Dziś wieczorem z dziennikarzami spotkali się Cesar Navas i Kurban Berdyev. Obrońca Rubina Kuzań na początku konferencji prasowej powiedział: – Wiemy, że obecnie Atletico Madryt gra naprawdę świetny futbol, a rywalizacja z nimi to skomplikowana sprawa. Oczywiście nie zamierzamy się poddać i zrobimy wszystko, bo poczuć słodki smak zwycięstwa. Mamy swoje atuty, jesteśmy w stanie im zagrozić oraz sprawić, że będzie im bardzo trudno nas pokonać i wyeliminować. Myślę, że szanse na awans do kolejnej rundy są wyrównane.
Były zawodnik Malagi będzie jutro obchodził swoje 33. urodziny. Sam przyznał jednak, że dla niego nie jest to żadną nowością. – Wielokrotnie zdarzało się, że w trakcie sezonu wychodziłem na boisku w dniu moich urodzin. Najlepszym prezentem byłaby możliwość powrotu do Rosji z dobrym wynikiem dla mojej drużyny. To, że mecz zbiega się z moim prywatnym świętem nie jest ważne. Liczy się to, by móc zagrać jak najlepsze spotkanie.
Dziennikarze spytali Cesara Navasa czy obawia się Radamela Falcao. – Cóż, w tej chwili jest on jednym z pięciu najlepszych piłkarzy na świecie. Jest bardzo ruchliwy, ma świetną intuicję, jest silny, szybki i, przede wszystkim, piekielnie skuteczny. W zasadzie ma wszystkie cechy, jakie potrzebne są światowej klasy napastnikowi. Powstrzymanie go będzie sporym wyzwaniem. Jestem podekscytowany tym, że być może będę miał szansę z nim rywalizować. Myślę, że jestem w stanie dać mu radę.
W drugiej części konferencji prasowej na kilka tematów wypowiedział się Kurban Berdyev. Trener Rubinu Kazań, który pracuje w tym klubie od 2001 roku, na temat Atletico Madryt i jutrzejszego meczu wyznał: – Nie sądzę, by oni byli zdecydowanym faworytem. Wielokrotnie mierzyliśmy się z wielkimi zespołami i nie boimy się potyczki z Rojiblancos. Nie możemy się doczekać pierwszego gwizdka. Kończy nam się teraz okres przygotowawczy, który w dużej mierze spędziliśmy w Hiszpanii, co jest już tradycją. Biorąc pod uwagę siłę dzisiejszych mediów nigdy niczego nie ukrywam przed swoimi rywalami, bo oni i tak się dowiedzą o tym, co planuję.
Na temat dostępnego składu szkoleniowiec naszych przeciwników wypowiedział się tak: – M’Vila przyjechał z nami do Madrytu, przeszedł badania i wydaje się, że po urazie kolana nie ma już śladu. Najbliższe godziny pokażą, czy będzie mógł grać, choć nie odczuwam jakiejś presji, by było to konieczne. Jeśli chodzi o Ryazantseva, to jego sytuacja jest bardzo podobna do Francuza. Wszystko okaże się jutro. Jeśli będę mógł z nich skorzystać, wówczas pomyślę, czy znajdę dla nich miejsce w wyjściowej 'jedenastce’.
