Pepe Mel: Mam nadzieję, że El Tigre czuje się dobrze i będzie mógł jutro zagrać

Dziś z dziennikarzami spotkał się Pepe Mel. Trener Betisu opowiadał głównie o aktualnej sytuacji swojego zespołu oraz o jutrzejszym meczu z Atletico Madryt (Vicente Calderon, 22:00). – Styczeń jest jak na razie dla nas bardzo dobry. Rozegraliśmy trzy spotkania i wszystkie wygraliśmy. Awansowaliśmy do ćwierćfinału Copa del Rey, w La Liga jesteśmy na miejscu dającym Ligę Mistrzów – nie można prosić o więcej. Naszym największym atutem jest to, że jesteśmy młodą drużyną, która jest głodna sukcesów i chce walczyć do samego końca. Każdy z nas chce za rok móc grać również na arenie międzynarodowej i jeśli nadal będziemy pracować w ten sam sposób, to osiągniemy to.

Odnośnie problemów zdrowotnych Radamel Falcao szkoleniowiec Verdiblancos wyznał: – Myślę, że to nie będzie miało żadnego znaczenia. Trzeba pamiętać, że w grudniu z Messim była podobna sytuacja, a Argentyńczyk strzelił nam dwa gole. Mam nadzieję, że El Tigre czuje się dobrze i będzie mógł zagrać przeciwko nam, bo wtedy ten mecz będzie jeszcze lepszy. To świetny zawodnik. Jeśli jednak coś nie pozwoli mu wyjść na boisko, to Cholo ma do dyspozycji innych wspaniałych graczy, jak np. Arda Turan, Diego Costa czy Adrian. Muszę jednak przyznać, że na obecną chwilę to Falcao jest najlepszą '9′ na świecie.

Dziennikarze zapytali Pepe Mela, czy ten martwi się o formę sędziego, który poprowadzi jutrzejszy pojedynek. Trener Betisu odparł: – Jeżeli o cokolwiek się martwię, to tylko o formę naszych rywali. Atletico jest silnym zespołem, który sprawi nam wiele kłopotów, tym bardziej że grają u siebie. Na arbitra nie mam jednak żadnego wpływu i mogę mu jedynie życzyć, by nie popełniał błędów, które mogłyby wypaczyć wynik. Undiano Mallenco jest dobrym fachowcem, więc wierzę w niego. Chcemy być jak najbardziej profesjonalnym klubem, dlatego też nie mamy zamiaru włączać się do dyskusji o sędziach i próbować ich pouczać, czy też wywierać na nich jakąś presję. Nowy Betis ma być zupełnie inny od Betisu sprzed kilku-kilkunastu lat.

Na koniec opiekun Verdiblancos przyznał: – Obecnie są cztery drużyny, które mogą się pochwalić czymś, czego się nikt nie spodziewał, a co przyciąga uwagę z zewnątrz. Atletico przełamało dominację FC Barcelony i Realu, Malaga udowadnia, że jest w stanie skutecznie rywalizować na trzech frontach, my prezentujemy się lepiej niż ktokolwiek mógł się spodziewać i mamy realne szanse na Ligę Mistrzów, a Rayo Vallecano gra bez kompleksów i osiąga spektakularne wyniki, które pozwalają im utrzymywać się w czołówce.