River. Mam to szczęście, że mogę im przekazać futbolową energię i entuzjazm, które miałem w sobie jako piłkarz.