Atutem Atlético w półfinałowym starciu Pucharu Króla przeciwko Barcelonie miało być niewątpliwie Vicente Calderón. Domowe spotkanie zakończyło się jednak porażką, więc podopieczni Diego Simeone będą zmuszeni poszukać szczęścia w rewanżu na Camp Nou. Najnowsza historia wyjazdowych potyczek z Dumą Katalonii nie wygląda najlepiej dla Rojiblancos, którzy nie zdołali odnieść zwycięstwa w ostatnich szesnastu pojedynkach.
Niemalże jedenaście lat temu, a dokładnie 5 lutego 2006 roku Colchoneros po raz ostatni wywieźli z Barcelony trzy punkty. Miało to miejsce w 22. kolejce sezonu ligowego, a piłkarze Pepe Murcii wygrali 3-1. Bohaterem tamtej potyczki był Fernando Torres, autor dwóch trafień, natomiast jednego gola dołożył Maxi Rodríguez.
Od tego momentu rozpoczęła się czarna seria wizyt w stolicy Katalonii, z których tylko pięciokrotnie graczom z Madrytu udało się ugrać remis, a jedenaście razy musieli przełknąć gorycz porażki. Fatalnie wygląda także bilans bramkowy, który wynosi 40-12 na korzyść aktualnego mistrza Hiszpanii.
W dniu 22 września 2024 roku o godzinie 21:00 na Estadio de Vallecas w Madrycie…
W niedzielę 22 września 2024 o godzinie 21:00 na stadionie Campo de Futbol de Vallecas…
Jednym z czwartkowych meczów pierwszej kolejki Ligi Mistrzów, było spotkanie Atletico Madryt przeciwko RB Lipsk.…
W dniu 19 września 2024 roku o godzinie 21:00, na stadionie Estádio Cívitas Metropolitano w…
Już w czwartek 19 września 2024 roku o godzinie 21:00 odbędzie się starcie pomiędzy Atletico…
Paulo Dybala, argentyński napastnik, zdecydował się na pozostanie w AS Romie. Spędzi tam przynajmniej pół…
Zobacz komentarze
Pamiętam tamten mecz, całkiem fajne zawody wtedy rozegraliśmy. Skoro przerwaliśmy w końcu passę 14 lat bez zwycięstwa w derbach, przerwiemy też te 16 meczów bez zwycięstwa na Camp Nou. Mam nadzieję, że już we wtorek.
@kvrol Należy przy tym pamiętać, że samo zwycięstwo może nić nie dać. Musimy wygrać dwiema bramkami, ewentualnie 2-1 i liczyć na dogrywkę lub każde wyższe zwycięstwo jedną bramką. Trzeba jednak wierzyć i liczyć na kapitalną partię jak ta z ostatniej Ligi Mistrzów.