Nie było cudu na La Rosaleda. Atletico Madryt powtórzyło wynik z poprzedniego sezonu i zremisowało na wyjeździe z Malagą 0:0. Pod nieobecność Gabiego i Tiago znakomicie w środku pola radził sobie Mario Suarez, który swoim występem potwierdził, że drzemie w nim ogromny potencjał. Niestety, przesunięty bardziej do tyłu Koke i Cristian Rodriguez na skrzydle nie jest najlepszym ustawieniem dla gry ofensywnej, choć akurat Diego Simeone niczego innego wymyślić nie mógł. O ile pierwsza połowa była w miarę ciekawa i Rojiblancos długimi fragmentami mieli nawet przewagę, to już w trakcie drugiej połowy tempo zdecydowanie siadło, a składnych akcji było jak na lekarstwo. Wydaje się, że gospodarze zrealizowali swój cel i nie przegrali. Z kolei goście też nie mogą narzekać, bo lepiej mieć punkt niż go nie mieć, szczególnie gdy został on wywalczony na dość trudnym terenie z niewygodnym rywalem. Może dziwić ściągnięcie Diego Costy na pół godziny przed końcowym gwizdkiem, tym bardziej że w jego miejsce pojawił się Adrian Lopez, który znów był bezproduktywny. Tak, czy siak przewaga nad Realem stopniała do dwóch punktów, ale na szczęście za tydzień Atletico Madryt zagra u siebie z Realem Sociedad. Choć ekipa z San Sebastian jest w niezłej formie, to na Vicente Calderon nie powinna sprawić podopiecznym Diego Simeone większych problemów.
Skład Atletico: Courtois – Juanfran, Miranda, Godin, Filipe – Mario Suarez, Koke, Cristian Rodriguez (Raul Garcia 67′), Arda Turan – Diego Costa (Adrian 62′), Falcao
A szkoda, bo było kilk sytuacji, może nie 100% , ale przy odrobinie fartu mogło coś wpaść.
Po tej kolejce mamy przynajmniej najlepszą obronę w lidze i nie dzielimy tego zaszczytu z nikim 🙂 Oczywiście po derbach i meczu z Barceloną spadniemy o kilka pozycji w tym rankingu ale póki co można być dumnym.
@cor72z
Któż to wie 😀
Co prawda Real ostatnio jest na fali, więc ligowa potyczka z Królewskimi według mnie jest raczej przegrana.
Ale farselona ostatnio nie prezentuje nic, Messi zagubił sie w tunelu na San Siro i cału klub kuleje, piękna porażka tiki-taki.
Wię wydaje mi sie, że mamy szane z nimi wygrać.
Jak znowu będą spalone z kapelusza jak rok temu to z Barcą też szans nie mamy.
A ja myślę, że FC Barcelona nas bardziej zleje niż Real Madryt. Trójkę to nam wsadzi na bank, nas akurat w ostatnim czasie klepie regularnie. Dodam jeszcze, że Messi strzeli nam co najmniej 2 gole. Co do meczu to ładnie zaczęliśmy jak to zwykle bywa, w pierwszych 20′ było kilka strzałów(2x Arda, Rodriguez, Costa) w większości niecelne (tylko Ardzie się udało raz trafić w bramkę). Potem zaczęło się kombinowanie i przez resztę meczu zawodnicy oddali mniej więcej tyle samo strzałów co przez te pierwsze 20′. Chęć przejścia przez jedną z najsilniejszych linii defensywnych w PD górowała nad rozsądkiem. Mi się… Czytaj więcej »
Korona taka ” prosta piłka ” jak podałeś jest na poziomie C klasy a nasi kopią w La Liga jakby nie było 😀
Piłka nożna to nie skoki narciarskie i za styl dodatkowych punktów nikt nie przyznaje. Liczą się bramki, a bramki padają po celnych strzałach, a nie po pięknej wymianie 17 podań bez przyjęcia.
Szkoda niewykorzystanej przewagi z pierwszej połowy, bo mozna było coś ustrzelić. Szczególnie akcja z początku, gdzie Falcao podawał do Costy w polu karnym.
Skończyło się remisem, mamy wazny punkt. Myślę, że i tak możemy być zadowoleni.
Hej okwa, bardzo, bardzo dobre oceny ze świetnymi uzasadnieniami 🙂 W dodatku chyba po raz pierwszy nie ma w komentarzach „mordobicia” o różne noty 😀
Dzieki Stazx:)