Dziś mamy:23 April, 2024
27.04.2024, g. 21:00
La Liga (Hiszpańska Primera Division)
Atletico Madryt vs Athletic Bilbao
Do meczu pozostało:
4dn.7godz.41min.
11.95 X3.30 23.80 Odbierz 630 zł i typuj na eFortuna.pl Zarejestruj konto
Transmisja na żywo

Przyjaciele i bohaterowie Rojiblancos, czyli szczera rozmowa z Mirandą i Costą

Mówiąc o niedawnym triumfie Atletico Madryt w Copa del Rey żartobliwie zmienia się nazwę rozgrywek na Copa Brasil. Coś w tym jednak jest, bowiem ciężko wyobrazić sobie awans do finału bez bramek Diego Costy (który zresztą został królem strzelców tegorocznego Pucharu Króla), a w najważniejszym meczu z Realem to właśnie on i Miranda pokonali Diego Lopeza. Dwójka przyjaciół, która nie ukrywa swojego przywiązania do Rojiblancos, w rozmowie z hiszpańską gazetą Marca wróciła do starcia z Królewskimi oraz podsumowała kończący się sezon.

Choć od finału minął już prawie tydzień, to piłkarzom Atletico Madryt ciężko jest znaleźć chwilę spokoju, by przemyśleć, co tak naprawdę osiągnęli. Najpierw wielka feta w stolicy Hiszpanii, potem szybki wyjazd do Azji, gdzie ich sympatycy i organizatorzy z Singapuru nie odstępowali ich nawet na krok. – Muszę szczerze przyznać, że jest jeszcze za wcześnie na ocenę tego. Tak naprawdę dopiero teraz zaczynamy dostrzegać, głównie przez Internet, że to, co zrobiliśmy jest dla kibiców czymś wyjątkowym i ludzie długo o tym nie zapomną – wyznał Miranda.

– Przed pierwszym gwizdkiem każdy z nas wiedział, że mecze derbowe wywołują u fanów szczególne emocje. Byliśmy niezwykle podnieceni, że udało nam się wygrać. Nie chodzi tylko o kolejne zdobyte trofeum, ale przede wszystkim zakończyliśmy czternastoletnią passę bez zwycięstwa nad Królewskimi. Robimy coś, co pozostanie w historii klubu na zawsze
– dodał Diego Costa.

Co dwójka brazylijskich Los Colchoneros ma do powiedzenia na temat obecnego sezonu? – Naprawdę ciężko pracowaliśmy na te wszystkie sukcesy. Niezwykle udany i mocny był zwłaszcza sam początek, który pozwolił nam na bycie w komfortowej sytuacji przez dalszą część rozgrywek. Puchar Króla jest dla każdego nagrodą za wysiłek, zaangażowanie i mnóstwo serca zostawionego na boisku – powiedział stoper Atletico Madryt. – Głównym celem była Liga Mistrzów. Mówiliśmy o tym jeszcze w trakcie pretemporady. Osiągnęliśmy to, a dodatkowo dołożyliśmy coś, czego mało kto się spodziewał. Jesteśmy szczęśliwi – dorzucił jego kolega.

 

Następnie obaj piłkarze zostali zapytani o to, jak wspominają gole strzelone Realowi. – Wszystko zaczęło się od świetnego przechwytu Mario. Później piłka trafiła do Falcao, który, jeśli dobrze pamiętam, znakomicie ograł dwóch lub trzech rywali i podał do dobrze ustawionego Diego. Ten uderzył mocno i precyzyjnie lewą nogą, dzięki czemu wyrównaliśmy i na dobre uwierzyliśmy, że przecież możemy wygrać! Na trybunach było widać, że nasi kibice oszaleli – tak gola Diego Costy opisał Miranda.

– Mieliśmy rzut rożny z prawej strony. Po pierwszym dośrodkowaniu piłka wróciła pod nogi Koke, a ten wrzucił ją jeszcze raz. Tym razem trafiła ona idealnie na głowę wychodzącego do niej Mirandy. Może to zabrzmi dziwnie, ale wówczas wiedziałem, że nie stracimy już tego pucharu, że Real nam go nie odbierze. Przed nami było jeszcze ponad 23 minuty gry, ale nasza obrona grała zbyt dobrze, by pozwolić Królewskim na wyrównanie. W najgorszych wypadkach ratował nas fenomenalny Courtois – przyznał brazylijski snajper.

Jak wielki wpływ na ten sezon miała pretemporada 2012? – Główny nacisk kładliśmy na przygotowanie fizyczne. Po prostu wiedzieliśmy, że to jeden z najważniejszych elementów, który zresztą procentował przez kolejne miesiące. Dowodem na to był m.in. finał Copa del Rey. Byliśmy w różnych miejscach. Jeden z nas miał pewne miejsce w składzie, drugi musiał od nie na początku mocno walczyć, ale koniec końców udało nam się odbić swój ślad na tym wspaniałym sezonie. Z dnia na dzień widać w naszej grze poprawę – przyznała zgodnie dwójka Rojiblancos.

 

Czy po tak znakomitym roku Brazylijczycy będą myśleć o odejściu z Atletico Madryt? – Chcemy tu nadal grać. Przed nami kolejne wyzwanie. Czeka na nas Liga Mistrzów, a przy okazji chcielibyśmy, by przyszły rok był przynajmniej równie udany. Tytułów i pucharów nigdy dość, mamy ogromne ambicje. Po ostatniej kolejce wszyscy zostaną ocenieni. Mamy znakomity zespół, który tworzy jedną zgraną całość. Nie chcielibyśmy tego zmieniać. Nawet jeśli pojawią się jakieś oferty, to naszym priorytetem jest dalsza gra na Vicente Calderon.

Na koniec piłkarze wzajemnie się ocenili. – O Diego można powiedzieć przede wszystkim to, że zawsze gra na całego, nigdy nie odpuszcza, walczy i nie wie, co to poddanie się. W chwilach, gdy go bardzo potrzebowaliśmy on wziął na swoje barki strzelanie goli. Kilka meczów nam wygrał niemal w pojedynkę, bez niego ciężko sobie dziś wyobrazić naszą drużynę – powiedział Miranda.

– Joao daje nam mnóstwo spokoju. Razem z Godinem tworzą niesamowitą parę stoperów, jedna z najlepszych w całej lidze. Są prawdziwymi przywódcami. Czujemy się komfortowo wiedząc, że w razie jakiegoś błędu za naszymi plecami gra prawdziwa ściana. Miranda jest bardzo dobry technicznie, szybki i przede wszystkim opanowany. Nigdy się nie denerwuje, nawet przy największych kłopotach
– przyznał Diego Costa.



Share
0 0 Głosy
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
kamilinho
kamilinho
2024 lat temu

Bez wątpienia wyrośli na jednych z najważniejszych piłkarzy Atletico. Tak samo wspomniany w tym tekście i niedoceniany Mario, który ze swojej roli defensywnego pomocnika wywiązuje się znakomicie. Szczególnie dobrze w finałach, i teraz z Realem, i z Chelsea w meczu o Superpuchar.

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.

0
Chcielibyśmy wiedzieć co o tym sądzisz, zostaw komentarz!x