Dziś mamy:22 September, 2024
22.09.2024, g. 21:00
La Liga (Hiszpańska Primera Division)
Vallecano vs Atletico Madryt
Do meczu pozostało:
0dn.15godz.18min.
15.00 X3.40 21.80 Odbierz 630 zł i typuj na eFortuna.pl Zarejestruj konto
Transmisja na żywo

Atletico – Real Valladolid 2:1, czyli słaby mecz za 3 punkty

O dzisiejszym meczu kibice Atletico Madryt nie będą zbyt długo dyskutować, rozmyślać i opowiadać. Było to jedno z takich spotkań, w którym mimo wszystko końcowy dobry wynik był zagrożony do ostatniej minuty, a elementy, które wychodziły piłkarzom można było zliczyć na palcach jednej ręki. Mimo to każdy fan Rojiblancos i tak powinien, a wręcz musi być zadowolony, bo gdy spojrzy na tabelę, to przy nazwie swojego ukochanego klubu zobaczy napisane zielonym kolorem '+3′. Właśnie tak trzeba patrzeć na dzisiejszą wygraną 2:1 z Realem Valladolid. Było nerwowo, ale ostatecznie plan został wykonany.

Diego Simeone zaskoczył wszystkich tym, że w wyjściowym składzie w miejsce Mario Suareza pojawił się Tiago. Może to jednak mieć związek z tym, że Argentyńczyk chce dać odpocząć hiszpańskiemu pomocnikowi, który przecież nie odpoczywał w czwartek tak, jak większość ważniejszych graczy. Na ławce usiadł także Adrian Lopez, którego już chyba na dłuższy czas wygryzł Diego Costa. Mecz rozpoczął się bardzo nieszczęśliwie dla gości. Już w 3. minucie w wyniku starcia z Koke boisko musiał opuścić Luis Sastre, w miejsce którego pojawił się Alvaro Rubio. Od samego początku było widać, że Real Valladolid jest bardzo dobrze przygotowany jeśli chodzi o grę obronną, a z drugiej strony Atletico notowało wiele niedokładnych zagrań. W 4. minucie po wrzutce Koke z rzutu wolnego niecelnie główkował Tiago. W miarę upływu czasu zarysowywała się przewaga Rojiblancos, jednak podopieczni Simeone nie byli w stanie na tyle sforsować defensywy gości, aby wykreować sobie jakąś dogodną okazję do zdobycia bramki. W 15. minucie niebezpiecznie głowami zderzyli się Arda Turan i Marc Valiente. Chwilę potem w dobrej sytuacji znalazł się Costa, ale tor lotu piłki po jego strzale zdołał zmienić jeden z obrońców Realu Valladolid. Stałe fragmenty gry świetnie wykonywał Koke, ale z reguły stojący w bramce Jaime Jimenez dobrze bronił i wyłapywał wszelkie próby strącenia piłki. W 22. minucie jedną z nielicznych dobrych akcji ofensywnych przeprowadzili podopieczni Miroslava Djukicia. Na strzał z dystansu zdecydował się Omar, ale Thibaut Courtois dobrze sparował jego próbę na rzut rożny. Nasi rywale grali bardzo agresywnie, często faulując przede wszystkim Costę, przez co złapali kilka żółtych kartek. Po pół godzinie meczu Atletico wreszcie wyszło na prowadzenie. Do jednego z ataków świetnie włączył się Diego Godin, który wbiegając w pole karne gości (!!!) otrzymał świetne prostopadłe podanie od Koke, po którym znalazł się sam na sam z bramkarzem Realu Valladolid i pięknym lobem umieścił piłkę tuż od poprzeczką. Tym samym Urugwajczyk zrehabilitował się nieco za kiepską końcówkę spotkania z Rayo Vallecano. Mimo straconego gola Los Pucelanos dalej grali twardo w obronie i pomimo wyraźnej przewagi ciężko było Rojiblancos wypracować sobie kolejną sytuację strzelecką. Między 40. a 41. minutą Jaime popisał się trzema świetnymi interwencjami. Najpierw wybronił groźne uderzenie głową Radamela Falcao, a następnie bardzo dobrze odbił silny płaski strzał Gabiego z około 20 metrów, po czym zdążył się jeszcze podnieść i skutecznie powstrzymać dobitkę El Tigre z 5 metrów. Inna sprawa, że Kolumbijczyk był w tej sytuacji na pozycji spalonej. Tym samym najskuteczniejszy piłkarz Los Colchoneros w dalszym ciągu pozostawał bez zdobytej bramki, choć wcześniej już kilka razy próbował zaskoczyć bramkarza gości. Skoro jednak nie udało się strzelić gola z gry, to podopieczni Djukicia postanowili mu pomóc faulując w polu karnym Diego Costę. Choć ’11’ była dyskusyjna, to do piłki podszedł Falcao i pewnym strzałem po ziemi w lewy róg golkipera podwyższył wynik na 2:0. Bramka do szatni wydawała się nieco załamać Real Valladolid, podczas gdy ich trener dyskutował z sędzią technicznym o decyzji głównego arbitra.

