Czat z Ardą Turanem

Za pośrednictwem strony internetowej hiszpańskiej gazety MARCA można było dziś wziąć udział w czacie z Ardą Turanem. Pomocnik Atletico Madryt odpowiadał na te pytania kibiców, które zostały wybrane jako najciekawsze. Oto kilka z nich:

Cześć, Arda! Kiedy byłeś zawodnikiem Galatasaray, to właściwie nie uczestniczyłeś w grze obronnej tego zespołu. Od kiedy jednak przyszedłeś na Vicente Calderon, a trenerem został Diego Simeone, to gołym okiem widać, że starasz się odbierać piłkę i stosujesz mocny pressing. To wynik współpracy z Cholo?
Każdy z nas ma na boisku do wykonania określone zadania. Nie ukrywam, że naszą największą siłą jest to, że stanowimy zgraną jedność, w której nie ma miejsca na niewykonywanie poleceń trenera. Gra obronna jest jednym z najważniejszych filarów naszej gry, więc muszę w niej pomagać, jeśli chcę, by mój zespół odnosił sukcesy. Jest to oczywiście zasługa Simeone, które stosuje taką, a nie inną taktykę.

Witaj! Jestem Twoim wielkim fanem i gratuluję Ci tego, co już osiągnąłeś. Zastanawiam się, jakie są Twoje odczucia co do derbów Madrytu. Chodzi mi o to, co wyzwala w Tobie więcej emocji, biorąc pod uwagę klub, w którym się wychowałeś w Turcji: mecz Atletico – Real na Vicente Calderon czy starcie Galatasaray – Fenerbahce na Ali Sami Yen? Powodzenia w sobotę!
Są to różne uczucia, bo, jak sam zauważyłeś, wychowałem się w Galatasaray i jest to dla mnie bardzo ważne miejsce i klub. Myślę, że odczuwam mniej-więcej to samo, co Fernando Torres. On wychował się tutaj i jest jednym z Rojiblancos i doskonale wie, czym są derby stolicy Hiszpanii, ale teraz gra w Anglii i tam również uczestniczy w najważniejszych meczach z lokalnymi rywalami.

Co czujesz, gdy fani Atletico śpiewają Twoje imię? Jesteś szczęśliwy na Vicente Calderon? Praktycznie wszyscy fani są zachwyceni Tobą i Twoją grą. Trzymaj się i powodzenia w sobotę!
Cóż, kiedy słyszę takie rzeczy, to czuję się jak w domu. Jednocześnie wiem, że muszę wtedy dać z siebie jeszcze więcej tak, by kibice wiedzieli, że warto mnie wspierać. Czuję, że są zadowoleni z mojej postawy i dla mnie jest to coś wyjątkowego, dzięki czemu moja motywacja rośnie.

Dzień dobry, Arda. Na początku chcę Ci pogratulować, że jesteś świetnym graczem i szybko stałeś się jednym z liderów zespołu. Pytanie: czy masz trudności w dostosowaniu się do życia w Hiszpanii? Czy Twoim zdaniem piłkarze, który wyróżniają się w Turcji, mogą śmiało przyjeżdżać do La Liga? Dzięki za odpowiedź i życzę Ci, abyś jak najdłużej cieszył nas swoją grą!
Tak naprawdę kraj nie ma tu znaczenia. Jeśli ludzie Cię przyjmą i wręcz od razu pokochają, to nie ma mowy o jakichś problemach z aklimatyzacją. Moim zdaniem tureccy zawodnicy mają dużo talentu i sa w stanie dostosować się do hiszpańskiej piłki. Muszą jednak nieco popracować nad dyscypliną taktyczną, bo tutaj kładzie się na nią o wiele większy nacisk.

Całe Vicente Calderon jest dumne, że może oglądać Twoje poczynania, które pomagają Atletico osiągać sukcesy. Jak Ty się tu czujesz? Chciałbyś zakończyć karierę jako Rojiblancos czy jednak wolałbyś skończyć z futbolem w Turcji?
Co do przyszłości, to ciężko powiedzieć. Wiesz, możesz ją sobie zaplanować w najdrobniejszych szczegółach, ale nigdy nie wiesz, co przyniesie Ci los i czy życie nie zweryfikuje tych planów. Obecnie jestem w Madrycie bardzo szczęśliwy i nie myślę o jakichś zmianach.

Przyznam, że jestem na wskroś madridistą, ale mam do Ciebie pytanie: jak myślisz, na co stać Was w derbach? Chcesz wygrać czy raczej zdajesz sobie sprawę, że to mało prawdopodobne i powalczycie co najwyżej o remis? Cześć!
Gdyby nie było nas stać na zwycięstwo i gdybyśmy nie chcieli wygrać, to nie wychodzilibyśmy w ogóle na boisko. Atletico nie może myśleć o zadowoleniu się remisem i nie mówię tu tylko o meczu z Realem, ale z każdym przeciwnikiem.

Na początek gratuluję udanego sezonu. Uważasz, że jesteś w stanie przyczynić się do tego, by Rojiblancos wreszcie przełamali serię spotkań bez zwycięstwa w derbach? Twoim zdaniem stać Was na utrzymanie tak wysokiego miejsca w lidze do końca?
Powiem krótko: stać nas na przełamanie tej złej passy i wszyscy kibice powinni myśleć tak samo.

Dzień dobry. Co najbardziej zaskoczyło Cię po przyjeździe do Madrytu i co najbardziej lubisz w Atletico? Pozdrawiam, Aupa Atleti!
Cóż, w zasadzie lubię tu wszystko. Tutejsza atmosfera jest inna niż w większości klubów. Bez względu na to kim jesteś i co robisz w klubie, to jesteś częścią jednej, wielkiej rodziny. Świetne relacje łączą kibiców z piłkarzami, a i w samej szatni za każdym razem jest bardzo pozytywnie.

Co według Ciebie jest kluczowe do tego, by pokonać Real?
Musimy w każdej minucie i w każdej sekundzie zagrać na jak najwyższym poziomie, na co nas absolutnie stać. Jeżeli zaprezentujemy się tak, jak w niektórych meczach w tym sezonie, to będzie dobrze.

Cześć! Widzisz siebie w przyszłym sezonie grającego w Lidze Mistrzów w barwach Atletico?
Do końca sezonu zostało jeszcze zbyt wiele kolejek, by móc teraz o tym mówić. Naszym celem jest konsekwentna gra i zdobywanie jak największej ilości punktów. Mimo wszystko jeśli dostaniemy się do Champions League, to starcie z Chelsea o Superpuchar Europy pokazało, że nie będziemy tam skazani na pożarcie.

Kto zaskoczył Cię najbardziej w Atletico nie licząc Falcao? I kto wywarł na Tobie największe wrażenie w La Liga, nie licząc CR7 i Messiego?
Jeśli chodzi o Rojiblancos, to podziwiam Adriana. To wspaniały zawodnik, którego stać na naprawdę bardzo dużo. Jeśli chodzi o inne zespoły, to w poprzednim sezonie takim graczem był Santi Cazorla, a w tym jest Isco. To bardzo utalentowani pomocnicy, którzy mają swój wkład w sukcesy Malagi.

Cześc, Arda! W jaki sposób świętujesz i relaksujesz się poza boiskiem?
Najchętniej robię to w gronie najbliższych znajomych.