Atlético miało szansę na to, by awansować na drugie miejsce w ligowej tabeli. Niestety podopiecznym Diego Simeone nie udało się jej wykorzystać, gdyż w starciu na szczycie na Camp Nou musieli uznać wyższość Barcelony. Głowna przyczyną porażki były zbyt częste błędy w defensywie, których nie mogło nie wykorzystać ofensywne trio Dumy Katalonii. Przez większą część spotkania Rojiblancos byli jedynie obserwatorami tego, co na boisku wyczyniali gospodarze.
Swoją rolę w przedstawieniu odegrał również sędzia, który popełnił co najmniej trzy rażące błędy: nie zauważył bardzo brzydkiego wejścia José Giméneza w kostkę Neymara, nie odgwizdał ręki Leo Messiego w akcji, która doprowadziła do drugiego gola dla Barcelony oraz podyktował rzut karny z kapelusza na korzyść Los Colchoneros. Jednak nawet gdyby arbiter był nieomylny, to i tak nie zmieniłoby końcowego wyniku.
Blaugrana kontrolowała wydarzenia na boisku, dominowała w środku pola i co chwile stwarzała zagrożenie w okolicach bramki Atlético. Gdyby nie kiepska skuteczność rywali, aktualni mistrzowie Hiszpanii wracaliby do domu z o wiele gorszym wynikiem. Nie ma się co jednak załamywać, bowiem tak zły występ musiał się prędzej czy później pojawić. Pozostaje mieć nadzieję, że Rojiblancos szybko wymażą ten mecz z pamięci i odpowiednio przygotują się na rewanżowe starcie z Realem w ramach 1/8 finału Pucharu Króla.
Obronienie zaliczki z pierwszego meczu nie będzie łatwe, ale jeśli uda się zagrać na Santiago Bernabéu tak jak podczas dwóch ostatnich wizyt, wówczas o awans do ćwierćfinału nie powinno być trudno. A tam, jak wskazują wszystkie znaki na ziemi i niebie, na podopiecznych Diego Simeone będzie czekać… Barcelona. Szansa na to, by wziąć rewanż na Dumie Katalonii może zatem pojawić się bardzo szybko.
Wszystkie filmiki i skróty związane z tym meczem znajdziecie tutaj – KLIK!
W tym artykule omówimy zwycięstwo drużyny Atlético w meczu przeciwko Athletikowi Bilbao, który został przerwany…
W sobotę, 27 kwietnia 2024 roku, o godzinie 21:00 na stadionie Metropolitano w Madrycie odbędzie…
21 kwietnia o 18:30, rozegrany zostanie mecz Deportivo Alaves przeciwko Atletico Madryt na stadionie Estadio…
Wędkarstwo to jedno z najpopularniejszych hobby na świecie. Jeśli jesteś jednym z milionów ludzi, którzy…
16 kwietnia 2024 roku, o godzinie 21:00, na stadionie Signal Iduna Park w Dortmundzie odbędzie…
10 kwietnia 2024r. o 21.00 w ćwierćfinale Ligi Mistrzów Atletico Madryt podejmie Borussię Dortmund. W…
Zobacz komentarze
BTW na kartki muszą uważać Juanfran, Miranda, Godin, Arda i Gabi, bo każda kolejna eliminuje ich z jednego meczu.
Dla mnie to chociaż widziałem jak Mandżukić pociągnął skrzydłem przy tej sytuacji co dośrodkowywał do wbiegającego Torresa. Nasz wychowanek dostał piłkę, zastawił się, obił nogi przeciwnika, wywalczył rzut rożny. Kilka razy podaniem przyspieszył akcję. Ale jak dla mnie to wygląda słabo jeżeli chodzi o przygotowanie fizyczne.
Tak props.. to na wszelakich forach nienawidzą ATM :")))
Boże jak mi miło hehe
@kamilinho - Z tą motoryką to żartujesz, prawda? Mandżu jest silnym i walecznym napastnikiem, ale ma motorykę żółwia stepowego. To jest jego problem i największa wada. Do Torresa to on nawet startu nie ma.
Fernando, choć niczego specjalnego nie pokazał, to wniósł jednak trochę ożywienia z przodu. Może gdyby szarpał z Grizim od początku, lepiej by to wyglądało.
Torrres odpali powiadam wam:DD
Ronadinho to taki typ( poezja), którego już nie ma i nie będzie:(
Jak miał piłkę to nie tracił i grał całkiem sensownie. Wiadomo nie zagrał mega super, ale zagrał nieźle i liczę, że będzie z niego pożytek.
Najlepszy piłkarz XXI wieku to Ronaldinho. I chuj z osiągnięciami, ilością goli i asyst, trofeami. Takiej magii nikt nigdy nie pokazywał. A Torres to chyba wywalczył tylko ze 2 rożne, a pod względem motorycznym jest gorszy od drewniaka Mandżukicia.
Poważnie gadasz.. torres +1 za meczycho po pojawieniu się:)
Czytając komentarze niektórych z tematu przedmeczowego tylko łapałem się za głowę i powiem jedno SPOKOJNIE.
Na początku tzn. do drugiego gola zabrakło tej genialnej defensywy z meczów z Barcą w poprzednim sezonie. Jacyś tacy wszyscy byli ospali, nie wiem z czego to wynikało, ale wyglądało to właśnie tak. Inna sprawa, że Barca grała na prawdę super mecz, a Messi pokazał dlaczego on i CR7 to najlepsi piłkarze XXI wieku. W drugiej połowie było lepiej, ale wynik był taki, że trzeba było atakować czego za bardzo robić nie umiemy, wynika to oczywiście z braku tak wielkiej jakości jaką ma Barca.
Podsumowując zabrakło elementu kluczowego dla naszych sukcesów czyli twardej i bezbłędnej gry obronnej. Porażka na CN to żaden wstyd, innymi słowy nic się nie stało. Plusem tego meczu jest na prawdę obiecująca gra Torresa.