Kategorie: Główne newsy

Diego Simeone: Dopóki skład nie zostanie wzmocniony, nie ma mowy o poprawie

W piątek Atletico Madryt rozpocznie przygotowania do nowego sezonu. Póki co, Diego Simeone nie jest do końca zadowolony z obecnego stanu kadry, czego zresztą zbytnio nie ukrywa. W wywiadzie dla argentyńskiego Fox Sport powiedział: – Real kupił za 30 milionów Isco, Barcelona cieszy się ze sprowadzenia Neymara. My nadal nikogo takiego nie kupiliśmy i to nie jest dobre. Wiem, że prowadzone są działania, by wzmocnić drużynę i podnieść konkurencję wewnątrz niej, ale na dzień dzisiejszy jest to wyraźnie trudne.

– Musimy sprowadzić dobrych zawodników, podnieść jakość zespołu. Bez tego ciężko będzie się dalej poprawiać i nie ma co myśleć o powtórzeniu niedawnych sukcesów. Cały czas nie mamy zastępcy Radamela Falcao. Mam nadzieję, że zmieni się to w ciągu kilku najbliższych dni. Potrzebujemy napastnika i pomocników, którzy wzniosą tę drużynę na wyższy poziom, uczynią ją silniejszą – dodał.

Diego Simeone wyznał także: – W poprzednich latach nie graliśmy w Lidze Mistrzów, jednak teraz będziemy w niej występować. To jest duża różnica i jeśli chce się tam coś ugrać, to trzeba się wzmocnić. Wiem, że nie ściągniemy nikogo za 50 milionów, znam naszą sytuację. Dlatego tym bardziej trzeba stawiać na rozwój młodych piłkarzy, promować wychowanków, skoro względy ekonomiczne nie pozwalają na spektakularne transfery. Nie chcę się zatrzymywać, chcę móc dalej rywalizować jak równy z równym z Realem i Barcą. Udawało się to w poprzednim sezonie i nie można tego teraz pokpić.

Dylan

Następny Sergio Asenjo rozmawiał wczoraj na temat swojej przyszłości »

Poprzedni « Arda Turan, Koke i Oliver Torres, czyli Plan C Diego Simeone na przyszły sezon

Zobacz komentarze

kamilinho napisał:

3 lipca 2013 o 09:15

Hmmm... Mówi że trzeba wprowadzać wychowanków, stawiać na młodych piłkarzy. To wszystko piękne, ale w tamtym sezonie jakoś tego nie widziałem. Mógł wejść Manquillo, wchodził Cata. Mógł wejść Torres, wchodził Raul Garcia. No i to że Barcelona i Real kupują za wielkie pieniądze nie powinno być dla niego niczym nienormalnym. Niczym nienormalnym nie powinno być dla niego też to że nie ma za wiele kasy. W poprzednich latach wydawaliśmy naprawdę dużo kasy co lato, teraz są tego efekty. Szczerze to przy całym szacunku dla Simeone za to co dla nas zrobił, trochę się obawiam czy to nie jest ktoś jak Mourinho. Nie chodzi mi o to że jest tak kontrowersyjny, ale trochę mało widzę właśnie u niego wprowadzania młodzieży. On chce mieć sukces jak najszybciej, mam nadzieję że patrzy też długofalowo. Nie zamyka się tylko na obowiązkach trenera, ale jednak interesuje się trochę sferą finansową. Widać że ma mentalność zwycięzcy, no ale kurwa! Przecież przy obecnym poziomie finansowym naszym, Realu i Barcy po prostu ich nie przeskoczymy. Jeżeli on tego nie rozumie to będzie problem, bo będzie naciskał na nowe transfery, wydawanie kasy. Zarząd mu nie odmówi po tym co zrobił dla nas i może się to skończyć katastrofą. Oczywiście jest to dosyć czarny scenariusz, ale trochę się tego obawiam. Simeone mi bardziej przypomina Mourinho niż Fergusona, co mnie troszkę martwi.
Dylan napisał:

3 lipca 2013 o 09:40

Przecież wyraźnie powiedział, że rozumie sytuację. Nie chodzi mu o kupowane za grube miliony, ale o kupowanie w ogóle. Przecież bez zastępcy Falcao nic nie ugramy, nie oszukujmy się. Drugi miesiąc bujamy się z Negredo, podczas gdy wszyscy inni dawno już zaklepali swoje podstawowe transfery.

Co do wychowanków, to Simeone i tak sporo na nich stawiał, a jego wyniki w pełni go bronią i usprawiedliwiają. Teraz na bank będą grać więcej, bo pewnie zostaną gdzieś wypożyczeni (poza Oliverem Torresem).