Jose Caminero: Diego Simeone jest w tej chwili duszą Atletico Madryt

Wczoraj na łamach hiszpańskiej gazety MARCA ukazał się wywiad z Jose Luisem Perezem Caminero. Dyrektor sportowy Atletico Madryt odpowiadał głównie na pytania dotyczące obecnej sytuacji klubu oraz m.in. zimowego okienka transferowego. Zapraszamy więc do lektury tej obszernej rozmowy!

 

W zimie Wasza kadra się nieco skróciła. Nie jest teraz zbyt krótka?
– Myślę, że nasz skład jest bardzo dobrze dostosowany do obecnych potrzeb i sytuacji. Większość zespołów na świecie korzysta w trakcie sezonu z 16-18 graczy. Dlatego moim zdaniem mamy wystarczającą ilość piłkarzy, by rywalizować na trzech fontach do końca sezonu.

O wypożyczeniu Joela i Silvio mówiło się od dawna, ale byłeś zaskoczony odejściem Emre?
– Coż, gdy tylko otwiera się okienko transferowe, wówczas trzeba być przygotowanym, że różne oferty mogą się pojawiać. Rzeczywiście, Turek nieco nas zaskoczył, ale, biorąc pod uwagę jak relatywnie mało grał i jak długi miał kontrakt, nie mieliśmy wyboru i po prostu pozwoliliśmy mu odejść, bo trudno byłoby go zatrzymać.

Było mało czasu na zastąpienie go. Co teraz, zdołaliście jakoś załatać tę dziurę?
– Nikogo nie ściągnęliśmy. Wiesz, zawsze konsultuję wszystko z trenerem, który jest jednym z najważniejszych elementów całego projektu. Cholo musi być poinformowany o wszystkim, co się dzieje wokół klubu. Rozmawiałem z nim i wierzymy, że w razie czego piłkarze ze szkółki będą w stanie stanąć na wysokości zadania.

To chyba nie jest takie proste, by w szczególnych przypadkach polegać tylko na wychowankach…
– Nie zgodzę się. Nasi chłopacy nie raz udowodnili, że potrafią wpasować się w pierwszej drużynie. Na przykład Javi Manquillo, który pod nieobecność Juanfrana rozegrał dwa bardzo dobre mecz. Mamy młodych, zdolnych zawodników, którzy w każdej chwili mogą być do dyspozycji Simeone i nikt na tym nie straci.

Rozmawialiśmy już o tym, kto odszedł. Ale udało się ściągnąć Insuę.
– Cały czas o niego zabiegaliśmy, ale cały czas byliśmy przekonani, że Sporting nie puści go wcześniej niż w lecie. Okazało się jednak inaczej, więc nie wahaliśmy się ani chwili. Dopięliśmy szczegóły najszybciej jak się dało, bo to jeden z tych transferów, które pomogą nam nie tylko teraz, ale przede wszystkim w przyszłości. Cieszę się, że wszystko poszło po naszej myśli.

Na jego pozycji było już jednak dwóch piłkarzy. Jak całą sytuację przyjął Domingo Cisma?
– To profesjonalista i wie, że w piłce nożnej takie rzeczy są normalne i dotyczą wszystkich. Doceniam jego wkład w nasz zespół, jednak teraz był idealny moment do tego, by ściągnąć Insuę.

Podobno szukaliście też zawodnika, który mógłby grać na prawym skrzydle lub po prostu być kolejną alternatywą w ataku. Nie zdecydowaliście się sięgnąć po Gourcuffa?
– Oczywiście, że próbowaliśmy kogoś znaleźć, ale niestety z powodu kilku niekorzystnych czynników nie udało się niczego zrealizować. Nie chcieliśmy tego robić za wszelką cenę, bo wówczas moglibyśmy sobie tylko zaszkodzić. Zresztą, i tak mamy bardzo mocny i dobry skład, który na tę chwilę nam w zupełności wystarcza.

Yoann może przyjść w lecie?
– Nigdy nie wiesz, co stanie się w przyszłości. Teraz nie można mówić o tym, co może się stać w czerwcu. Trzeba patrzeć na to, co jest tu i teraz.

Są już jacyś piłkarze, którzy już dziś wiedzą, że trafią do Was po sezonie?
– Dziś? Nie.

Skąd to podkreślenie teraźniejszości?
– Po prostu cały czas staramy się kontynuować naszą pracę według projektu, jaki sobie jakiś czas temu założyliśmy. Teraz transfery są niemożliwe, ale za cztery miesiące znów będzie można ich dokonywać.

