Trudny teren Estadio de Riazor nie okazał się szczęśliwy dla Atlético, które opuszcza stadion z jednym punktem. Dzisiejszego wieczoru potwierdziły się przedmeczowe analizy taktyki Deportivo, wskazujące na solidną grę tego zespołu w obronie oraz nastawienie na grę z kontry. Rojiblancos udało się kilka razy przebić przez mur postawiony przez gospodarzy, a jedną z sytuacji wykorzystał Tiago, jednak wysiłki drużyny zniweczył swoim nieodpowiedzialnym zagraniem Jose Gimenez.
Pierwsze 45 minut upływało w bardzo sennej atmosferze. Piłkarze Deportivo schowali się za podwójną gardą w oczekiwaniu na odważniejsze ruchy przeciwnika. Jednym pomysłem Los Turcos na rozegranie akcji z przodu było zagranie długiej piłki na Lucasa, który w pojedynkę nie był w stanie zdziałać zbyt wiele.
Zawodnikiem Atlético, który jako jedyny potrafił rozpracować sprawnie funkcjonującą defensywę Depor, był Yannick Carrasco. Belg swoimi zagraniami zdecydowanie przyspieszał akcje Atlético, a jedno z jego ofensywnych wejść zakończyło się bramką. Skrzydłowy dostał piłkę przy linii końcowej, wycofał przed pole karne, gdzie po odbiciu od obrońców trafiła do Tiago. Portugalczyk skierował futbolówkę idealnie w dolny róg bramki.
Deportivo, lekko oszołomione stratom bramki, odsłoniło się nieco w obronie. Rojiblancos parokrotnie zagrozili bramce Germana Luxa, między innymi Godin trafił w słupek po stałym fragmencie gry. Wynik do przerwy nie uległ już jednak zmianie.
Po gwizdku rozpoczynającym drugą odsłonę obraz meczu diametralnie się zmienił. Gospodarze postanowili zluzować szyki obronne i postarać się ugrać więcej w ofensywie. Podopieczni Victora Sancheza co chwila testowali formę Oblaka, jednak Słoweniec spisywał się bez zarzutu. Z ‘pomocą’ przyszedł jednak Jose Gimenez w dziecinny sposób tracąc piłkę we własnym polu karnym. Rozgrywający do tej pory słabe spotkanie Lucas Perez stanął oko w oko z Oblakiem i bez problemu doprowadził do wyrównania.
Taki obrót wydarzeń nakłonił piłkarzy Atlético do przyjęcia bardziej ofensywnego nastawienia. Obraz gry przypominał ten z pierwszej połowy, Colchoneros długo utrzymywali się przy piłce, a Deportivo ograniczało się do defensywy i groźnie kontrowało. Jedna z tych kontr o mało nie dała 3 punktów graczom z Galicji – mierzony strzał Fajra trafił tylko w poprzeczke.
Atlético wraca do domu z remisem, pozostawiając tym samym ogromny niedosyt. Gdyby nie katastrofalny błąd Gimeneza (który wzorował się chyba na ostatnich dokonaniach Godina) Rojiblancos zapewne odnieśliby zwycięstwo, ale to nie jego należy obwiniać o niekorzystny wynik w pierwszej kolejności. Głównym winnym straty punktów jest bez wątpienia Simeone. Kolejny raz po uzyskaniu prowadzenia ustawił drużynę tak, byle dowieźć ten rezultat do końca, co nie pierwszy raz zemściło się na jego zespole. Dodatkowo można mieć pretensje o dokonane zmiany, głównie o zdjęcie najlepszego na boisku Carrasco, czy zastąpienie Martineza Saulem.
Bramki:
[0-1] Tiago, 34’
[1-1] Lucas Pérez, 77’
Żółte kartki: Fajr, Cartabia
Składy:
Atlético: Oblak , Juanfran, Giménez, Godín, Filipe, Koke, Gabi, Tiago (–> F. Torres, 82’), Carrasco (–> A. Correa, 61’), Griezmann, Jackson (–> Saúl, 72’)
Deportivo: Lux, Navarro, Sidney, Lopo, Laure (–> Juanfran, 76’), Mosquera, Borges, Gutierrez (–> Alberto L., 69’), Fajr, Cartabia, Lucas Perez
W meczu 6. kolejki hiszpańskiej La Ligi, Rayo Vallecano zremisowało na własnym terenie z Atletico…
W dniu 22 września 2024 roku o godzinie 21:00 na Estadio de Vallecas w Madrycie…
W niedzielę 22 września 2024 o godzinie 21:00 na stadionie Campo de Futbol de Vallecas…
Jednym z czwartkowych meczów pierwszej kolejki Ligi Mistrzów, było spotkanie Atletico Madryt przeciwko RB Lipsk.…
W dniu 19 września 2024 roku o godzinie 21:00, na stadionie Estádio Cívitas Metropolitano w…
Już w czwartek 19 września 2024 roku o godzinie 21:00 odbędzie się starcie pomiędzy Atletico…
Zobacz komentarze
Cholo czasami jest taki gupi że to aż żal ściska.
Tutaj skrót spotkania: http://tiny.pl/gghrx - brakuje niestety uderzenia Godina w słupek i strzału w poprzeczkę Fajra.
Właściwie największym optymizmem napawać może myśl, że mimo nadstawiania dupy przeciwko Deportivo, Barcelonie, Benfice czy Villarrealowi nadal wszystkie drzwi są otwarte, bo nasi najwięksi rywalem sami lepsi nie są. Pamiętać trzeba także, że mieliśmy chyba najcięższy początek z wszystkich topowych ekip.
W chwili obecnej liczę na serie dobrych (albo przynajmniej zwycięskich) spotkań w naszym wykonaniu, bo aż do rewanżu w Lizbonie spotkania teoretycznie nie są ciężkie.
Jak zauważył Manian postawa Atleti jest dość niepokojąca. Kiedy jeszcze nie tak dawno potrafiliśmy strzelić ogórkom 1-2 bramki i kontrolować mecz w gorszym lub lepszym stylu, przy zachowaniu odpowiednio niskiego współczynnika skuteczności tak teraz to wygląda nieco inaczej. Gramy nieregularną piłkę. Zdarzają się okresowe przebłyski, że aż miło patrzeć jak chłpaki zasuwają, akcje się kleją a i techniki nie musimy się wstydzić. Ale z drugiej strony oddajemy inicjatywę, czyli coś czego w Atleti nie powinno być. Nie mówię o sytuacji gdzie gramy z faktycznie silniejszym przeciwnikiem i po prostu musimy wytrzymać okresowy napór przy niemalże zerowym posiadaniu, ale o takich meczach jak wymienił niżej Torres94. Po prostu jakby chłopakom motywacji, ducha gry zabrakło.
*czeka na moment, w którym Filipe zostanie w końcu odesłany na ławkę*
Nasze 9 są do bani, Torres miał przebłyski w tym sezonie a Martinez? Jak dla mnie Kolumbijczyk to na razie niewypał transferowy, może się w końcu ogarnie. Przy Martinezie drewniany Mandzur to był super snajper. Jak się wykuruje trzeba z Vietto na szpicy.