Dziś mamy:30 April, 2024
04.05.2024, g. 21:00
La Liga (Hiszpańska Primera Division)
Mallorca vs Atletico Madryt
Do meczu pozostało:
4dn.10godz.56min.
13.80 X3.25 22.00 Odbierz 630 zł i typuj na eFortuna.pl Zarejestruj konto
Transmisja na żywo

Betis – Atletico 1:1; Rojiblancos awansowali do półfinału Copa del Rey!

Nie było to łatwe, ale piłkarze Atletico Madryt znakomicie poradzili sobie z presją i obronili na trudnym terenie zaliczkę z pierwszego półfinałowego meczu na Vicente Calderon. Choć od samego początku Betis odważnie próbował atakować, to na swoje nieszczęście był bezsilny wobec bardzo dobrze zorganizowanej drużyny Rojiblancos. Bramka, jaką tuż przed przerwą zdobył Diego Costa całkowicie przekreśliła szanse Verdiblancos na awans, gdyż w drugiej połowie musieliby oni strzelić aż cztery gole, nie tracąc przy tym ani jednego. Tym samym druga połowa po raz kolejny nie należała do najciekawszych, choć ostatecznie gospodarze zdołali chociaż uratować honor i w samej końcówce udało im się wyrównać (pomocną dłoń wyciągnął do nich Diego Godin). Liczy się jednak tylko i wyłącznie to, że podopieczni Diego Simeone już niedługo zmierzą się w dwumeczu z Sevillą, a stawką będzie finał Copa del Rey. Najpierw trzeba jednak wygrać w niedzielę na San Mames, gdzie zapewne Athletic Bilbao zrobi wszystko, by urwać Los Colchoneros jakieś punkty.

 

PIERWSZA POŁOWA

 

Już na samym początku meczu Atletico Madryt wypracowało sobie niezłą sytuację do strzelenia gola. Niestety, z rzutu wolnego podyktowanego w dość bliskiej odległości od pola karnego przeciwników Gabi uderzył prosto w mur. W obu zespołach było widać wiele determinacji i woli walki, co w początkowym okresie pierwszej połowy skutkowało tym, że gra toczyła się głównie w środku pola. Obie ekipy zaliczyły kilka strat, a niedokładności w akcjach ofensywnych sprawiały, że bramkarze byli praktycznie bezrobotni. Jedynie Thibaut Courtois raz musiał wyjść do niezłego zagrania z głębi pola w kierunku Rubena Castro. Belgijski golkiper zachował spokój i wspólnie z Filipe zażegnał potencjalne zagrożenie.

Zarówno goście jak i gospodarze popełniali sporo fauli, co tylko podnosiło emocje i sprawiało, że atmosfera stawała się coraz bardzie napięta. Po kwadransie gry na lewym skrzydle Damien Perquis nieprzepisowo powstrzymywał Diego Costę. Do piłki podszedł Koke, ale po jego strzale piłka przeleciała tuż nad poprzeczką i zatrzymała się na górnej siatce. Betis odpowiadał dość niemrawymi akcjami. Dwukrotnie w defensywie bardzo dobrze zachował się Filipe, który najpierw zablokował uderzenie Joela Campbella w narożniku 'szesnastki’, a kilka minut później skutecznie powstrzymał Rubena Castro, który po dośrodkowaniu Benata z rzutu rożnego znalazł się w niezłej sytuacji tuż przy długim słupku.

W międzyczasie sędzia zaczął pokazywać żółte kartki. Szkoda, że nie zrobił tego w przypadku Angela, który wyraźnie uderzył łokciem w twarz Diego Costę. Niestety, arbiter odgwizdał jedynie rzut wolny, a na twarzy brazylijskiego napastnika Atletico Madryt było widać, że jest coraz bardziej zdenerwowany i skory do zaczepek. W 33. minucie odgwizdania 'jedenastki’ domagał się Salva Sevilla. Pomocnik gospodarzy nie miał jednak racji, gdyż Arda Turan nawet go nie dotknął.

Kilka chwil później z prawej strony piłkę w pole karne Rojiblancos wrzucił Angel. Na całe szczęście z około 10-11 metrów Ruben Castro główkował obok słupka. Z kolei w 40. minucie po dośrodkowaniu Benata na bramkę Atletico Madryt głową uderzał Perquis, ale Francuz uczynił to bardzo niecelnie. Los Colchoneros odpowiedzieli dwójkowa akcją Diego Costy i Adriana Lopeza, po której jednak ten drugi strzelił z kilkunastu metrów zbyt słabo by zaskoczyć Casto, który pewnie złapał piłkę.

