Po dwóch tygodniach przerwy przyszedł czas na powrót do rozgrywek Ligi Europy. Już jutro na Vicente Calderon Atletico Madryt podejmie Viktorię Pilzno. Dla Rojiblancos i ich kibiców będzie to chwilowa odskocznia od La Liga, gdzie powiedzmy sobie szczerze – dzieją się rzeczy o wiele ciekawsze, bo o ile w europejskich pucharach Los Colchoneros w fazie grupowej trafili na mało wymagających rywali, o tyle w Primera Division po świetnym starcie trzeba teraz udowodnić, że podopiecznych Diego Simeone stać na to, by w ścisłej czołówce utrzymać się do końca sezonu. Początek jutrzejszego meczu o 21:05.
Czeski przeciwnik po raz drugi w historii
W całej swojej historii występów na arenie międzynarodowej Atletico tylko raz spotykało się z drużyną Czech. Miało to miejsce na początku sezonu 2004/2005 w ramach Pucharu Intertoto, a przeciwnikiem Rojiblancos był wówczas zespół Tescomy Zlin. Pierwszy mecz rozegrano w Czechach i Los Colchoneros wygrali wówczas 4:2. Dwa gole strzelił Veljko Paunović, a po jednym trafieniu zaliczyli Alvaro Novo i Kiki Musampa. Rewanż na Vicente Calderon wydawał się formalnością, jednak Cesar Ferrando postanowił, że i tak wystawi możliwie najsilniejszy skład. Niespodziewanie 2:0 zwyciężyli wtedy goście i Atletico awansowało dalej tylko i wyłącznie dzięki większej ilości bramek zdobytych na wyjeździe. Tamten dwumecz pamiętają dwie osoby, które są teraz w klubie ze stolicy Hiszpanii. W obu spotkaniach wystąpił wówczas obecny trener, czyli Diego Simeone, a w pierwszym pojedynku po boisku biegał Gabi. Warto również wspomnieć, że w starciach z Tescomą brali także udział Luis Perea i Antonio Lopez, a więc piłkarze, którzy opuścili Vicente Calderon w lecie tego roku.
Rekord za rekordem, zwycięstwo za zwycięstwem
14 – właśnie tyle zwycięstw z rzędu w europejskich pucharach mają na swoim koncie podopieczni Cholo. Już teraz jest to rekordowy wyczyn, a ciągle można ten wynik poprawić. Kolejne wygrane wydają się bardzo prawdopodobne, bo żaden z przeciwników w naszej grupie nie prezentuje nawet zbliżonego poziomu do Atletico. Na jakiej liczbie skończy się ta passa? Jutrzejszy mecz powinien przynieść 3 punkty, bowiem na Vicente Calderon Los Colchoneros są wyjątkowo mocni i to bez względu na to w jakim składzie grają. Ba, rezerwowi mają wręcz jeszcze większą motywację, by pokazać się z jak najlepszej strony w Lidze Europy. Jeśli więc Viktoria polegnie w stolicy Hiszpanii, wówczas Rojiblancos czeka dwumecz z Academicą i to właśnie wówczas najbardziej prawdopodobne jest przerwanie serii kolejnych zwycięstw, która w moim mniemaniu zakończy się w 4. kolejce podczas wyjazdu do Coimbry. Ewentualne jutrzejsze zwycięstwo byłoby także 18 meczem z rzędu bez porażki (biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki!), co dałoby obraz tego, w jak świetnej formie znajduje się teraz Atletico.
