Flesz: Benfica chce Saúla, Léo jest o krok od Rayo, Oblak już prawie gotowy

Przed rozpoczęciem pretemporady Diego Simeone podjął decyzję, że Saúl Ñíguez dołączy na stałe do pierwszej drużyny. Na korzyść wychowanka Atlético Madryt przemawiał bardzo dobry poprzedni sezon, w trakcie którego był jednym z najlepszych piłkarzy Rayo Vallecano. Ponieważ Tiago nie przedłużył kontraktu, a na Vicente Calderón nie udawało się znaleźć środkowego pomocnika, wiele wskazywało na to, że 19-latek będzie otrzymywał od Cholo sporo szans.

Niestety wszystko zmieniło się po powrocie Portugalczyka, któremu koniec końców nie udało się podpisać umowy z Chelsea i ze spuszczoną głową wrócił nad Manzanares. W tej chwili Saúl Ñíguez jest dopiero czwartym wyborem Diego Simeone na swojej pozycji, co nie gwarantuje mu zbyt wielu występów. Młody zawodnik chce jednak grać jak najwięcej. Niewykluczone, że zostanie wypożyczony z opcją wykupu przez Benfikę, która jest mocno zainteresowana takim rozwiązaniem.

Wiele wskazuje na to, że Léo Baptistão spędzi najbliższy sezon w Rayo Vallecano. 21-latek cieszy się, że wróci do klubu, w którym się wychował i w którym będzie mógł regularnie grać. Zanim jednak transfer ten dojdzie do skutku, mistrzowie Hiszpanii muszą najpierw zakontraktować jakiegoś napastnika, któremu Brazylijczyk zwolni miejsce w składzie.

Dobrą wiadomością jest to, że Jan Oblak czuje się coraz lepiej. Uraz mięśnia biodrowo-lędźwiowego jest już niemalże wyleczony i w najbliższych dniach powinien powrócić do pracy z grupą. Nie oznacza to jednak, że z miejsca będzie miał zapewniony występ w meczach o Superpuchar. W tej chwili cały czas to Miguel Ángel Moyà jest znacznie bliżej podstawowego składu. Po tym, jak 30-latek prezentuje się w sparingach można wywnioskować, że Słoweniec będzie musiał się nieźle napocić, aby przekonać do siebie sztab szkoleniowy. No, chyba że zadziała magia pieniądza i zawodnik, na którego wydano 16 milionów euro automatycznie wskoczy między słupki.

Od początku okienka mówi się o tym, że Los Colchoneros zainteresowani są pozyskaniem Alessio Cerciego. Prezes Torino powiedział wczoraj: – Chciałbym, żeby on został w naszej ekipie, podpisał nowy kontrakt i dalej grał dla nas. Porozmawiamy o tym, ale jeśli będzie chciał odejść, to nie będziemy robić problemów. Myślę, że w tej chwili szanse na jego zatrzymanie wynoszą 50%.