Wydawało się, że dość przeciętna pierwsza połowa zakończy się bezbramkowym remisem. Stało się jednak inaczej. Tuż przed końcowym gwizdkiem podopieczni Diego Simeone wyszli na prowadzenie. Zamieszanie pod własnym polem karnym postanowił wyjaśnić Miranda, który z całej siły wykopał piłkę na połowę Betisu. Za futbolówką pobiegł Diego Costa, którego jednak zdecydowanie wyprzedzał Amaya. Wszystko wskazywało na to, że stoper Verdiblancos zgra piłkę głową do własnego bramkarza, jednak w wyniku braku komunikacji Casto wyszedł na szesnasty metr, w wyniku czego do futbolówki dopadł brazylijski napastnik Rojiblancos i bez problemu skierował ją do pustej bramki.

 

DRUGA POŁOWA

 

Drugie 45 minut było znacznie mniej ciekawe. Obie drużyny doskonale zdawały sobie sprawę, że losy awansu są już tak naprawdę rozstrzygnięte. Pepe Mel zdecydował się w przerwie przeprowadzić dwie zmiany. Za Benata i Campbella pojawili się Jorge Molina i Guillermo Molins. W 47. minucie z rzutu wolnego groźnie dośrodkowywał Salva Sevilla, ale Courtois pewnie wyłapał piłkę. Kilkadziesiąt sekund później bardzo dobrą akcją popisał się Arda Turan. Turecki pomocnik ładnie zakręcił obrońcami z lewej strony pola karnego Betisu, ale ostatecznie jego strzał na rzut rożny odbił Casto.

Trzeba jednak przyznać, że Verdiblancos ambitnie podeszli do drugiej połowi i starali się przynajmniej wywalczyć jak najbardziej korzystny wynik. Po stracie Gabiego piłkę na lewej stronie otrzymał Ruben Castro, po czym niemal od razu zdecydował się dogrywać ją na krótki słupek do Moliny. Na szczęście dla Atletico Madryt napastnik gospodarzy uderzył tuż obok słupka. Kilka chwil później z boiska zszedł kapitan Rojiblancos (kamery pokazały potem, że nabawił się jakiegoś drobnego urazu), a jego obowiązki przejął Mario Suarez.

W 61. minucie sprzed 'szesnastki’ strzalał Alvaro Vadillo, ale futbolówka poleciała obok bramki. Gry Los Colchoneros nie rozruszało nawet wejście Cristiana Rodrigueza, który zmienił Diego Costę. Na około dwadzieścia minut przed końcem meczu blisko własnego pola karnego Molinę faulował Miranda. Brazylijski stoper został ukarany żółtą kartką, ale na szczęście Salva Sevilla trafił z rzutu wolnego w mur i piłka wyleciała na rzut rożny.

Betis grał konsekwentnie i starał się wykorzystać to, że Rojiblancos się cofnęli i tak naprawdę wyczekiwali końcowego gwizdka. Ich upór został nagrodzony w 89. minucie, kiedy to sędzia odgwizdał dość wątpliwy rzut karny po faulu Diego Godina na Molinie. Do 'jedenastki’ podszedł sam poszkodowany i dał swojej drużynie remis, który choć trochę osłodził kibicom odpadnięcie z Copa del Rey.

 

Skład Atletico: Courtois – Javi Manquillo, Miranda, Godin, Filipe – Gabi (Emre 55′), Mario Suarez, Koke, Adrian, Arda Turan (Raul Garcia 73′) – Diego Costa (Cristian Rodriguez 62′)

 

Bramki:

0:1 – D. Costa 45′

1:1 – J. Molina 90′ (karny)

 

PRZYPOMINAM O WYSYŁANIU DO MNIE PRYWATNYCH WIADOMOŚCI Z OCENAMI DLA PIŁKARZY ATLETICO MADRYT ZA DZISIEJSZY WYSTĘP PRZECIWKO BETISOWI!



Share
0 0 Głosy
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
airadulos
airadulos
2024 lat temu

mecz średni, ale ważne że awansowaliśmy i półfinał jest nasz. sevilla jest do pokonania, no liczę kurde, że w tym sezonie będziemy w finale. :))

shy
shy
2024 lat temu

Półfinał z Sevillą będzie podobny. Pierwszy mecz na VC, zapewniamy sobie dobrą zaliczkę, przynajmniej 2-0 i bronimy wyniku i przy odrobinie szczęścia coś trafimy na wyjeździe.

Matheo
Matheo
2024 lat temu

Jak dla mnie to ten mecz był pokazem naszej siły defensywnej. Mimo bramki straconej z karnego wziętego z dupy naprawdę podobała mi się nasza gra obronna. Oczywiście większość ludu narzeka, że nie wygraliśmy, że mało akcji ofensywnych itp. Ale nikt jakoś nie pochwalił naszej obrony, która naprawdę dobrze grała. Pomocnicy również dobrze się zaprezentowali, kilkukrotnie pomagając naszym obrońcom. Awans był już rozstrzygnięty właściwie w pierwszym meczu, więc taka postawa naszych mnie cieszy.

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.

0
Chcielibyśmy wiedzieć co o tym sądzisz, zostaw komentarz!x