Liga Mistrzów: Gabi, Tiago i Raúl García na konferencji prasowej przed finałem

Gabi: – To najważniejszy mecz w historii klubu, który pociąga za sobą ogromną odpowiedzialność. Jestem dumny, że mogę nosić koszulkę Atlético i że jutro wyjdę na murawę jako kapitan. Naszym ogromnym atutem jest Courtois. W każdym spotkaniu daje nam bardzo wiele. Jest jedną z kluczowych postaci, bez niego ciężko byłoby o zwycięstwo w finale. A właśnie o to będziemy walczyć.

– Wszyscy bezgranicznie wierzymy i ufamy Cholo. Ludzie mogą go lubić lub nie, ale jego wyniki mówią same za siebie i czynią go jednym z najlepszych. W ostatnim etapie przygotowań sporo odpoczywaliśmy, dużo rozmawialiśmy wewnątrz zespołu. Czujemy się świetnie i mamy nadzieję, że jutro czeka nas coś wspaniałego. Ze swojej strony zawsze daję z siebie wszystko. Nie wierzę w indywidualności, wierzę w drużynę, kolektyw.

– Jeśli się ciężko pracuje, to nagrody przychodzą same. Nie ma łatwej drogi do sukcesu, każda wymaga wielu poświęceń. Jeśli chodzi o Luisa Aragonésa, to był on kimś wyjątkowym dla Atlético. Wszyscy zawdzięczamy mu bardzo wiele. Wierzę, że zdobędziemy ten puchar i będziemy mogli mu go zadedykować. Na boisku będziemy czuli jego obecność, będzie naszym dwunastym zawodnikiem.

Tiago: – Cieszę się, że finał rozgrywany jest w Portugalii. Choć Real ma w kadrze więcej portugalskich zawodników, to mam nadzieję, że postronni kibice także i mi będą kibicować. Gra w takim meczu to spełnienie marzeń, każdy chciałby to zrobić. Czuję zaszczyt, że mogę reprezentować barwy Rojiblancos. Mam nadzieję, że zwyciężymy. Fajnie będzie wystąpić na stadionie, z którym wiążą mnie miłe wspomnienia.

– Jesteśmy przekonani o tym, że mamy silną tożsamość. W tym sezonie wielokrotnie już udowadnialiśmy swoją wartość. Jutro nic się nie zmieni, będziemy takim samym zespołem jak zawsze. Naszym rywalem jest wielka drużyna, ale to absolutnie nie zmienia naszego podejścia. Wszyscy wiemy, że im mniej Cristiano będzie przy piłce, tym lepiej. O tym jak go zatrzymać trzeba jednak rozmawiać z trenerem, a nie ze mną.

– Nie ukrywam, że Atlético to dla mnie wyjątkowe miejsce. Kibice żyją tu wszystkim, ich pasja i miłość do czerwono-białych barw jest ogromna. Możliwość gry tutaj jest wielkim zaszczytem. Jestem Portugalczykiem, ale Los Colchoneros mają w moim sercu specjalne miejsce. Nie boimy się jutra. W tej edycji Ligi Mistrzów nie przegraliśmy ani jednego meczu. To będzie wielki finał, starcie dwóch fantastycznych drużyn, w dodatku będą to derby. Zapowiada się fenomenalne widowisko.

Raúl García: – Jesteśmy świadomi poziomu, jaki wiąże się z grą w finale Ligi Mistrzów. To zawsze są niezwykle trudne spotkania. Jesteśmy bardzo podekscytowani i nie możemy się doczekać momentu, w którym wybiegniemy na murawę w Lizbonie. Mamy pewność siebie i ogromną wiarę w swoje możliwości. Skoro dotarliśmy tak daleko, to stać nas na zwycięstwo.

– Rozmawiałem z Ardą i z Costą. Obaj chcą bardzo zagrać. Robili w tym tygodniu wszystko, by było to możliwe. Każdy daje z siebie wszystko i robi, co może, by być jutr gotowym na sto procent. Wszystko rozstrzygnie się jutro wieczorem, kiedy to ostateczną decyzję co do wyjściowego składu podejmie Cholo.