Rywale z miasta piwa, Skody i Petra Cecha
W jaki sposób rozpoznać co najbardziej lubi dana osoba? Sposób jest bardzo prosty – zapytać o pierwsze skojarzenie z Pilzenm. Fan futbolu (jednak taki, który jest abstynentem (nie, nie absyntem, Wy alkoholicy!), a przynajmniej w kwestii browaru) prawdopodobnie wymieni Viktorię, a jeśli jest na wyższym poziomie wtajemniczenia, wówczas być może wspomni również, że jest to miasto, w którym urodził się Petr Cech. Z kolei miłośnik motoryzacji wyzna, że przecież wizytówką tego miejsca jest Skoda. Większość z nas (i to również potencjalnych fanów piłki nożnej) Pilzno kojarzy z piwem, co szczerze mówiąc w naszym kraju nie powinno za bardzo dziwić. My jednak skupimy się teraz na Viktorii. Na pewno jest to jedna z najlepszych czeskich drużyn, która jednak stosunkowo niedawno zyskała na sile, ale zdążyła już nawet zagrać w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Skład opiera się głównie na graczach z Czech i Słowacji, wśród których ciężko znaleźć kogoś, kto wybijałby się ponad szeroko pojmowaną przeciętność. Liderem jest na pewno kapitan Pavel Horvath oraz napastnik Marek Bakos. Całkiem niezłymi piłkarzami są również Frantisek Rajtoral, David Limbersky i Marek Hanousek. Wszystko to jednak wygląda przyzwoicie głównie na własnym podwórku, choć trzeba przyznać, że w 1. kolejce tegorocznej fazy grupowej Ligi Europy Viktoria pokazała się z bardzo dobrej strony i ograła 3:1 Academicę. Czy starczy to jednak na przeciwstawienie się Atletico? Śmiem wątpić.
Asenjo i spółka, czyli znów obejrzymy w akcji Atletico B?
Diego Simeone nie powinien zaskoczyć i zapewne podobnie jak w starciu z Hapoelem tak i teraz da odpocząć swoim kluczowym zawodnikom. Warto to zrobić, tym bardziej że w niedzielę Rojiblancos rozegrają bardzo trudne spotkanie z Malagą, podczas którego na Vicente Calderon będą musieli udowodnić, że zasługują na pozycję wicelidera i że są w stanie pokonać ekipę zajmującą obecnie 4. miejsce i od początku sezonu grającą ciekawy futbol (no i występującą w Lidze Mistrzów). Między słupkami powinniśmy oglądać Sergio Asenjo, bowiem Cholo zdecydował się stosować prostą rotację – Thibaut Courtois broni w La Liga, zaś były golkiper Realu Valladolid swoje szanse będzie dostawał w Lidze Europy (co ciekawe, idąc tym tropem w Copa del Rey powinien bronić Joel Robles!). W linii obrony okazję do pokazania się powinni znów dostać Daniel 'Cata’ Diaz i Domingo Cisma. Środek pola znów będzie należeć do Emre, któremu partnerować powinien Gabi lub Mario Suarez, a za bramki prawdopodobnie będą odpowiadali Adrian Lopez, Cristian Rodriguez i Koke. Wszystko to oparte jest na założeniu, że Simeone da odpocząć Ardzie Turanowi, Tiago i Radamelowi Falcao, którzy zmagają się ostatnio z lekkimi urazami (choć jeśli ten drugi będzie mógł grać, to być może dostanie szansę wybiegnięcia w podstawowym składzie, o ile zakończyło się już jego zawieszenie za czerwoną kartkę w meczu z Valencią).
Podsumowując, powinniśmy jutro oglądać (mimo wszystko) ciekawe spotkanie, w którym lepsi okażą się jednak gospodarze. Powiedziałbym, że szybkie zdobycie awansu do fazy pucharowej pozwoliłoby na odpuszczenie końcowych kolejek Ligi Europy, ale bardziej już chyba się nie da (chyba że rzeczywiście graliby sami młodzi zawodnicy). W każdym razie stawiam na wygraną 2:0 i tym samym kolejne 3 punkty oraz przedłużenie obu świetnych serii Atletico.
Sędzia: Antony Gautier (Francja)
Typy AtleticoPoland.com:
Dylanowy – 2:0
Mari – 2:0
cor72z – 2:1
Hubo84 – 4:0
Matheo – 3:0
ROZDZIEWICZAM TEGO NEWSA
Nuestro 11 titular para esta noche: Asenjo; Kader, Pulido, Cata, Cisma; Gabi, Emre, Koke, Cristian Rodríguez; Adrián y Diego Costa.
Gabi i Koke, gdyż iż ponieważ nie grają w reprezentacjach zapewne.
Coś Ty, przecież np. Emre i Cebolla z pewnością zagrają w swoich reprezentacjach. Po prostu inni odpoczywają, a akurat Koke i RG8 są najlepszym wyborem spośród powołanych
3:0 dla nas.
