Przedmeczowa wypowiedŸ Luisa Garcii

Luis Garcia, trener naszego jutrzejszego rywala pojawił się na konferencji prasowej, na której odpowiadał na pytania dziennikarzy. Jutro o godzinie 18 na stadionie „Ciutat de Valencia” Levante UD podejmować będzie Atletico Madryt. Dla 37-letniego trenera goœci będzie to wyjštkowe spotkanie, bowiem pierwsze kroki jako piłkarz Luis Garcia stawiał w młodzieżowych drużynach naszego klubu.

Mimo iż Luis Garcia z drużynš z Vicente Calderon rozstał się wiele lat temu, to w jego wypowiedziach widać wyraŸnie sentyment który w jego sercu pozostał względem Atleti. Stawiajšcy swoje pierwsze kroki w Primera Division trener jest œwiadomy tego jak œwietnym zespołem dysponuje Atletico Madryt, a dodatkowo uważa iż ostatnie „bolesne” porażki Atletico spowodujš, iż poprzeczka jego zespołowi zostanie zawieszona jeszcze wyżej :

„Przegrali oni dwa spotkania z rzędu na własnym stadionie i przyjadš do nas podrażnieni tym, ponieważ ich ostatnia porażka bardzo skomplikowała ich sytuację w rozgrywkach Europejskich. Oni sš żšdni gry w Lidze Mistrzów, ponieważ sš zespołem który powinien być w czole tabeli. Quique wykonał fenomenalnie zmiany w drużynie które spowodowały iż zespół ten w poprzednim sezonie zdobył dwa trofeum.”

Trener Levante wyraŸnie wskazuję ofensywę jakš największš broń jutrzejszego rywala :

„Ich ofensywni zawodnicy należš do najlepszych w Hiszpanii, nie liczšc Real’u i Barcelony majš najlepszš ofensywę. Sš oni jednym z największych klubów w Hiszpanii wraz z Villarreal’em i Valenciš. Sergio Aguero i Diego Forlan kapitalnie potrafiš doprowadzić każdš defensywę do obłędu.”

Wychowanek Atletico Madryt wspomniał także swoje lata dziecięce które łšczš się z naszym zespołem :

„Mój ojciec zabierał mnie na mecze Atletico kiedy byłem chłopcem i zawsze to było piękne doœwiadczenie. Życzę im wszystkiego najlepszego, dużo szczęœcia i mam nadzieje że wygrajš oni jak najwięcej trofeum i zakwalifikujš się do Ligi Mistrzów za wyjštkiem obu spotkań z Levante które życzę sobie aby przegrali.” – przyznał Luis Garcia.