W przerwie Simeone zdecydował się zdjąć El Tigre i wprowadzić Adriana Lopeza. Plan oszczędzania Kolumbijczyka wydaje się więc być bardziej skomplikowany niż tylko niezabranie go do Tel Awiwu, szczególnie że narzekał on na lekki uraz pachwiny. W każdym bądź razie od początku drugich 45 minut obraz gry nie uległ wielkiej zmianie. W dalszym ciągu to goście utrzymywali się dłużej przy piłce, podczas gdy Atletico wydawało się cofnąć nieco bardziej do tyłu, by czekać na okazje do kontrataku. W 48. minucie z rzutu wolnego dośrodkowywał Koke, ale Godin nie zdołał musnąć piłki głową, przez co pewne złapał ją Jaime. Po wejściu na boisko kiepski początek miał Adrian, który zanotował kilka głupich strat i zdawał się potwierdzać, że od pewnego czasu nie jest w najwyższej formie i nie zanosi się na szybką zmianę takiej sytuacji. Kolejnymi udanymi interwencjami popisywał się z kolei golkiper Los Pucelanos, który skutecznie uprzedzał wychodzących na pozycję i podających graczy Rojiblancos. Choć wydawało się, że gospodarze spokojnie dowiozą prowadzenie do końca i ewentualnie tylko je podwyższą, to Real Valladolid miał zupełnie inny plan na resztę meczu. W 55. minucie niespodziewanie padła bramka kontaktowa. Goście oddali dopiero drugi celny strzał na bramkę Atletico, jednak to w zupełności wystarczyło – z 20 metrów uderzał Bueno i mimo że wszystko wskazywało na to, że Courtois spokojnie złapie piłkę, to ta w dziwny sposób odbiła się od jego rękawicy i powoli wtoczyła się tuż przy słupku do bramki. Był to chyba największy klops, jakiego w swojej dotychczasowej karierze doświadczył młody Belg. Ten gol sprawił, że podopieczni Djukicia uwierzyli, że mogą tu powalczyć co najmniej o jeden punkt. Z kolei Los Colchoneros cofnęli się już zupełnie, przez co spotkanie bardzo straciło na atrakcyjności i oglądaliśmy głównie nieudane próby ataku gości przeplatane z równie nieudolnym wyprowadzeniem kontrataków przez gospodarzy. W 63. minucie kolejnym dobrym dośrodkowaniem z rzutu wolnego popisał się Koke, ale Godin główkował niecelnie. W miarę upływającego czasu gra robiła się coraz brzydsza. Najpierw bardzo brzydkiego faulu na Mirandzie dopuścił się Manucho i dobrze, że brazylijski stoper Atletico wyszedł z tego starcia bez szwanku. Kilka chwil później głowami zderzyli się Filipe i Lolo i choć wyglądało to dramatycznie, to okazało się, że obaj bez przeszkód mogą kontynuować grę. Potem dwiema niezłymi interwencjami popisał się w Courtois, który najpierw w 75. minucie wybronił kolejną próbę z dystansu Bueno, a kilkadziesiąt sekund później sparował strzał z rzutu wolnego Victora Ruiza. Na siedem minut przed końcowym gwizdkiem w środku pola piłkę przejął Tiago, po czym podał ją do ustawionego przed polem karnym Ardy Turana. Turek jednak uderzył zbyt słabo, aby Jaime mógł mieć jakiekolwiek problemy. Mimo coraz bardziej szaleńczych prób gości Rojiblancos zdołali uratować zwycięstwo, choć przez ostatnie 5 minut podopieczni Simeone byli wręcz zamknięci na własnej połowie.

Jak jednak już zostało wspomniane, najważniejsze są zdobyte punkty, dzięki którym Los Colchoneros utrzymają się w czubie tabeli. W najgorszym wypadku na zakończenie kolejki drużyna z Vicente Calderon będzie na 5. miejscu, ale pamiętajmy, że już w najbliższą środę odbędzie się zaległy mecz 3. kolejki, w którym Atletico zmierzy się na wyjeździe z Betisem.

