Pomeczowe wypowiedzi Diego Simeone i Juana Ignacio Martineza

Diego Simeone:

– Zagraliśmy dziś bardzo inteligentnie. Naszym celem było odniesienie spokojnego zwycięstwa. Wiedzieliśmy, że Levante postawi przed nami spore wymagania, którym jednak sprostaliśmy. Bardzo się cieszę, że coraz lepiej poczyna sobie Koke. Odkąd tu przyjechałem ten chłopak poczynił ogromne postępy. Na obecną chwilę to jeden z naszych najważniejszych graczy. Równie dobrze poradził sobie dziś Javi Manquillo. Obserwuję go w meczach drużyny rezerw i wiem, że drzemie w nim ogromny potencjał. Mam nadzieję, że dzisiejszy występ da mu motywację do dalszej pracy. Co do Falcao, to jest to pewnie kwestia nieco dłuższego odpoczynku i niedługo El Tigre do nas wróci, choć może to trochę potrwać. Z kolei Adrian udowodnił dziś, że warto w niego wierzyć. To jest piłkarz, którego stać na rozgrywanie naprawdę świetnych meczów. Myślę, że powoli zaczyna się na dobre przełamywać. Wiadomo, że liczby i rekordy, które teraz śrubujemy są ważne, ale nie można tracić ostrości wizji. Przed nami ciężki mecz w Sevilli, gdzie będziemy musieli wywalczyć awans do półfinału Copa del Rey.

Juan Ignacio Martinez:

– Nie zasłużyliśmy na więcej, bo nie potrafiliśmy nawet wykreować sobie jakiejś porządnej bramkowej okazji. Bez tego ciężko myśleć o dobrych wynikach. Co prawda były fragmenty, w których nacieraliśmy, ale i tak to Atletico było lepsze, wykorzystało swoje szanse i u nich nie brakowało pomysłu w końcowych fazach akcji. Jeszcze przed pierwszą bramką wierzyliśmy w to, że być może jakoś uda nam się przynajmniej zremisować. Później jednak nasi rywale przeprowadzili świetną akcję, po której nie mieliśmy nic do powiedzenia. Koke i Javi Manquillo robili u nich różnicę. Ich siłą jest to, że nawet bez Falcao są w stanie zdobywać bramki i grać tak, że aż miło się to ogląda. Mają odpowiednie zaangażowanie, wolę walki i mnóstwo ambicji. Nam tego również nie brakuje, ale jednak to nie ten sam poziom. Pomimo porażki jestem jednak optymistą, bo nasza sytuacja w lidze nadal jest bardzo dobra. Jesteśmy blisko europejskich pucharów i do końca sezonu będziemy o nie walczyć, bez względu na to, jak wiele pracy trzeba w to włożyć.