Środowy mecz z Barceloną był niezwykły. Ściślej rzecz ujmując, niezwykła była jego pierwsza połowa. W przeciągu tamtych 45 minut byliśmy świadkami tylu zwrotów akcji, tylu błędów sędziego (na niekorzyść obu stron) i tylu trudnych do wyjaśnienia zagrań, że na drugi taki spektakl przyjdzie nam zapewne czekać bardzo długo. Niepodważalnym faktem jest jednak to, że Duma Katalonii była w dwumeczu po prostu lepsza i zasłużenie awansowała do półfinału Copa del Rey.
Dla podopiecznych Diego Simeone oznacza to, że pozostała im walka na dwóch frontach. Do pierwszych meczów fazy pucharowej Ligi Mistrzów zostało jeszcze trochę czasu, więc aktualni mistrzowie Hiszpanii muszą skupić się na tym, by nie nawalić w żadnej z najbliższych czterech ligowych kolejek. Idealnie byłoby zdobyć w nich komplet 12 punktów, jednak – zważywszy na przyszłotygodniowe derby – kibiców Rojiblancos powinno także zadowolić 10 punktów.
Pierwszym wyzwaniem będzie kolejna wizyta w Kraju Basków. Tym razem nie chodzi jednak o wyjazd do Bilbao lub San Sebastian, ale do Eibaru. Tamtejszy klub jest prawdziwą rewelacją tego sezonu, wzbudzając sympatię kibiców nie tylko w całej Hiszpanii, ale i w całej Europie. Absolutny beniaminek La Liga bez żadnych kompleksów rywalizuje z kolejnymi rywalami, potwierdzając niejako zasadę, że w niemal każdym przypadku dziewiczy sezon w jakiejkolwiek ekstraklasie upływa raczej beztrosko (#Mainz #Hoffenheim #GórnikŁęczna).
Po pierwszej połowie sezonu Armeros plasują się na znakomitym 8. miejscu i jeśli nie zaliczą jakiegoś bardzo poważnego kryzysu, to o utrzymanie mogą być już spokojni. Dziś na swoim stadionie powalczą z całych sił o to, by zatrzymać Atlético, zwłaszcza że w starciu na początku rozgrywek na Vicente Calderón przegrali z Los Colchoneros minimalnie (1-2). Warto pamiętać, że Eibar już raz pokonał u siebie klub ze stolicy Hiszpanii. W kwietniu 2001 roku Baskowie wygrali 2-0. Kilka miesięcy później przegrali jednak na Estadio Municipal de Ipurúa 0-3. Jak dotąd, były to jedyne pojedynki obu drużyn na kameralnym obiekcie położonym w niespełna 30-tysięcznym mieście.
W ekipie prowadzonej przez Gaizke Garitano zabraknie jedynie kontuzjowanego Eneko Bóvedy oraz zawieszony za nadmiar żółtych kartek Daniego Garcíi. W miejsce tego drugiego powinien wskoczyć albo Derek Boateng, albo Borja Fernández. Diego Simeone natomiast nie może skorzystać z Ardy Turana, który na wczorajszym treningu nabawił się urazu i będzie musiał pauzować przez jakiś czas. Nie w pełni formy jest jeszcze Cristian Ansaldi, podczas gdy Gabi jest zawieszony za nadmiar żółtych kartek.
W bramce aktualnych mistrzów Hiszpanii stanie Miguel Ángel Moyá, podczas gdy partnerem Diego Godína na środku obrony ma być znów Miranda*. Na lewej stronie żadnego zaskoczenia nie będzie i wystapi tam Guilherme Siqueira, jednak jest duże prawdopodobieństwo, że na prawej flance nie zobaczymy Juanfrana*. Cholo być może da odpocząć jednemu ze swoich filarów i w zamian da szansę gry Jesúsowi Gámezowi. Z kolei Ardę Turana w jedenastce zastąpić ma Raúl García*.
Dzisiejszy mecz będzie szczególny dla Koke, które zaliczy swój 200. występ w czerwono-białych barwach, mając zaledwie 23 lata i 24 dni. Wychowanek Rojiblancos debiutował w pierwszej drużynie 9 września 2009 roku i od tamtej pory przeszedł długą i ciężką drogę, dzięki której jest dziś jednym z najważniejszych piłkarzy w ekipie prowadzonej przez Cholo. Żaden z kibiców nie wyobraża sobie, by mógł on odejść z klubu, a po ostatnim przedłużeniu kontraktu (do 2019 roku z klauzulą wykupu równą 60 milionom €) stał się on jednym z najlepiej zarabiających piłkarzy na Vicente Calderón.
W dotychczasowych 199 spotkaniach Koke strzelił 17 goli i zaliczył ponad 50 asyst, z czego aż 14 tylko w tym sezonie.Na swoim koncie ma już mistrzostwo Hiszpanii, Puchar Króla, Superpuchar Hiszpanii, Lige Europy, Superpuchar Europy i dojście do finału Ligi Mistrzów. A pomyśleć, że Gregorio Manzano miał go dość i o mały włos nie został on w styczniu 2012 roku oddany do Málagi…
* – jeśli któryś z tych piłkarzy otrzyma dziś żółtą kartkę, wówczas nie będzie mógł zagrać za tydzień z Realem.
