Na pomeczowej konferencji prasowej Diego Simeone nie ukrywał, że jest zadowolony ze swoich piłkarzy. – Moi zawodnicy dali dziś z siebie maksimum. Oczywiście żałujemy, że nie udało nam się wykorzystać wszystkich okazji, co dałoby nam zwycięstwo, na które zasłużyli przede wszystkim kibice, dopingujący nas od pierwszego do ostatniego gwizdka. Nie pozostaje nam nic innego, jak kontynuowanie naszej pracy i jak najlepsze przygotowanie się do meczu z Barceloną.
Trener Atlético Madryt dodał także: – Jestem dumny z moich graczy. Naprawdę jestem z nich dumny. Nikt nam niczego nie dał za darmo. To, że za tydzień będziemy bić się o mistrzostwo wynika z tego, że przez cały rok zasuwaliśmy na 110%. Moim zdaniem nie można mówić, że ktoś jest teraz faworytem do tytułu. Szanse, mimo wszystko, wynoszą 50/50.
– Spotkanie z Barceloną będzie zupełnie inne od wszystkich naszych dotychczasowych pojedynków z tą drużyną. Ten mecz będzie całą La Liga skondensowaną do jednej, 90-minutowej pigułki. Wrócimy do domów ze wszystkim albo z niczym. Wiem, że nikt nie wierzy w to, że możemy wygrać na Camp Nou, ale ja jestem dobrej myśli i wiem swoje – dodał.
Na koniec Diego Simeone wyznał: – Aby dobrze przygotować się do tego starcia, musimy odizolować się od jakichkolwiek innych rzeczy i tematów. Czeka nas bardzo ważny tydzień. Cieszę się, że Diego Costa czuje się coraz lepiej. Mam nadzieję, że zagra z Barceloną od początku.
Swoją drogą Cholo powiedział też, że według niego powinny być zmienione zasady w La Liga. Według niego jeśli na koniec sezonu dwie drużyny mają na szczycie tabeli tyle samo punktów, to o mistrzostwie nie powinny decydować bramki lub bezpośrednie mecze, ale dodatkowy mecz, coś na kształt finału ligi.
Mielibyśmy wtedy dwa finały. Dobra opcja. :>
Kurde. Nie wiem co o tym meczu myśleć. Barca pod formą. Atletico pod formą.
Przegramy – wszyscy okrzykną nas frajerami dekady a Barce farciarzami dekady. Chyba sobie przed tym meczem wezmę jakiegoś psychotropa na uspokojenie.