Fuck! Przez chwilę miałem nadzieję, że transmisja będzie na TVN Turbo, jednak chyba pokażą tam Liverpool z Udinese…
Ktoś ma link w HD? 😛
http://www.rojadirecta.me/goto/vipracing5.blogspot.com.es/2012/09/canal-3.html
Najlepsze, co znalazłem
Ciekawe jak zagra Pulido, dawno nie grał.
http://www.rojadirecta.me/goto/bilbainita6.blogspot.com.es/
Czołem panowie. Cieszę się ,że Kader zagra i jak zwykle dziękuję Dylanowi za link:)
No to zaczynamy Panowie!
dzięki za link 🙂
Dylan mistrz!
Asenjo już zaczyna. 😀
Irytuje mnie brak znajomości hiszpańskiego.
Asenjo gotuje się jak trampkarz.
To nie macie linka po polsku?
rzuć jak masz
meczelive.eu/canal3.html
Tu mi nie tnie. Nawet ogarnięty komentator.
http://www.drhtv.com.pl/drhtv2.html
Transmisja po polsku 🙂
thx
OK spadam na fullscreen. Do zobaczenia po meczu 🙂
Aupa Atleti !!!
Pepiki grają ambitnie i bez respektu,będzie ciężko.
Komentator który twierdzi ,że MU odpadł z LE rok temu bo potraktował te rozgrywki ulgowo, jest dla mnie mało profesjonalny. Bilbao było zwyczajnie lepsze i tyle.
CO MY GRAMY?! JA SIĘ PYTAM!
Madryt grać! Ku**a mać! Madryt grać! Ku**a mać!
Matko, spokojnie…
Chyba nie myślałeś, że składem który gra ze sobą pierwszy raz rozwalimy Viktorię 5:0 oddając milion strzałów…
Ale padaka.
Widać że gra 2 skład.
No ale kurde my jesteśmy ATLETICO a nie jakiś Maribor czy coś…
No i co z tego że jesteśmy Atletico?
Ważne, żeby w La Liga trzymali poziom i wygrali z Malagą, a tu może być nawet 0:2
Ba, nawet w LE możemy przegrać wszystkie 5 meczów już, byle w LM być i osiągnąć coś w CdR
Dokładnie.
No w sumie tak…
Ale nie damy sobie w kaszę dmuchać!
LE nie wygramy to jest praktycznie nie możliwe nawet jak będzie grał ciągle pierwszy skład. Dobrze że Cholo wystawia rezerwy, podstawowi sobie odpoczną nie to co ci z Malagi 😀
osobiście wolę np:półfinał LE niż koniec przygody po meczach grupowych w LM. Takie D.Zagrzeb to już legenda
Kasa, Łukasz, kasa… No i prestiż 😉
Patrzcie jak sobie Malaga radzi w tej LM, już mają prawie awans. My też moglibyśmy sobie tak pykać. A po 2 wygranych w LE wolałbym co roku 1/8 LM niż finały, półfinały LE.
Prawda jest taka że przy normalnej grupie w LM powinniśmy spokojnie z niej wyjść.
dlatego napisałem że wolę LE niż LM ,kiedy z grupy byśmy nie wychodzili. W razie awansu to oczywiste co jest lepsze.
Kasa. Żeby w LM zarabiać to trzeba zbierać punkty. Ciekawe czy więcej zarabia się wygrywając w LE czy przegrywając w LM. Pytam czysto hipotetycznie bo przeciez wcale w LM nie musimy przegrywać.
Było kiedyś takie zestawienie, że za wygranie LE dostaliśmy 10 milionów €. O ile mnie pamięć nie myli za 6 meczów w fazie grupowej LM jest chyba 10 milionów.
Niezależnie od wyników?
Chyba, ale nie jestem pewny. Jutro będę miał czas to poszukam czegoś na ten temat. : )
E:
Z sezonu 10/11:
sam udział w fazie grupowej – 3,9 mln €
za każdy mecz – 550 tys €
zwycięstwo – 800 tys €
remis – 400 tys €
Za wygraną w LE dostaliśmy 10,5 mln €.
Groźny był ten wolny.
Ładnie Asenjo!
nie ogarnąłem tej zmiany
tej też nie
Jak mnie denerwuje ten sędzia…
Jaki Asenjo jest słaby to masakra…
Dobrze by było, żeby chociaż ustrzelić jedną bramkę i kontynuować passę zwycięstw w LE.
loooooooooooooooollll