Aktualna forma:
Eibar
@Real Sociedad 0-1 (La Liga)
@Córdoba 1-1 (La Liga)
vs. Getafe 2-1 (La Liga)
@Espanyol 2-1 (La Liga)
vs. Valencia 0-1 (La Liga)
Atlético
vs. Barcelona 2-3 (Copa del Rey)
vs. Rayo Vallecano 3-1 (La Liga)
@Barcelona 0-1 (Copa del Rey)
vs. Granada 2-0 (La Liga)
@Real Madryt 2-2 (Copa del Rey)
Poprzedni mecz:
30 sierpnia 2014, Vicente Calderón (2-1)
Przewidywany skład Eibaru:
Przewidywany skład Atlético:
Sędziowie:
Pedro Jesús Pérez Montero (Andaluzja; główny)
José Manuel Matías Caballero (Andaluzja; asystent)
Alfonso Hernández Labella (Andaluzja; asystent)
Antonio Israel Mariscal Sánchez (Andaluzja; techniczny)
Transmisja:
Canal+ Family HD (od 17.55, komentować będą Adam Marchliński i Leszek Orłowski)
Trzeba będzie dzisiaj szczególnie uważać na Saúla Berjóna, Siqueira będzie miał sporo roboty.
Oczywiście chodziło mi o Gámeza, a nie Siqueirę.
Miranda za ostatni mecz powinien na ławie usiąść, Gimenez z Godinem jest po prostu lepszą parą obronców (W aktualnej formie)
Co do zdobyczy punktowej w najbliższych 4 meczach, uważam że prędzej stracimy punkty z Eibarem niż z Realem, tak czy inaczej 10 punktów to będzie bardzo dobra zdobycz. Trzeba również pamiętać że nasi główni rywale IMHO mają zdecydowanie trudniejsze mecze, Real zagra zaległy mecz z Sevilla, no i Sociedad też może coś im urwać, a Barcelona zmierzy z Villarrealem, Bilbao i Malagą..
Co do składu to liczę że zagra Gimenez (Miranda), Saul (Tiago) i Torres (Mandzukic).
Lubimy wdupiać takie mecze, więc dziś spodziewam się wszystkiego.
Skład Atletico: Moya – Gamez, Gimenez, Godin, Siqueira – Tiago, Saul, Raul, Koke – Griezmann, Mandzukic
Ławka: Oblak, Miranda, Juanfran, Mario, Cani, Torres, Jimenez
Ciekawie będzie zatem w Eibarze.
@Dylan Atletico na fb podało taki skład
Moya – Gamez, Godin, Gimenez, Siqueira-Tiago, Raul Garcia, Koke, Saul – Grizemann, Mandzukic
Zresztą w Twojej wersji składu jest dwa razy Gamez 😀 Na ławce i w podstawowym składzie 😀
No przecież podałem identyczny wyjściowy skład, więc po co mi go pokazujesz? A na ławce miał być Juanfran, to fakt.
Miłego meczu :C
Sorry Dylan, jakieś halucynacje miałem i myślałem że w Twoim składzie jest Miranda :/
@bisban – dupa a nie kibic Atletico z Ciebie.
@borda – City gra najważniejszy mecz w sezonie, więc daruj sobie te słowa :]
@bisban
zegnam..
http://tnij.org/3mltslo
co to za różnica kto z kim gra jeśli w tym samym momencie gra Atletico?
Dajcie chłopakowi spokój. Na pierwszym miejscu jest dla niego City, a na drugim Atleti. Akurat w tym kontekście nie przypominam sobie, aby kiedyś twierdził inaczej.
@Rivendell – ta strona ssie, siedzą na niej tylko gimbusy-sezonowcy o których szkoda gadać. Tylko manchestercity.pl.
@Dylan – tak.
@bisban
nie wiem, wpisałem pierwszą lepszą : )
Myślałem, że kibice City to tylko gimby i sezonowcy :E
Ku*** jakie tam jest kartoflisko..
W 90% procentach tak :c
Rozumiem że można nie lubić City bo szejki, a poza tym Polacy mają straszny ból dupy po porażce z Katarem, ale ja się pytam, po co ta spina? :/
Są jakieś obostrzenia odnośnie jakości murawy?
Czy ten mecz nie powinien być przełożony ?
Nie pamiętam kiedy ostatnio mecz na tak wysokim szczeblu był rozgrywany na tak słabej murawie.
Griezmannowi nie przeszkadza : D
Nie? Zapytaj Xaviego 😉
Antoś!!
LOL z Madrytu jest chyba dwóch kibiców :-D. A Griezmann kot
Coś ostatnimi czasy mamy mocne wejście w mecz.
Już gol? Nieźle :p
Piłka wodna, przecież jak jakis farfocel nie wpadnie to cud.
Przecież to są jakieś jaja. Realowi i Barcelonie meczy by przełożyli
Na takiej murawie wszystko się może zdarzyć, lepsze kałuże tylko na Stadionie Narodowym.
Siqueira nawet nie wiedział jak aut wyrzucić bo miejsca nie było.
Kiedyś Polacy z Wenezuelą chyba grali albo z Kolumbią w jeszce gorszych warunkach
Czolo w czopce
@Campino
Spokojnie, nam też pewnie przerwą, jeśli w 88′ będziemy wygrywać.
Czuję że dzięki tej murawie wpadnie jakiś babol :v
Wow. Nie z glowy : o
I gitara.
@GrZeCh00
No to teraz czekamy, na gola Antosia strzelonego prawą nogą… 🙂
2:0 i od razu spokojniej 😀
Trzy : D nareszcie
O kurwa :v
Dylanie Tyranie – proszę nie pisz, że w złym miejscu postawiłem przecinek 😀
No bez pytań Panowie 😀
Kurde mam nadzieję że Barcelona jutro straci punkty z Villarrealem, wtedy by było idealnie.
Póki co to my się martwmy, żeby nie powtórzyć scenariusza z meczu LFC-Crystal Palace (maj 2014).
murawa jak w ekstraklasie 15 lat temu
Gimenez zabijaka 😀