Jose Gimenez: Chcę pod okiem Simeone pokazać wszystko, co mam najlepsze

Jose Maria Gimenez jest jednym z dwóch piłkarzy, których w ostatnim czasie ściągnęło do siebie Atletico Madryt. Do tej pory mało kto mógł w ogóle orientować się jak gra 18-letni obrońca, gdyż ten grał jedynie w swoim kraju w barwach Danubio, dla którego wystąpił zresztą w zaledwie 16 ligowych spotkaniach. Rojiblancos postanowili jednak podpisać z nim kontrakt, co najprawdopodobniej okazało się strzałem w dziesiątkę. Urugwajczyk bowiem wspaniale prezentuje się na trwających Mistrzostwach Świata do lat 20, a w środę powalczy o awans do finału. W międzyczasie hiszpański AS przeprowadził z nim wywiad.

 

Świetny Mundial w Twoim wykonaniu. Kibice Atletico są podekscytowani, bo widzą, jak znakomitego i perspektywicznego stopera sprowadził ich klub…

– Bardzo dziękuję za tak miłe słowa. Staram się dawać z siebie wszystko na boisko, a gdy przyjdzie czas treningów, to będę robił to samo. Chce pokazać, że jestem gotowy do gry. Nie spinam się, mam bardzo dobre nastawienie do tego wszystkiego. Jeżeli dostanę szansę, to fajnie, ale jeżeli nie, to dalej będę na nią ciężko pracował i starał się udoskonalać swoje umiejętności.

 

Jak się czujesz po podpisaniu kontraktu z Rojiblancos?

– To coś niesamowite. Tak wielki klub zdecydował się na mnie, jestem bardzo podekscytowany i czuję, że spełniają się moje marzenia. Takie coś nie zdarza się codziennie. Do tego gram na Mistrzostwach Świata, na których większość zawodników jest ode mnie rok-dwa lata starsza. Jestem szczęśliwy. Mam nadzieję, że kibice Atletico dalej będą mnie obserwować na tym turnieju i przekonają się, że warto na mnie postawić.

 

Twoim celem jest od razu pierwsza drużyna, czy jednak wolisz zacząć w rezerwach?

– Chcę przyjechać na przedsezonowe przygotowania, dać z siebie wszystko i zobaczymy. Wszystko zależy tylko i wyłącznie ode mnie oraz od tego, co sobą zaprezentuję. Jestem spokojny. Muszę taki być, jeśli chcę sprostać presji, jaką niesie ze sobą gra w tak wielkim klubie.

Diego Simeone bardzo lubi zawodników, którzy, tak jak Ty, dają z siebie wszystko na boisku.

– Naprawdę? Nie wiedziałem o tym. Cóż, dzięki tej informacji cieszę się jeszcze bardziej! To wielki trener, pod którego okiem chcę pracować i się uczyć. Dzięki niemu Atletico odżyło, zdobyło kilka pucharów.

 

Rozmawiałeś już z którymś z rodaków, którzy grają w Rojiblancos?

– Z Godinem nie rozmawiałem, ale to znakomity obrońca, od którego będę mógł się nauczyć wszystkiego, co najlepsze. Jest szybki, dobrze gra głową i jest reprezentantem kraju, a ja też chcę kiedyś grać w drużynie narodowej. Równie mocno cieszę się na spotkanie z Cebollą. On też jest świetnym zawodnikiem.

 

Godin i Miranda to żelazna para na środku obrony.

– Oni razem grają bardzo dobrze, wręcz wspaniale. Wierzę jednak, że ja też dostanę jakąś swoją szansę na pokazanie się.

 

Przeprowadzka do Europy, szczególnie dla zawodników w Twoim wieku, jest często trudna. Martwisz się o coś?

– Nie, nie, podchodzę do tego na spokojnie. Wiem, że jestem młodym piłkarzem i jeszcze wiele muszę się nauczyć, rozwinąć. Chcę się jednak tego podjąć. Jestem zadowolony z tego, jak to wszystko się toczy i oby było tak dalej.

 

Wiesz, jacy są kibice Atletico i jaka jest atmosfera na Calderon? To może Cię zaskoczyć.

– Tak, widziałem, że są podobni do fanów z Ameryki Południowej. Reagują bardzo żywiołowo, wspaniale dopingują przez cały mecz. Pomagają zespołowi i to bardzo. To dla piłkarzy bardzo ważne, bo ze wsparciem trybun gra się o wiele pewniej.

 

Czy Rojiblancos są w stanie wejść na poziom Barcy i Realu?

– Dlaczego nie? W ostatnim czasie Atletico bardzo się poprawiło, jest konkurencyjne w wielu rozgrywkach. Myślę, że na pewno można rywalizować z tymi dwoma klubami, choć oczywiście zdaję sobie sprawę z różnicy, jaka jest pomiędzy nimi, a resztą stawki. Nie ma się o co martwić. Trzeba pracować i myśleć tylko o tym, żeby wygrać jak najwięcej meczów.