Skład Atletico: Courtois – Juanfran, Miranda, Godin, Filipe – Gabi (Mario Suarez 62′), Tiago, Koke, Arda Turan – Diego Costa (Cristian Rodriguez 88′), Falcao (Adrian 46′)

Bramki:
1:0 – D. Godin 31′
2:0 – R. Falcao 45′ (karny)
2:1 – A. Bueno 55′



Share
0 0 Głosy
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najlepsze
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
cor72z
cor72z
2024 lat temu

Czasem i w słabym stylu trzeba wygrać, nie możemy ciągle wbijać przeciwnikom po 4 bramki. Mam nadzieję, że babol Kurtuły dobrze na niego podziała. Ostatnio chłopak nie miał wiele roboty, a jak już padały gole to w takich sytuacjach, że nic Belg nie mógł poradzić. Może przez to troszeczkę zabrakło koncentracji.

Cienko znowu Falcao, gdyby nie karny to tak jak w meczu z Rayo niczym by się nie wyróżnił. Oby się Tygrys przebudził bo DC nie będzie mu wiecznie wypracowywać jedenastek.

Daro
Daro
2024 lat temu

Czyli mój umiarkowany optymizm nie okazał się herezją. cor ma rację że nawet słabiutko ale trzeba wygrywać. Barcelonka się męczyła z Granadą do 85 min. a wygrali 2:0 i liderują w tabeli. No cóż, 3 szmaty przez Godina poskutkowały golem i miejmy nadzieje że podobnie Curtois poprawi formę. Adra i Falcao trochę senni dzisiaj, miejmy nadzieję że to chwilowa zniżka formy. Teraz kolej na Betis, niestety na ten mecz nie jestem dobrze nastawiony. Drużyna z Sewilli jest w dobrej dyspozycji, 5 miejsce, 9 pkt. Wygrane z Bilbao, Valladoid i Espanyolem. W głowie pozostaje frajerska porażka 0:2 z tamtego sezonu. Z… Czytaj więcej »

Urban
Urban
2024 lat temu

Koke podawał.

Dziwie się, że RG ciągle nie dostaje szansy. Moim zdaniem zasługuje – na pewno nie jest gorszy od Tiago.

W końcu czekają nas trudne mecze, i myślę że dopiero one pokażą co jesteśmy warci.

Sirinuxson
Sirinuxson
2024 lat temu

No, lepszy taki styl niż frajerska strata punktów jak kiedyś…

Rivendell
Rivendell
2024 lat temu

Teraz biegamy i walczymy, może gra się nie kleiła ale była walka, nie było żadnej piłki odpuszczonej.
Zdrowie pozostawione na boisku zaprocentowało zwycięstwem.

Manian
Manian
2024 lat temu

Dobrze, że nasi potrafią takie mecze wygrywać. Wielkie kluby często grają padakę, ale strzelają jednego gola więcej.

Dr.Football1
Dr.Football1
2024 lat temu

Zawodnik meczu – Koke. Strasznie mi sie podoba mlody canterano Atleti w tym sezonie. Na takich pilkarzach trzeba budowac wielkie Atleti !

gregory97
gregory97
2024 lat temu

Dr.Football1 według mnie też Koke był najlepszy chociaż Costa też niczego sobie.

Hubo84
Hubo84
2024 lat temu

Mecz byłby niczego sobie, gdyby nie kilka zmarnowanych okazji oraz fatalny klops Courioisa! Po słabym meczu z Rayo, wpadce z Valladolid, może nadeszła pora, żeby postawić na Asenjo, szczególnie, że udowodnił swoją wartość w meczu z Hapoelem…

kolsi Atletico
kolsi Atletico
2024 lat temu

Pamiętam jak Asenjo stracił pierwszy skład po takich klopsach jak teraz TC i wygryzł go De Gea po świetnych meczach w CdR i bronił świetnie aż do odejścia. Może ta historia zatoczyło koło po raz drugi tylko że tym razem inna rola Asenjo 😀 Ja bym dał mu szanse.

shy
shy
2024 lat temu

Zawodnik meczu – Godin, za nim Koke. IMO oczywiście.

Stazx
Stazx
2024 lat temu

Najważniejsze że mamy te 3 punkty. Jeśli wygramy z Betisem to naprawdę będziemy w dobrej sytuacj.

Acolter
Acolter
2024 lat temu

Fakt. Koke grał bardzo dobrze. Jak myślicie, Radamel wystąpi w następnym meczu z Betisem od pierwszych minut ? 🙂

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.

0
Chcielibyśmy wiedzieć co o tym sądzisz, zostaw komentarz!x