Liverpool bacznie przygląda się sytuacji napastnika Atletico Madryt Falcao. Kenny Dalglish chce polepszyć skuteczność swojego zespołu, w tym sezonie zdobyli zaledwie 40 goli co jest marną liczba jak na realia Premier League. Wysłannicy klubu z Merseyside obserwowali Kolumbijskiego snajpera wielokrotnie w tym sezonie i są gotowi do złożenia poważnej oferty za 26-latka.
Były super strzelec FC Porto zachwyca w La Liga od początku, zdobył do tej pory 28 bramek we wszystkich rozgrywkach w swoim pierwszym sezonie na Vicente Calderon. Atletico zapłaciło za El Tigre 33mln funtów latem ubiegłego roku ale oferta Liverpoolu może skłonić działaczy do sprzedaży jeśli zespół z Madrytu nie zakwalifikuje się do europejskich pucharów.
WON glupie mendy od FALCAO
50mln funtów i niech biorą… DC będzie lepszy 😉
Przecież LFC na niego nie stać w ogóle – plota.
Nawet jeśli to plota to ma większe szanse coś osiągnąć w Atletico niż w Liverpoolu…
Wara od Fuckao smieszny Liverpoolu.
W LFC napastnicy stają się wackami. Carroll i Suarez to pokazali, a Torres również zahaczył o ten klub, także ten aspekt powinien być dla samego Falcao wystarczający, aby olać prawdziwe lub nieprawdziwe informacje o zainteresowaniu ze strony LFC. Zresztą jak tam strzelać gole, skoro na skrzydle „gra” Downing, od którego wiatr jest lepszy asystentem.
Jak Liverpool chce Falcao to ja chcę w Atletico Messiego i Neymara. Na pewno Falcao będzie chciał odejść do jeszcze słabszego klubu.
Za nic nie chciałbym Messiego w Atletico.
Dlaczego Dylan?
Ja również, a tym bardziej Neymara. Messi bez Xaviego i Iniesty traci lekko połowę swojego potencjału, a Neymarem podniecają się tylko ludzie, którzy go nigdy w akcji nie widzieli. Przecież te jego sztuczki w Europie nie mają prawa bytu. Co z tego, że zabawi publiczność, kiedy każdy solidny obrońca go zneutralizuje.
Dylan przybijam piątkę! Żadnych Messich w Atletico.