Nawet Leo nie został jeszcze podpisany?
– To bardzo ciekawy i bardzo dobry piłkarz. Wszyscy o nim mówią, ale póki co jest on piłkarzem Rayo Vallecano. Na pewno jego dużą zaletą jest młody wiek i spore umiejętności, które ciągle podnosi.

Można się spodziewać, że przed następnym sezonie przynajmniej wzmocnicie kilka pozycji?
– Wiesz, nasze działania mają jeden cel. Chcemy po prostu zbudować możliwie najsilniejszą jedenastkę, dla której alternatywą będą równie silni rezerwowi. Nie mamy na myśli jednak konkretnych pozycji, po prostu chcemy stopniowo wzmacniać skład.

A Falcao?
– Ma z nami ważną umowę, którą chętnie wypełnia. Mam nadzieję, że strzeli w tym sezonie jeszcze mnóstwo goli.

Jakiś czas temu jasno daliście do zrozumienia, że to El Tigre zadecyduje o swojej przyszłości i Wy nie będziecie się wtrącać.
– Naprawdę się na tym nie skupiamy. Patrzymy na każdy kolejny mecz i tylko to nas interesuje. Inna postawa byłaby błędem. Sezon się skończy, podsumujemy, co udało się osiągnąć i dopiero wtedy zaczniemy myśleć o transferach.

Cholo raczej nie zwraca uwagi na to, że Atletico ma ciągle siedem punktów przewagi nad Realem.
– Zawsze powtarzałem, że jakiekolwiek wnioski i przemyślenia mogą wypływać na koniec rozgrywek. Wtedy jest czas na analizowanie tego, co było dobre i tego, co było złe, i co trzeba poprawić. Na koniec ocenia się pracę każdego członka klubu i zapadają odpowiednie decyzje co do ich przyszłości. W trakcie sezonu nie ma co nadmiernie o tym rozmyślać.

Drugie miejsce w La Liga, półfinał Copa del Rey, faza pucharowa Ligi Europy…
– To coś wspaniałego. Doceniam ogromną pracę, jaką codziennie wkłada trener wraz ze swoimi podopiecznymi.

Co z kwalifikacją do Ligi Mistrzów?
– To nasz główny cel. Chcemy zakończyć sezon w pierwszej czwórce i tylko to się liczy. Choć oczywiście najbliżej nas jest mecz z Rayo, który chcemy i musimy wygrać.

Wraz z końcem sezonu upływa kontrakt Tiago. Będą próby jego przedłużenia?
– Jesteśmy z niego bardzo zadowoleni. Obecne rozgrywki są w jego wykonaniu naprawdę świetne. Cenimy jego pracę, bo jest tutaj kimś więcej niż piłkarzem. Jest przecież jednym z kapitanów, a kibice go lubią. Póki co jego rola w zespole jest taka, jaka powinna być.

A co z kontraktem Simeone?
– Cholo jest duszą Atletico Madryt. Wszyscy jesteśmy zgodni, że będzie prowadził drużynę w przyszłym sezonie. Cały czas rozmawiamy, ustalamy, dopinamy kolejne szczegóły i punkty nowej umowy. Jestem spokojny, bo widzę, że i Simeone jest spokojny. Nie niecierpliwi się, tylko skupia się na swojej pracy. Dlatego nie ma żadnych powodów do niepokoju, a wszystko rozegra się w swoim czasie.

Co powiesz o Diego Coście?
– Ludzie, którzy nie znają go zbyt dobrze, mogą powiedzieć o nim różne rzeczy. Prawdą jest jednak to, że to niezwykły piłkarz, który bardzo pomaga temu klubowi i z pewnością w przyszłości nadal będzie to robił.

Adrian nie jest w formie już od dawna…
– Każdy gracz ma wzloty i upadki. To jest profesjonalista, odpowiedzialna osoba, która martwi się, gdy coś idzie nie po jego myśli, i gdy jego dyspozycji nie jest taka, jaka powinna być. Jednak to wspaniały gracz, który z biegiem czasy wróci do swojej najlepszej formy. Znów zacznie strzelać gole, asystować.

Mario Suarez został powołany do reprezentacji.
– To była świetna wiadomość! Dla nas to dowód na to, że nasza praca idzie w dobrym kierunku, a zawodnicy się rozwijają i dostrzegamy to nie tylko my, ale i ludzie z zewnątrz.