La Liga: Atlético 0-0 Sevilla. Los Rojiblancos do bólu nieskuteczni

Zobacz komentarze

• Damn, Jackson przez 20 minut gry miał JEDEN kontakt z piłką (jedno celne podanie w środku pola). Dla porównania Correa, który zagrał kilka minut mniej, zaliczył 8 kontaktów w tym kilka całkiem niezłych dryblingów w okolicach pola karnego Sevilli.

• Jackson jest dramatyczny, odesłać go czym prędzej do Premier League, bo tam jeszcze są naiwniacy, którzy za niego zapłacą duże pieniądze (nawet jeśli się tam sprawdzi, nie będę żałował, u nas po prostu nie wypalił).

  Brakuje bardzo Tiago, mimo wszystko poziom wyżej niż Gabi i Augusto. Na jego nieobecność trzeba grać Gabi, Koke, Saul; Carrasco, Griezmann, Correa. Lepszego rozwiązania nie ma.

  I mimo wszystko na miejscu Cholo przeprosiłbym się z Óliverem, bo nie licząc braku skutecznego napastnika (nie licząc Griezmanna), nasi pomocnicy kreują mało sytuacji.

• Remis z silnym przeciwnikiem zawsze jest cenny, ale w tym meczu to my powinniśmy zgarnąć komplet punktów. Znowu zabrakło siły rażenia, a niestety sam Griezmann nie zawsze nam wygra mecz. Szkoda zwłaszcza tego słupka w wykonaniu naszego Cracka.

  Do tej pory broniłem Jacksona, bo jednak chłop coś tam się jeszcze zawsze starał, ale po tym meczu to niech on spierdala stąd jak najdalej. Nie chcę widzieć takiego snucia się po boisku i to jeszcze w wykonaniu gościa kupionego za 35 mln euro. W następnym meczu proszę o wystawienie Thomasa w ataku, który pewnie nakryje czapką tego naszego supersnajpera.

  Gdyby nie wrodzona indolencja naszych teoretycznie głównych żądeł, bylibyśmy o kilka oczek nad Barceloną... To mnie w tym wszystkim wkurwia najbardziej...

• Jeśli chcemy liczyć na jakikolwiek tytuł musimy chyba jednak zrobić jakiś ruch transferowy i sprowadzić kogokolwiek do ataku, bo Jackson i Torres niczego nie wniosą.

  Ja bym się pozbył Torresa i może Jacksona, chociaż tego drugiego raczej latem. W ich miejsce jeśli się nie da wrocić Borjy z wypożyczenia to jakiś inny grajek.

  Wtedy Grizi, Vietto i Jackson bedą obstawiać CL (jesli nowy pilkarz bedzie z zespolu już zgłoszonego), a na La Ligę i CdR będzie jeszcze ten nowy grajec.

  Ale za wczorajszy remis Cholo odpowiada w co najmniej 50%, bo co to kurde ma być że u siebie z ligowym średniakiem zaczyna mecz z 3 DMami i CMem, a drugiego obok Griziego pilkarza ktory co kolwiek robi z przodu (Carrasco) sadza na ławie od poczatku.

  Poza tym to, co wygrywa takie mecze jak wczorajszy, jest przebłysk geniuszu kreatywnego pilkarza, który znajduje w meczu jeden moment na niekonwencjolane podanie. U nas coś takiego mógłby zrobić Oliver,ale Cholo odsunął go od składu...

• Za ten mecz akurat wezmę w obronę Jacksona. Wchodził przy wyniku 0-0 i z czerwienią dla przeciwnika. Atakowaliśmy i tylko chwilami dawaliśmy dojść Sevilli do głosu. Także wchodził jako snajper, na wykończenie. Co miał się cofać jak Griezmann do środka pola i rozgrywać? Czekał w polu karnym, a że nic do niego nie doszło to już inna kwestia. Sevilla niezwykle zagęściła strefę obronną.

• Ciekawe kiedy Cholo zrozumie, że chorujemy na ciężki brak klasowego napastnika. Torres to wiadomo. Martinez nie może się odnaleźć w zespole. Im większe nadzieje (i pieniądze) tym większe rozczarowanie. Vietto nawet nie jest napastnikiem, boi się pograć coś sam, a moim zdaniem zawodnik na tej pozycji musi być, chociaż w pewnym stopniu samolubny i mieć w dupie czy koleżka się obrazi, bo nie dostał podania. Co to za napastnik, który boi się strzelać. Correa na napadziora nawet Carrasco będzie tam lepszy. Naiwnie czekam na trio Correa - Griezmann - Carrasco. Karaś i Aniołek świetnie się wymieniają pozycjami i potrafią coś wypracować indywidualnie dzięki swoim umiejętnością. Na dodatek Carrasco świetnie współpracuje z Filipe. Nie mamy ataku, a eksperyment bardziej zaszkodzić nam nie może.

• Jackson jest klasowym napastnikiem, ale nie takim, jakiego potrzebujemy. Kolumbijczyk nie jest tak samowystarczalny, jak na przykład Costa i potrzebuje do życia masę dośrodkowań w pole karne, czego u nas nie otrzymuje w ogóle. W Anglii najprawdopodobniej odniósłby sukces, bo warunki fizyczne do tej ligi go predestynują.

  Pomimo wielu kibicowskich animozji względem Diego, wciąż uważam, że jest on dla nas najlepszym rozwiązaniem. Ciężko wykoncypować, czy doniesienia o jego powrocie są realne, ale jeśli zakaz rejestrowania zostanie przesunięty o jedno okienko, a zawodnik faktycznie chce powrócić, nie zastanawiałbym się dwa razy nad sprowadzeniem go latem.

  Jeśli już teraz szukamy wzmocnień, które pomogłyby nam w LM - a wydaje się to koniecznością - to chyba jedyną rozsądną i możliwą do zrealizowania opcją byłby Lucas Pérez. Ewentualnie Batshuayi albo Ighalo, ale obaj grają w innych ligach, więc byłoby spore ryzyko.