Cholo wygrał wszystkie dwumecze Pucharu Króla rozpoczynane na Calderón

Możliwość rozegrania pierwszego spotkania półfinału Pucharu Króla przeciwko Barcelonie na Vicente Calderon okazuje się być dobrym prognostykiem przed trudną rywalizacją. Odkąd trenerem Rojiblancos został Diego Simeone, zespół zawsze przechodził do kolejnej rundy Copa del Rey, jeśli pierwsze starcie było rozgrywane na własnym obiekcie.

 

W sezonie 2012/13 Atleti trzykrotnie rozpoczynało rywalizację w krajowym pucharze u siebie. Począwszy od W 1/8 finału ograli Getafe (3-0, 0-0), Betis (2-0, 1-1) oraz Sevillę (2-1, 2-2). We wszystkich przedstawionych przypadkach można zauważyć gorszy wynik w spotkaniu rewanżowym. Kampania ostatecznie przyniosła sięgnięcie po trofeum, dzięki finałowemu zwycięstwu nad Realem.

 

W kolejnej temporadzie tylko raz zdarzyło się, aby Colchoneros rozgrywali pierwsze starcie w roli gospodarzy. Wówczas do Madrytu przyjechał Athletic, który przegrał 0-1. Podopieczni Cholo spięli się i w rewanżu także zwyciężyli 2-1. Wygrana rywalizacja oznaczała awans do półfinału CdR.

 

Kampania 2014/15 ponownie zwiastowała jeden dwumecz rozpoczynany na Calderón. W prestiżowym derbowym pojedynku w pokonanym polu pozostał Real Madryt (2-0). Rewanż na Santiago Bernabéu zakończył się remisem 2-2 i przejście do ćwierćfinału stało się faktem.

 

Na kolejną podobną sytuację trzeba było czekać do obecnej edycji, a konkretnie do starcia z Eibarem. Nad Manzanares pewnie wygrali gospodarze 3-0, dzięki czemu remis 2-2 w Kraju Basków nie przeszkodził w awansie do ½ finału.

 

Na sześć rywalizacji rozpoczynanych na Vicente Calderón, Simeone nie tylko wszystkie wygrał, ale dodatkowo zawsze rozpoczynał dwumecz od zwycięstwa. Dobrze wygląda również statystyka w oparciu o wszystkie rozgrywki. Atlético pod wodzą Argentyńczyka czternaście razy rozpoczynali dwumecz od meczu domowego i jedenaście razy cieszyli się z wyeliminowania rywala. Tylko Rubin Kazań (1/16 finału Liga Europy 2012/13), Barcelona (Superpuchar Hiszpanii 2013) oraz Real Madryt (1/4 finału Ligi Mistrzów 2014/15) zdołały w takiej sytuacji zatrzymać Rojiblancos.

 

Źródło: „Marca”